Niezależny dziennik Biełarusskij Partizan powołując się na źródło w Narodowym Banku Białorusi (NBB) poinformował, że niedawno odbyło się zamknięte posiedzenie kierownictwa, na którym omawiano skutki ogłoszonego przez władze białoruskie podwyższenia średnich pensji do 500 dolarów.
Przedwyborcza obietnica złożona przez Aleksandra Łukaszenkę będzie tylko w bieżącym roku kosztować skarb państwa 11,8 miliardów dolarów, a to oznacza rychłą dewaluację. Przewiduje się, że kurs dolara może wzrosnąć do 15 000 rubli.
Od czerwca stale rośnie popyt na waluty dlatego – jak donosi źródło w NBB, władze próbując kontrolować sytuację zamierzają już od października ograniczyć wypłaty gotówki z bankomatów.
Na posiedzeniu podjęto decyzję o rozpoczęciu zmasowanej kampanii „informacyjnej”, w wyniku której społeczństwo ma się dowiedzieć, dewaluacja przyniesie korzystny wpływ na eksport produkcji i będzie miała pozytywny wpływ na bilans płatniczy oraz na spłatę zadłużenia zagranicznego.
Według źródła, jeden z urzędników administracji wystąpił z propozycją, aby rozpowszechnić plotkę, że jakoby dewaluacja została wywołana przez zagraniczne firmy, które za bezcen usiłują wykupić białoruskie przedsiębiorstwa.
kresy24.pl/belaruspartisan.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!