W globalnej prognozie Stratfor na 2016 r. jest fragment dotyczący Polski. Wynika z niego, że Polska będzie „jastrzębiem” w relacjach z Rosją, zacieśni współpracę z Grupą Wyszehradzką i oddali się od Brukseli i Berlina.
Amerykański ośrodek analityczny przewiduje, że w Unii Europejskiej w przyszłym roku „nową normalnością” staną się zamknięte granice i ograniczenia w przepływie osób. Pogłębiać będzie się fragmentacja Unii, kryzys uchodźczy zdestabilizuje Bałkany Zachodnie, a południowa Europa zluzuje dyscyplinę fiskalną i przestanie „zaciskać pasa”.
Stratfor ocenia, że nawet jeśli w Wielkiej Brytanii dojdzie do referendum, to Brytyjczycy zagłosują za pozostaniem w UE. Londyn będzie jednak negocjować umowę zmieniającą relacje z Brukselą. Zarówno w Niemczech, jak i we Francji dojdzie do przesunięcia w prawo przed wyborami w 2017 r., pogłębią się też rozbieżności pomiędzy tymi dwiema największymi gospodarkami Europy, a Berlin będzie niechętnie patrzył na Paryż odgrywający rolę lidera integracji – ocenia amerykański ośrodek.
Według agencji analityczno-wywiadowczej Stratfor, ani Unia Europejska ani Stany Zjednoczone nie zaostrzą w przyszłym roku sankcji wobec Rosji, jednak sankcje te nie zostaną też znacząco złagodzone. Konflikt na wschodzie Ukrainy nie zakończy się, a Kreml – jak prognozuje ośrodek – rozprawi się z protestami opozycji przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi.
Amerykański ośrodek przewiduje ponadto m.in., że słabnące Państwo Islamskie będzie próbować przeprowadzać kolejne zamachy, Turcja zbliży się do USA i Europy Środkowo-Wschodniej, a w Syrii nie dojdzie do zawarcia porozumienia o podziale władzy.
Kresy24.pl/wPolityce.pl/PAP
18 komentarzy
ktośtam
28 grudnia 2015 o 12:52Ano niestety Polska oddali się od Brukseli, Berlina a nawet Waszyngtonu. Już to widać, wystarczy poczytać zagraniczne komentarze do działań PiSu w kwestii Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli faktycznie zagrożony jest też przyszłoroczny szczyt NATO w Warszawie, to będzie to gwóźdź do trumny. Ale co tam, namy wreszcie narodowy rząd, uprawiający socjalistyczną politykę rozdawania kasy. I będziemy sobie potrząsać szabelką, a Zachód będzie się cieszył, że może się od nas odgrodzić i nie mieć moralnego kaca jeśli Rosja się do nas wprosi. Rosja też będzie szczęśliwa. Cieszmy się, k…
Cresesst
28 grudnia 2015 o 18:32No tak lepiej przecież lizać dupy i być niewolnikiem, śmiechłem. Rosja wbijając się w Polskę na niej nie poprzestanie od tego trzeba zacząć, więc i zachód trzęsie dupą 🙂
jubus
28 grudnia 2015 o 22:01Ale po co Rosja miałaby atakować Polskę?? Skoro nawet nie ma zamiaru, a raczej nie jest w stanie, zaatakować realnie Ukrainy, musi to robić po kryjomu, jako DRL i LRL.
SyøTroll
29 grudnia 2015 o 10:24@Cresesst
Rosja wie, że Polskę może zdobyć, tylko po co ? Żeby mieć strefę buforową pomiędzy Niemcami a kontrolowanymi przez siebie terenami ? Bo chyba tylko po to. A do tego naród polski jest im zbędny, zwłaszcza pod POPiSowskimi władzami. Nie po to nas straszą żeby atakować.
observer48
28 grudnia 2015 o 20:14@ktośtam
„Ano niestety Polska oddali się od Brukseli, Berlina a nawet Waszyngtonu.”
Na pewno nie od Waszyngtonu, bo właśnie w interesie USA jest budowa Międzymorza i odseparowanie pasem niekoniecznie nadmiernie przyjaznych państw RoSSji na wschodzie od Niemiec, Francji i Włoch na zachodzie, do czego nowy rząd PiSu ostro sie zabrał.
