W centrum Kijowa pomnik Bohdana Chmielnickiego „ożył i pomknął” przez Plac Sofijski za sprawą instalacji firmy Impression Electronics. Ma unaoczniać mieszkańcom i gościom miasta ruch narodowo-wyzwoleńczy Ukrainy.
Bohdan Chmielnicki, hetman zaporoski, przywódca powstania kozackiego przeciwko Rzeczypospolitej, na Ukrainie uznawany jest za bohatera narodowego. W Polsce – przeciwnie , uważany jest za zdrajcę.
„Polityka prowadzona przez Chmielnickiego była chwiejna i mało realistyczna. Mówili o niej w audycji Polskiego Radia „Bohdan Chmielnicki – sylwetka przywódcy powstania Kozaków. Zdrajca czy bohater?” prof. Henryk Wisnera i prof. Wiesław Majewski: W swym dążeniu do wolnej Ukrainy musiał stale wybierać pomiędzy ustępliwą Rzecząpospolitą a autorytarną władzą w Rosji i Turcji. Mając w zasięgu ręki utworzenie – w ramach Korony polskiej – trzeciego jej członu, Księstwa Ruskiego, wybrał politykę lawirującą tak, by wydrzeć coś od każdej ze stron. Oddaliło to na długo utworzenie na ziemiach ukraińskich niezależnego bytu państwowego. Polska z kolei, na skutek powstania Chmielnickiego utraciła znaczną część swego potencjału obronnego. Kolejne wojny ze Szwecją, Rosją, Siedmiogrodem i Turcją wyczerpały Rzeczpospolitą na tyle, że z coraz większym trudem stawiała opór rosnącym w siłę sąsiadom. Zaś marzenia Chmielnickiego o samodzielnej Ukrainie realizowały się długo i spełniły się dopiero 334 lata po jego śmierci”.
Kresy24.pl
20 komentarzy
observer48
5 października 2015 o 09:00Tani efekt, ale bardzo dobry komentarz.
Barnaba
5 października 2015 o 10:44Ja tam zawsze powtarzam że jaki naród-tacy bohaterowie. Dzięki temu bohaterowi, akurat, który wybrał jako lepsze miejsce do życia dla Ukraińców Rosję dziś mają alfabet taki jak oni, chlają tak jak oni, kradną tak jak oni, mafia ściąga haracze tak jak w Rosji z przedsiębiorców i dlatego nie opłaca się nikomu nic robić, oglądają rosyjsko języczne kanały w telewizji a w radio słuchają rosyjskojęzycznej muzyki. Wzorem bohatera Chmielnickiego pewnikiem wkrótce uznają że z Rosją im jednak po drodze. Nie zdziwię się. Już raz- po pomarańczowej rewolucji takiego wyboru dokonali.
dolar
5 października 2015 o 11:39to prawda na polsce cały czas wymuszał różne ustępstwa, aż wreszcie zrobił powstanie przeciwko nam… mógł uzyskać to co pisze autor ale chmielnicki chciał więcej no i związał się z rosją… co mu to dało… NA PEWNO NIE TO CZEGO CHCIAŁ… bo ponad 300 lat po śmerci ukraina została niepodległa…
Barnaba
5 października 2015 o 12:56Co nie przeszkodziło mu w zostaniu bohaterem. Ja kiedyś byłem uczestnikiem zabawnego wydarzenia we Lwowie, kiedy to pewien Ukrainiec pokazał mi budynek w którym studiował Chmielnicki i zaczął opowiadać o nim na co odpowiedziałem: tak wiem, polski zbuntowany szlachcic, który sprzedał Ukrainę Rosji i dlatego teraz Ukraińcy bardzo go cenią i szanują. Był w szoku taką prostą interpretacją, bo przecież Chmielnicki walczył z Polakami, czyli arcywrogami więc sam ten fakt jest już kluczowy w kwestii jego niekwestionowanego bohaterstwa. Zupełnie tak jak by ten fakt przyćmiewał to że idąc do Ruskich stali się mentalnymi dzikusami. Zdawał się też po raz pierwszy usłyszeć że Chmielnicki był polskim szlachcicem i dopiero musiał przyznać mi rację kiedy zapytałem który król Ukrainy gwarantował mu szlachectwo lub je nadał. Ciekawe ile potem musiał myśleć o tej rozmowie…
Pafnucy
5 października 2015 o 21:16100% racja. Wyznacznikiem patriotyzmu na Ukrainie jest antypolonizm. Wszyscy Ukraińcy, którzy podejmowali próby porozumienia z RON lub później Polską zostawali zdrajcami i ginęli. W „panteonie bohaterów narodowych” UPAiny znajdują się ludzie co w wiekszym lub mniejszym stopniu zwalczali Polskę, Poalków i Polskość. Dziwi mnie tylko fakt umieszczenia obok Szuchewycza i Chmielnickiego np Konaszewicza Sahajdacznego wielkiego przyjaciela Króla i Rzeczpospolitej. UPAińcy wogóle mają jakąś historyczną schizofrenię. A historycznym hitem jest nazywanie Włodzimierza Wielkiego i Jarosława Mądrego Ukraińcami. Polecam ciekawy artykół: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/historia-wedlug-ukraincow-2015-09
jubus
5 października 2015 o 11:10Mnie to nie dziwi. Faktycznie, na Wschodzie nie ma obecnie kraju, z którym można by normalnie rozmawiać. Tzn. zwykli ludzie owszem są naszymi przyjaciółmi, ale politycznie, mentalnie, to Rosja, Ukraina, Białoruś to nasi naczelni wrogowie, od których trzeba trzymać się z dala.
Dlatego tak ważne jest, aby promować „polskie wartości” i „polską cywilizację” na Wschodzie, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Tylko Polska, zdrowa, silna, niepodległa i normalna, może odnowić Wschód. Inaczej wszyscy przegramy.
