1 marca zaczął obowiązywać dekret Aleksandra Łukszenki №222, zgodnie z którym sprzedający mają obowiązek posiadania specjalnego certyfikatu na wszystkie towary będące w obrocie. Za brak dokumentu grożą wysokie kary finansowe i konfiskata towaru.
Zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli indywidualnych przedsiębiorców, zrzeszonych w organizacji „Perspektywa”, 1 marca rynki i centra handlowe na całej Białorusi opustoszały, 80 procent kupców nie przyszła do pracy, a ci którzy przyszli nie handlowali, zastanawiali się nad dalszą strategią postępowania.
Przedsiębiorcy odpowiedzieli w ten sposób na dekret prezydencki z 16 maja 2014 roku, w myśl którego, od 1 marca 2015 roku indywidualni przedsiębiorcy płacący uproszczoną formę podatku, nie mają prawa do obrotu towarami przemysłu lekkiego bez dokumentów potwierdzających ich nabycie poza granicami Unii Celnej. W myśl przepisów UC obowiązek posiadania certyfikatów dotyczy także towarów wwożonych na Białoruś z Rosji. Certyfikat można uzyskać albo potwierdzając rosyjską certyfikację, albo oddając do ekspertyzy minimum 5 egzemplarzy danego towaru.
Przedstawiciele małego biznesu twierdzą, że zostali postawieni w sytuacji bez wyjścia, ponieważ uzyskanie dokumentów potwierdzających nabycie towaru w Rosji jest nierealne: ponad połowa towaru kupowana jest na rynkach hurtowych w FR, gdzie uzyskanie certyfikatu jest niemożliwe, ponieważ nikt żadnych podobnych dokumentów tam nie wydaje, a koszty zleconych ekspertyz są zbyt wysokie.
28 lutego, w odpowiedzi na deklaracje przedstawicieli indywidualnych przedsiębiorców, zapowiadających paraliż handlu w całym kraju, zastępca ministra gospodarki Dmitruj Krutoj oświadczył, że organy kontrolujące na razie nie będą karać przedsiębiorców , a rząd Białorusi w najbliższej przyszłości przygotuje dokument, na mocy którego sprzedaż pozostałości towarów przemysłu lekkiego bez certyfikatów będzie legalna.
Przewodniczący organizacji „Perspektyw” Anatolij Szumczenko zauważył, że pomimo zakrojonej na szeroką skalę kampanii informacyjnej rozpoczętej w mediach państwowych przez urzędników państwowych, „mały biznes po raz pierwszy nie uwierzył w te zapewnienia”. Obecnie przedsiębiorcy, zgodnie z zapowiedziami Szumczenki, czekają na „poważne działania ze strony władz”, oczekują, że „przyjęte zostaną jakieś akty normatywne, na mocy których zostanie zawieszony dekret № 222, lub wprowadzone zostanie moratorium na kontrole”. Przedsiębiorcy domagają się pisemnego potwierdzenia od urzędników, że represje nie będzie. Dzięki temu, jak mówią, przynajmniej można będzie iść do sądu, a z ustnymi obietnicami wiadomo jak bywa.” Szumczenko podkreślił, że żadnych dokumentów, pozwalających przedsiębiorcom – jak wcześniej handlować bez certyfikatów, na dzień dzisiejszy nie ma”.
Kresy24.pl