Osobiście oczekiwałbym dyskretnego finansowania takiej polityki przez Biały Dom i Pentagon oraz rozmieszczenia na stałe baz armii USA w Polsce, Państwach Bałtyckich i Rumunii, a także na Ukrainie, gdzie już obecnie przebywa kilka tysięcy instruktorów elitarnych jednostek amerykańskich wojsk powietrzno-desantowych, Delta Force i Navy Seals.
jubus
28 grudnia 2015 o 22:04Jeśli ktoś czyta mainstreamową prasę zagraniczną i jej wierzy, to już jest niewolnikiem. Przecież media na Zachodzie kłamią bardziej niż te polskie. Niemieckie krzyczą, bo czerpią wiadomości z GWna i innych lewackich pismaków. Oni nawet krytykują własnych ludzi, takich z PEGIDY lub AFD i NPD, to czego tu oczekiwać??
Zachód pluje, bo zawsze miał nas w nosie, poza Niemcami, które chcą z nas zrobić wasala raz Skandynawów, którzy upatrują tu jakichś dziwnych, bliżej niesprecyzowanych partnerów, nie wiadomo tylko do czego.
Trzeba uczyć się od Węgier, które też krytykowano, a i tak robią sobie co chcą.
jubus
28 grudnia 2015 o 21:55Nie do końca się zgadzam z tezami Stratforu, bo to jednak ośrodek amerykański widzący świat przez jankeskie okulary. Ale w wielu kwestiach się zgadzam. To, że Polska oddali się od UE i USA to tylko dobrze, bo nam ani UE ani USA, do niczego potrzebne nie są. Poza tym, dopóki w Ameryce nie będzie normalnego prezydenta, co najmniej Trumpa, bo na pewno nie debila Busha czy lewaczki Clinton, to i tak będzie nam nie po drodze z nimi.
Co do reszty, zgadzam się, tyle, że Turcja raczej zbliży się do Bałkanów, a nie do Polski, licząc na profity i odzyskanie wpływów z czasów osmańskich.
Bardzo ciekawa teza, na temat Niemiec i Francji. Faktycznie widać, ze Francja poróżni się z Niemcami, poza tym będzie chwilowo słabnąć, Front Narodowy nie wygra wyborów, niestety. Ale konserwatyści i tak będą chcieć bardziej integrować UE, wokół strefy euro. Polska winna trzymać się z dala i budować własną pozycję w regionie, tak aby, po rozpadzie UE, a właściwie już w czasie tego obecnego rozpadu, stać się liderem regionu. Ukrainę należy olać, ten kraj będzie się staczał, podobnie jak Rosja. Trzeba utrzymać jedynie wpływy na Białorusi, wzmacniając zdecydowanie tam nasze wpływy gospodarcze i polityczne.
No i oczywiście Słowacja, Węgry, Rumunia, była Jugosławia, także Nordycy – tu trzeba szukać swoich szans. Na Anglię czy Włochy, tradycyjnie bym nie liczył, nie ma się co nimi przejmować.
jubus
28 grudnia 2015 o 21:59Zapomniałem wspomnieć o Czechach i Bułgarii, krajach kompletnie nieistonych z puntku widzenia Polski. Czechy zaczną prowadzić politykę zgodną z polskim interesem jedynie wtedy, gdy Polska zdobędzie zdecydowane wpływy na Słowacji, w mniejszym stopniu na Węgrzech. Czechów trzeba zaszachować, tak aby byli zmuszeni do poparcia Polski. Tak samo jest z Ukrainą i Rosją, trzeba zdecydowanie wzmocnić wpływy polskie na Białorusi, kosztem relacji z Litwą, podobnie z Łotwą. To właśnie te 3 państwa – Słowacja, Białoruś i Łotwa są najważniesze w obecnej chwili, te państwa powinny stać się polskimi protektorami, tak jak było za Chrobrego (Słowacja)i w czasach Rzeczypospolitej (Białoruś, Łotwa).
miki
28 grudnia 2015 o 23:04OK OK OK jest tylko małe ale……..najpierw musimy wzmocnić…..samych siebie 🙂
jubus
29 grudnia 2015 o 10:08A to chyba oczywiste. Wpierw potrzebne jest odrodzenie moralne, ale nie na modłę PiSowską, tylko ogólnonarodową.
SyøTroll
29 grudnia 2015 o 10:18Na razie Turcja szuka sojuszników gdzie popadnie, ostatnio na Kaukazie i Ukrainie. Za Albanię i Kosowo weźmie się, być może w drugiej kolejności. Za Bośnię się nie weźmie ponieważ Bośni, wbrew pozorom nie ma.