Karol
5 października 2015 o 11:19Ugoda perejasławska została wypowiedziana, nie obowiązuje, więc luz.
Moskal zawija się do Azji.
Barnaba
5 października 2015 o 12:39Ale w głowach im rusek siedzi. U nich zawsze było w historii tak że kto mógł to rabował i to już od czasów hajdamaków. A że wyszło tak że najlepszymi obiektami do rabunku były dwory polskie i mienie żydowskie to powstał mit współcześnie rozprzestrzeniany że to była walka narodowo-wyzwoleńcza bo najmniej najazdów było na tzw swoich i nikt nie wiąże tego z faktem że po prostu byli najbiedniejsi. I tak dorabiają do tego ideologię i takim ludziom pomniki stawiają. Potem dzięki bohaterowi Chmielnickiemu odcięli się na setki lat od wartości na jakich zbudowana jest cywilizacja europejska takich jak poszanowanie prawa i systematyczna praca zarobkowa, czyli dwóch rzeczy kluczowych do zbudowania państwowej stabilności i dobrobytu. Efekt tego dziś obserwujemy. Jak chcieli tak mają. Jacy bohaterowie taki naród.
jubus
5 października 2015 o 13:13Niestety, ale muszę się zgodzić. Łupienie innych, także okolicznych ziem należących do Turcji ówczesnej, było cechą tak Kozaków, jak i potem banderowców. Trzeba pamiętać, że razem z ludobójstwem, upaińcy brali co chcieli.
Widać, że kultura mordu i grabieży jest silniejsza niż kultura szacunku, dialogu i poszanowania dla własności. Nie ma się co więc dziwić, że taki syfilis ekonomiczny na Wschodzie.
miki
5 października 2015 o 14:02Oni pewno nie wiedzą że to Polak z krwi i kości, szlachcic polski z dziada prawdziada, po naszemu mówił i pisał, i gdyby nie zwykła niesprawiedliwość jakiej doświadczył i przeciwko której się zbuntował pewno dalej służyłby polskiemu królowi. Ale mają bohatera ………:)
tagore
5 października 2015 o 15:28Był zausznikiem Króla i jego problemy wynikały z cichej wojny domowej w Rzeczypospolitej toczonej przez ruskich Kniaziów i Koronę. Nieprzypadkowo Wiśniowiecki posadził na tronie syna.
olek
8 października 2015 o 16:32Wiśniowiecki był z pochodzenia Rusinem
tagore
5 października 2015 o 15:25A przez Tarasa Szewczenkę podsumowany był jako polityk bardzo
ostro ,poeta w swoim utworze sugerował śmierć Chmielnickiego w kołysce za to co zrobił w Perejasławiu i jakie dało to skutki.
:(
5 października 2015 o 17:06JEST TYLKO JEDEN NARÓD NA ŚWIECIE KTÓRY KRZYCZY – „ŚMIERĆ POLAKOM „
Barnaba
5 października 2015 o 20:16Dla Ruskich Chmielnicki też jest bohaterem bo oni to widzą w ten sposób że doprowadził do zjednoczenia z Rosją i to Car kazał pierwszy pomnik postawić Chmielnickiemu w XIX wieku. Wspomnę też że wiek XIX-ty jest wiekiem w którym wykształciła się ostatecznie świadomość narodowa Ukraińców czego ukoronowaniem było powstanie ukraińskiego alfabetu. Zatem Carat potrzebował mitu jedności z tym nowo powstałym narodem i dlatego odgrzebano postać Chmielnickiego kreując jego na protoplastę potrzeby wielkiego zjednoczenia. Fakt że dla Ruskich Chmielnicki i jego mit był bohaterem-instrumentem polityki, który w świadomości Ukraińców przetrwał jako rzeczywisty bohater bez refleksji że namaszczony dla nich przez Ruskich tylko potwierdza tezę o rosyjskiej mentalności współczesnych Ukraińców. Oni nawet tego nie czują i wręcz wydaje im się że są tacy antyrosyjscy, ale jak przyjrzeć się ich życiu, sposobie myślenia czy działania to wypisz-wymaluj są to zachowania typowo ruskie.
Pafnucy
5 października 2015 o 21:37Bohater narodowy – polski szlachcic, który oddał „w opiekę” Ukrainę Rosji. Podobno chciał dobrze. Powtarzam to od dawna i jeszcze raz powtórzę: chcieli cara to mają cara. Od czasu powstania Siczy Kozackiej robili wszystko żeby być Małorosją i dalej tak jest. Jak ktoś wierzy że tę rosyjską prowincję uda się wciągnąć w orbitę wpływów Zachodu to ma niesamowitą wyobraźnię. Wejdzie tylko zachodnia, która dla Rosji jest wrzodem.
rene
5 października 2015 o 21:47Tekst masakra ! Czy autor zadał sobie trud naet pobieżnego sprawdzenia powodów „Powsyania Chmielnickiego ” ?
Przecież to było powtanie nie przeciw Rzeczypospolitej a w obronie przywilejów nadanych kozakom przez Rzeczypospolitą a z premedytacją ignoriwanych przez Polskich oligarchów /magnatów . Jak widzimy na Ukrainie pomimo ponad 300 lat władza Oligarchów/Magnatów dalej jest ponad prawem .
tagore
6 października 2015 o 11:34Kniaziowie Ruscy to nie Polacy ,to obywatele ówczesnej RP .
To ,że mówili po Polsku nie oznacza ,że uważali się za Polaków.
rene
5 października 2015 o 21:48Przepraszam za błędy i literówki .
andrzej
9 października 2015 o 19:14ale teraz sa juz inne czasy…………