9 kwietnia 1940 Sowieci zamordowali w Katyniu mjr. Adama Solskiego, którego odnaleziony dziennik został wykorzystany w filmie „Katyń” Andrzeja Wajdy.
Co roku wiele uwagi poświęcamy makabrycznej zbrodni, która stała się symbolem zagłady polskich elit w czasie II wojny światowej. I za każdym razem mamy wrażenie, że w opowieści o masowych grobach giną historie prywatne.
Postanowiwszy pochylić się nad historią w wersji mikro, która została wplątana w historię w wersji makro, zaczynamy od postaci mjr Adama Solskiego.
Pochodził z małej galicyjskiej miejscowości, leżącej 15 kilometrów na południowy-wschód od stolicy kraju – Lwowa, gdzie pobierał naukę gimnazjalną.
Czy – tak jak w wizji Herberta – stawał nad nimi urzędnik w randze radcy dworu i za Liwiuszem wpajał uczniom pogardę dla motłochu? Bardzo możliwe.
W każdym razie przysposobienie do życia w c.k. monarchii nie powiodło się. W 1913 r. wstąpił do Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” – czyli kuźni kadr przyszłego polskiego wojska i inteligencji.
Po wybuchu I wojny światowej najpierw w armii „ogólnoaustriackiej”, a po dezercji i zmianie nazwiska – w Legionach, a dokładnie w III Brygadzie. Latem 1917 w przeciwieństwie do większości żołnierzy I i III Brygady złożył przysięgę na wierność cesarzom Niemiec i Austro-Węgier.
Walczył w Polskim Korpusie Posiłkowym powstałym pod auspicjami obu monarchów. W kluczowej bitwie pod Rarańczą (luty 1918) nie zdołał przebić się przez front na stronę rosyjską i – wraz z wieloma towarzyszami – został internowany w węgierskim Huszt.
W listopadzie 1918, kiedy stawała się Polska, walczył przeciwko ukraińskim oddziałom Armii Halickiej w obronie Lwowa. Później zobaczymy go w wojnie polsko-bolszewickiej, zarówno w walkach o Pomorze, jak i wyprawie kijowskiej w maju 1920 roku. Pokój ryski zastał go w stopniu porucznika.
W czasie pokoju dwukrotnie awansował i choć piorunującej kariery nie zrobił, stanowisko majora – lokowane w korpusie oficerów wyższych – dawało mu pozycję i uznanie.
W czasie II wojny światowej znowu chwycił za broń. Dość przypadkowo w szeregach 39. Dywizji Piechoty operującej na Lubelszczyźnie. 28 września 1939 niedaleko Tarnogrodu został wzięty do niewoli przez sowiecki zagon. Na początku listopada trafił do obozu jenieckiego w Kozielsku.
Ogółem wziął udział w 4 kampaniach. Piękny – choć niebanalny – polski życiorys okresu walki o Drugą Rzeczpospolitą.
Pozostawił dziennik znaleziony podczas ekshumacji w 1943, którego fragmenty głosem Artura Żmijewskiego huczą, jak wspomnieliśmy, w filmie Katyń:
Po rewizji, o godzinie 16.55 (nasz polski czas 14.55) opuściliśmy mury i druty obozu Kozielsk. Wsadzono nas do wozów więziennych. […]
9.04. Piąta rano. Od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne). Przywieziono [nas] gdzieś do lasu, coś w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano [mi] zegarek, na którym była 6:30 (8:30). Pytano mnie o obrączkę, która (…) zabrano ruble, pas główny, scyzoryk…
Kresy24.pl
1 komentarz
Paweł Bohdanowicz
10 kwietnia 2017 o 09:18Mam między innymi pamiątkę po Andrzeju Hałacińskim. Nic wielkiego – rozkaz z września 1939 roku, z Kowla (Komenda Placu Kowel – 14 września 1939). Jego podpis i pieczątka. Andrzej Hałaciński był, jak pamiętamy, współautorem „Pierwszej Brygady”.
Mam też zarchiwizowane zdjęcie jego legitymacji VM, wyjętej z grobu katyńskiego. Zdjęcie było dostępne w Internecie, ale teraz chyba już go nie ma. Widać, że wszystko co ważne trzeba archiwizować. Internet nie jest tak trwałym nośnikiem informacji, jak nam się wydaje.