Z okazji 80. rocznicy wybuchy drugiej wojny światowej w Warszawie przebywał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W czasie jego spotkań z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawieckimi oraz wiceprezydentem USA Mickiem Pencem politycy zadeklarowali wparcie dla Ukrainy w jej zmaganiach z Rosją, a także w realizacji reform gospodarczych. Wygląda też na to, że dzięki oświadczeniu Zełenskiego o gotowości odblokowania przez Ukrainę prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych szczątków Polaków udało się przezwyciężyć zastój w relacjach polsko-ukraińskich. Wizytę Zełenskiego na portalu internetowym „Liga.net” podsumowuje ukraiński politolog i ekspert Fundacji Dyplomacja Obywatelska Władysław Serdjuk.
Serdjuk uważa, że program pobytu Zełenskiego w Warszawie został, z niewielkimi wyjątkami, dobrze przygotowany, bo oprócz spotkań z przedstawicielami najważniejszych organów władzy – prezydentem, premierem, ale także z marszałkiem senatu Stanisławem Karczewskim – ukraiński prezydent, niejako perspektywicznie, znalazł czas również dla polityków opozycji.
„Ogólnie podróż Zełenskiego można ocenić pozytywnie. Na naszych oczach stosunki polsko-ukraińskie rozpoczęły proces rozmrażania po przedłużającym się konflikcie wynikającym z narodowo-patriotycznej polityki historycznej piątego prezydenta [Petra Poroszenki – red.] i obecnego dyrektora Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej [Wołodymyra Wiatrowycza – red.]. Nowy prezydent poparł zniesienie moratorium na prace poszukiwawczo-ekshumacyjne dla Polskiego Instytutu Pamięci Narodowej (moratorium to było głównym źródłem kontrowersji), co jest adekwatnym i pragmatycznym posunięciem, które zdecydowanie pozytywnie wpływa na stosunki dwustronne” – podkreśla.
„Warto również zauważyć, że Zełenski nie zapomniał o naszym zainteresowaniu uporządkowaniem zniszczonych wcześniej ukraińskich miejsc pamięci w Polsce. Przypomnę, że z tego powodu Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej wprowadził moratorium na poszukiwania i ekshumację strony polskiej. Działania Zełenskiego pokazały, że Ukraina jest gotowa do dialogu, który zakłada wzajemny szacunek i równość (lub przynajmniej publiczne poparcie dla zasady równości)” – dodaje.
„I oczywiście stosunki ukraińsko-polskie, zwłaszcza w aspekcie historycznym, nie kończą się tylko na ekshumacji. Chodzi także o ogólną koncepcję polityki historycznej Ukrainy. Jeśli pozostanie ona taka jak poprzednio, możemy być pewni, że konflikty pojawią się ponownie, a my będziemy mieć więcej niż jedną historyczną „bitwę” – ostrzega.
Serdjuk zwraca też uwagę na umiejętne rozłożenie przez Zełenskiego akcentów w negocjacjach.
„Zełenski próbował też przełożyć stosunki dwustronne na sprawy pragmatyczne, czego w ostatnich latach brakowało. W tym celu prezydent Ukrainy wiele uwagi poświęcił aspektom gospodarczym, obronnym i energetycznym w kontaktach dwustronnych” – wyjaśnia.
„Co więcej, udało mu się nawet skutecznie zainteresować Dudę koniecznością rozwiązania ostatniego konfliktu, który polega na naruszeniu przez Polskę warunków Stowarzyszenia między Ukrainą a UE, co skutkuje zmniejszeniem ilości wzajemnych zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na transport ukraińskich towarów przez Polskę do innych krajów UE” – podkreśla.
Serdjuk sygnalizuje też, że nieumiejętne wdrażanie ustaleń – szczególnie dotyczących konfliktów na tle historycznym – może zaszkodzić Ukrainie. Widać tu wyraźnie, że dla części Ukraińców ujawnienie bolesnej prawdy to przede wszystkim kłopot polityczny i wizerunkowy.
„Zniesienie moratorium [na prace poszukiwawczo-ekshumacyjne dla IPN – red.] może doprowadzić do tego, że kontynuacja prac przez polskich historyków na terenie obwodu wołyńskiego zwiększy ilość dowodów przeciwko Ukrainie w sprawie tragedii na Wołyniu. Osłabienie bazy argumentów dla Ukrainy osłabi jej pozycje dyplomatyczne i negocjacyjne. W rezultacie wszystko może zakończyć się roszczeniami strony polskiej o konieczności wypłaty odszkodowania za wydarzenia II wojny światowej itp. Warto jednak zauważyć, że strona ukraińska jest świadoma związanych z tym zagrożeń, dlatego Zełenski powiedział, że poszukiwanie i ekshumacja szczątków zostanie przeprowadzona przez wspólną polsko-ukraińską grupę naukowców. Pozwoli nam to uniknąć wyolbrzymiania i wykorzystywania przez Polskę nieobiektywnych informacji” – przewiduje.
Serdjuk uważa, że największym zaniedbaniem Zełenskiego było nie poruszenie tematu ukraińskiej diaspory, a raczej jej pozycji w Polsce. „Wiemy o tym, że w ciągu ostatnich miesięcy liczba przypadków dyskryminacji Ukraińców w Polsce poważnie wzrosła, dlatego wielu spodziewało się, że prezydent zwróci na to uwagę” – zauważa.
„Jedyną dobrą wiadomością jest to, że Zełenski, za pośrednictwem służby prasowej, bardzo szybko zareagował na głosy protestu w mediach ukraińskiej diaspory, oburzonej tym, że nie doszło do spotkania z nim. Dlatego też pod auspicjami rządu zostanie wyznaczony pełnomocnik do spraw Ukraińców za granicą. Prezydent obiecał też spotkać się z przedstawicielami diaspory podczas kolejnej wizyty w Polsce” – chwali.
Zełenskiemu udało się znaleźć porozumienie z polskim prezydentem, co znalazło odzwierciedlenie we wspólnej konferencji prasowej. Dzięki temu możemy śmiało powiedzieć, że lokomotywa ruszyła w dobrym kierunku. Teraz pozostaje tylko uregulować jego ruch, aby żaden z dwóch maszynistów i reszta „personelu” nie zaczęli „majstrować” przy niej, doprowadzając tym samym do jej wykolejenia” – parafrazuje na zakończenie.
Opr. TB, https://www.liga.net/
fot. https://www.president.gov.ua/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!