Reżyser Paweł Łungin tłumaczy, że nie miał złych intencji, mimo to wpływowa grupa weteranów domaga się zakazu rozpowszechniania filmu „Braterstwo”.
Łungin powiedział, że chciał dać pełen, uczciwy obraz tej niszczącej wojny.
Poprzednie obrazy tego reżysera jak „Car” (o Iwanie Groźnym) czy „Wyspa” (o prawosławnym mnichu, który chce odkupić winę z czasów II wojny światowej) zostały docenione zarówno przez krytyków i widzów, i to nie tylko w Rosji, jak i przez rosyjskie władze, były bowiem zgodne z polityką historyczną Moskwy.
Tym razem przedstawił ostatnie miesiące obecności wojsk sowieckich w Afganistanie (Sowieci wkroczyli 25 grudnia 1979 roku, ostatni żołnierz Armii Czerwonej opuścił Afganistan 30 lat temu, 15 lutego 1989 roku). Trwające prawie dekadę zaangażowanie sowieckie w Afganistanie poniosło za sobą nie tylko wysokie koszty ludzkie, ale też obciążenia finansowe związane z tą wojną były jedną z przyczyn upadku ZSRS. Śmierć poniosło ok. 15 tys. sowieckich żołnierzy z różnych republik (nie tylko Rosjan) i ok 2,7 mln Afgańczyków, w tym około 2 mln cywilów. Przed interwencją sowiecką Afganistan był krajem już co prawda dość niestabilnym politycznie (także „dzięki” ingerencjom sowieckim w afgańską politykę), ale panował w nim pokój. Od czasu wejścia Sowietów wojna trwa nieprzerwanie do dnia dzisiejszego. Dziś, jak wiadomo, w Afganistanie zaangażowane są wojska NATO.
Film „Braterstwo” ma mieć premierę 9 maja, w rosyjski Dzień Zwycięstwa w II wojnie światowej. Ta data wydaje się jednak zagrożona. Borys Gromow, były dowódca sowieckich wojsk w Afganistanie, wysłał list do ministra kultury, w którym nazwał film „klasycznym przykładem oszczerczej rusofobii” prezentując rzekomo sowieckich żołnierzy jako „motłoch, w którym są degeneraci, złodzieje, oszuści i łajdaki”.
Przypomnijmy, że Gromow był też gubernatorem obwodu moskiewskiego od 2000 do 2012 roku. Stoi na czele jednego ze stowarzyszeń weteranów, które ma ok. 10 tys. członków. Organizacja domaga się zakazu dystrybucji filmu „Braterstwo”.
Przewodniczący komisji kultury w Dumie, Igor Morozow, który także jest weteranem wojny w Afganistanie, powiedział, że Łungin „zrobił niepatriotyczny film, który zniechęca młodych ludzi do wstąpienia do armii”. Dodał, że film „pokazuje nasze wojsk jako bandyckie karawany, bijące się i pijące na każdym rogu ulicy”. Jego zdaniem to „kalanie pamięci o sowieckich poległych” i „niszczenie wizuerunku kraju
Oprac. MaH, rferl.org
Na zdjęciu: Sowieccy żołnierze w Afganistanie, 1988 rok, RIA Novosti archive, image #642790 / V. Kiselev / CC-BY-SA 3.0
2 komentarzy
stefan
17 kwietnia 2019 o 14:05Panie Gromow a pokaż pan choćby kilka przykładów jak to dobrze prowadzi się sowiecka armia. Powtórzę się: Tam gdzie przychodzi władza sowiecka lub armia sowiecka tam jest głód, bezprawie i anarchia!
ktos
18 kwietnia 2019 o 08:06No coz jak zachowuje sie armia ze wschodu mogli przekonac sie nasi dziadowie i jakos opowiesci sa zbiezne z prezentowanymi w filmie… cos w tym chyba jest?