Premier Węgier, Viktor Orban powiedział, że inwazja Rosji na Ukrainę to nie wojna.
– To jest operacja wojskowa. Nie było żadnej deklaracji wojny między dwoma krajami. Kiedy Rosja wypowie wojnę, będzie wojna
– mówił na konferencji w Budapeszcie.
Szef węgierskiego rządu po raz kolejny powtarza rosyjską propagandę.
Viktor Orban określał już wojnę Rosji z Ukrainą mianem “specjalnej operacji wojskowej”, jak mówi Moskwa, w czasie spotkania z prezydentem Władimirem Putinem w październiku w Pekinie.
Był pierwszym unijnym przywódcą, który się na to zdecydował po 24 lutego zeszłego roku, gdy Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę.
Teraz węgierski premier twierdzi, że jest gotowy użyć słowa “wojna”, nawet w czasie spotkania z rosyjskim prezydentem, gdy spotkają się następnym razem.
– Powinniśmy być szczęśliwi, że nie doszło do wypowiedzenia wojny, ponieważ wtedy w Rosji nastąpi powszechna mobilizacja. Nikomu tego nie życzę
– zaznaczył.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Orban poruszał również m.in. sprawę unijnej pomocy finansowej dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro w ciągu czterech lat, którą Węgry zablokowały na ostatnim szczycie UE w Brukseli.
Według Orbana pomoc musi posiadać określone ramy czasowe i być uzależniona od tego, jaki ciężar pomocy wezmą na siebie Stany Zjednoczone.
Węgry sprzeciwia się jednak włączaniu jej w ramy unijnego budżetu oraz zaciąganie wspólnych pożyczek.
– Dla nas ważne jest, aby Rosja nie dzieliła granicy z Węgrami. W naszym interesie jest, aby między Rosją a Węgrami zawsze coś było, a do tej pory była to Ukraina
– zadeklarował Viktor Orban .
RTR na podst. bloomberg, belsat.eu
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!