Wielu Polaków uważa 11 listopada 1918 roku za dzień odzyskania niepodległości, co jest jest w dużym stopniu umowne. Rada Regencyjna sprawowała władzę nad terytorialną nad kadłubowym Królestwem Polskim powstałym dwa lata wcześniej na mocy aktu 5 listopada. Te kolegialne ciało stworzyło podwaliny pod przyszłe niepodległą Rzeczpospolitą Polską. Należy pamiętać, że Polacy walczyli o suwerenny byt od 31 października 1918 roku, gdy rządy w Galicji przejęła Polska Komisja Likwidacyjna, a 1 listopada rozpoczęła się walka o Lwów. Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej powstał 7 listopada w Lublinie, ale później rozwiązał się na życzenie Piłsudskiego. Osoba komendanta przyczyniła się do wykrystalizowania polskiej państwowości.
Po wielomiesięcznym uwięzieniu w twierdzy magdeburskiej komendant przybył 10 listopada 1918 roku z Berlina o godz. 7:36 specjalnym jednowagonowym pociągiem na Dworzec Kolei
Warszawsko-Wiedeńskiej (stał u zbiegu ul. Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich). Brygadierowi towarzyszył szef sztabu Kazimierz Sosnkowski oraz dwóch „opiekunów” niemieckich – hr. Harry Kessler i rotmistrz Paul von Gülpen. Na Piłsudskiego oczekiwało tylko kilkanaście osób, co nie przeszkadza upowszechnionej legendzie, że witały go tłumy (błędnie jest opisywane zamieszczone powyżej zdjęcie powitanie Józefa Piłsudskiego na Dworcu Warszawa Wiedeńska 12.XI.1916). W rzeczywistości na peronie pojawili się komendant Polskiej Organizacji Wojskowej na okupację niemiecką Adam Koc z kilkoma współpracownikami oraz członek Rady Regencyjnej, książę Zdzisław Lubomirski z adiutantem, rotmistrzem Stanisławem Rostworowskim.
Piłsudski nie wsiadł do karety przygotowanej przez Koca, lecz zabrał się automobilem regenta Lubomirskiego. Regent chciał przekazać niezwłocznie władzę brygadierowi. – Wtedy wszystkie stronnictwa, od najskrajniejszej prawicy do lewicy, żądały od nas oddania władzy Piłsudskiemu – pisał regent w późniejszej relacji.
– Wiadomość o przyjeździe Piłsudskiego rozeszła się po mieście. Przed domem przy ul. Moniuszki, w którym zatrzymał się Komendant [obecnie w tym miejscu stoi budynek Warszawskiego Ośrodka Telewizyjnego] zebrały się tłumy, pragnące go zobaczyć – informował „Kurier Poranny”. – On sam wyszedł na balkon i powiedział tylko parę słów: „Obywatele! Warszawa wita mnie po raz trzeci [wcześniej 16 sierpnia 1915 r. i 12 grudnia 1916 r. – przyp. aut.]… Witam was krótko, gdyż jestem przeziębiony, bolą mnie gardło i piersi„. Balkon, z którego przemawiał komendant, przybrano kwiatami i emblematami polskimi. Przez zbity tłum przepychali się posłańcy z wiązankami i koszami kwiatów, które z miasta nadsyłano dla najmilszego gościa w Warszawie.
Kilka dni później Piłsudski zdystansował się od Niemców, nie chcąc aby niepodległy byt Polski był kojarzony z przegranym mocarstwem. Komendant wydał stosowne oświadczenie: „Jako wódz naczelny Armii Polskiej pragnę notyfikować rządom i narodom wojującym i neutralnym istnienie państwa polskiego niepodległego, obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski. Józef Piłsudski, Warszawa 16.11.1918”
Tak zaczynała historia kraju zniewolonego przez 123 lata.;
Feliks Koperski
2 komentarzy
lolek
12 października 2018 o 08:18Bzdury.
Feliks Koperski
12 października 2018 o 22:19W czym się te bzdury objawiają – w którym miejscu?