Białoruś jest dla nas istotna, o ile odejdzie się od dotychczasowej polityki organizowania mińskiego majdanu, przeciw „reżimowi” Łukaszenki. Potrzebujemy Białorusi, przede wszystkim stabilnej.
Grupa Wyszehradzka najprawdopodobniej się do końca rozleci, a my zostaniemy odcięci od południa Europy czwórką niechętnych do nas państw.
jubus
29 grudnia 2015 o 21:29Nie przesadzajmy. Z Węgier słychać pozytywne sygnały, zarówno Jobbik jak i Fidesz są zadowolone z wyniku wyborów i nic co Polska robi, nie zmieni stosunku Węgier do Polski jako „kotwicy” Cywilizacji Środkowoeuropejskiej. Słowacja jest nam przyjazna, dlatego Słowacja i Węgry to 2 najważniejsze kraje na południu, obok Białorusi i Rumunii, na wschodzie. Chorwacja jest również nam chętna, ja nie widzę, żadnych przeszkód aby „południowa czwórka”, tj. Słowacja, Węgry, Rumunia, Chorwacja miały sprzeciwiać się powstania Intermarium. Problem są Węgry, które prowadzą politykę powodującą konflikty ze Słowacją i Węgrami. Ale to da się im wyperswadować. Czesi sami przyjdą do Polaków, w takiej sytuacji, no chyba, ze tradycyjnie będą woleć żywioł niemiecki, w którym od ponad 1000 lat się pitraszą.
lolus
29 grudnia 2015 o 21:03Nie dobrze się robi od czytania ignorantów którzy piszą teksty typu: po co Rosja miałby zajmować Polskę, albo po co jej Polska ? Jakoś przez ostanie 300 lat była jej potrzebna skoro w tych ostatnich 300 latach Moskwa okupowała Rzeczpospolitą przez około 168 lat! Ja wiem że, są ludzi i ludzi ale myślenie naprawdę nie boli. Kilka lat temu pseudo inteligenci pisywali różne nie tylko komentarze, ale i całe artykuły o pokojowych zamiarach Rosji o tym, że Rosji wojna się nie opłaca z przyczyn ekonomicznych i w związku z tym niema żadnego zagrożenia. Tylko co z tego bełkotu wynikło ? Faktyczna okupacja części Ukrainy przez Moskwę, zaś suwerenność Gruzji prawie cudem została zachowana. Jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności mimo kryzysu ekonomicznego opłaca się Rosji tankować bombowce strategiczne przenoszące broń jądrową i latać nimi wzdłuż Bałtyku i z powrotem testując nerwy Europejczyków. Mimo, że nikt Rosji nie grozi, mimo że większość świata chciałaby by Rosja weszła do cywilizacji zachodu jako państwo stabilne i demokratyczne by robić z nią interesy. W dobie UE i braku granic wewnętrznych w dobie przełamywania barier w świecie nastawionym na konsumpcjonizm żeby nie napisać hedonizm – niektórzy myślą , że w Rosji też tak się myśli jak w innych częściach UE, a to jakaś jedna wielkie nieporozumienie. Imperium Zła jakim był ZSRR dalej jest Imperium Zła tylko pod inną nazwą. Nigdy nie było zerwania ze ZŁYM ten pakt jak był tak jest, dodano tylko do tego wszystkiego „koronę cara”. Można by w przenośni napisać że ZŁO się koronowało mieszając arogancję i wyniosłość Rosji carskiej oraz jej bizantyjskie zakłamanie z prymitywnym bolszewizmem, zaś imperializm Rosji od wieków trzyma się mocno. Obok carskiego herbu Rosji mamy gwiazdę na flagach ruskiej armii. A były oficer KGB trzęsie cała Rosją jak zadawanych czasów car .
W dawnych wiekach już wiedziano, że historia lubi się powtarzać – więc klucz do przyszłość klucz leży w przeszłości. Ale niestety jak mawiał wieszcz : Polak przed i po szkodzie głupi … jak widać głupich nigdy nie brakowało.
jubus
29 grudnia 2015 o 21:31Rzeczpospolita, to nie Polska. Panie ignorancie, Rosja chciała zajęć tereny PRAWOSŁAWNE, tj. Białoruś i Ukrainę, ostatecznie skończyło się także na Litwie, Łotwie i Estonii, bo te musiałyby wpaść w ręce Szwecji lub potem Niemiec.
Jak ktoś nie potrafi odróżniać Polski od Rzeczypospolitej, to ma problem z własnym językiem. Kurs języka polskiego i kurs historii na pewno się przyda.
jubus
29 grudnia 2015 o 21:34Co do „wyniosłości” i tego co autor pisze o Rosji. To samo mogę napisać o Anglii czy Francji, krajach podłych i antypolskich w swoich działaniach. Wystarczy czytać zapiski dyplomatyczne, co pisał o Polsce i Polakach niejaki Telleyrand podczas Kongresu Wiedeńskiego, dlaczego Napoleon chciał nas sprzedać Rosji (ale car Rosji nie chciał nas, bo wiedział, że Polska będzie problemem dla Rosji), dlaczego Anglia nas potraktowała tak, a nie inaczej podczas Kongresu Wersalskiego i potem w latach 1939-1945, itd, itp.
Jak ktoś widzi problem jedynie w jednym państwie to znaczy, ze jest faktycznie, „typowym Polakiem, głupim po szkodzie”. Faktycznie, uczmy się historii i poznawajmy ją, ALE W CAŁOŚCI, a nie we fragmentach, jak komu wygodnie.
Rosja=Anglia=Francja=kanalie.
jubus
29 grudnia 2015 o 21:38Przyczyna dla tego, że Rosja, mimo kryzysu idzie w stronę militarną jest prozaiczna – tego chce społeczeństwo rosyjskie. Nie KGBista Putin, tylko przeciętny Wania i Ljudmiła, które chcą spokoju i stabilności. A kto ma niby tą stabilnośc, nawet w nędzy i głodzie zapewnić, jak nie samoloty czy rakiety, co?
Putin robi to, czego chcą Rosjanie, nic wiecej. Nie jego wina, że stał się zakładnikiem, ruskiego narodu, który ma na……e we łbie, przez setki lat życia w nędzy, zacofaniu i samodzierżawiu.
Rosja częscią „cywilizacji Zachodu”?? Wolne żarty.
realizm
29 grudnia 2015 o 23:56A gdzie w tekście artykułu co poniektórzy komentatorzy dostrzegli tezę, że Polska oddali się/poróżni z USA? Bo czytam po raz kolejny i widzę tam oddalenie od Berlina i Brukseli – ale ani słowa o rozluźnieniu relacji z USA … Stratfor to pracownia o ugruntowanej renomie, która waży każde słowo – bo jej analizy są czytane i traktowane poważnie na całym świecie. Oni nie mogą sobie pozwolić, wzorem polskich „autorytetów głównego nurtu”, na chlapanie co im ślina na język przyniesie i zmienianie co kwartał poglądów o 180 stopni. Tak więc, drodzy rusofile i radzieccy trolle, mam dla was złą wiadomość: relacje Polski z USA pozostaną bardzo dobre, a raczej jeszcze się zacieśnią. Tak się bowiem składa, że w wielu miejscach interesy obu krajów są bardzo zbliżone lub niemal tożsame, jak choćby w obszarze realistycznej oceny zagrożenia rosyjskiego. My chcemy być bezpieczni i suwerenni, natomiast Ameryka chce takiego stanu naszego regionu, który nie będzie jej zmuszał do angażowania tu swojego potencjału, tak potrzebnego w innych miejscach świata. Nasze bezpieczeństwo i suwerenność oznacza dla nas konieczność budowania wokół siebie sojuszu państw połączonych wspólnym rosyjskim zagrożeniem, a tak samodzielnie zorganizowany region oznacza dla Ameryki strefę stabilizacji, która nie drenuje jej siły. Rugowanie wpływów osłabionej Rosji z Europy Środkowo-Wschodniej będzie oznaczało poszukiwanie przez Polskę sojuszników również na południu, min. w Turcji oraz oddalenie od zakochanego w rosyjskich bogactwach Berlina i podległej mu Brukseli. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że dzieje się to w ramach egzystencjalnego interesu państw regionu, a nie amerykańskiego spisku. Mamy bowiem alternatywę: albo znowu staniemy się sowieckim barakiem, albo podejmiemy wysiłek i odzyskamy suwerenność.
olek
2 stycznia 2016 o 10:40ale tu „strategów,nauczycieli”opowiadających prawdę,całą prawdę ,tylko prawdę, i g…o prawdę