Katastrofa ekologiczna grozi i Ukrainie, i Rosji już na wiosnę, jeśli nie zostanie powstrzymane zatapianie donieckich kopalń.
Gdyby wody podziemne zatapianych kopalń bez kontroli przedostały się do zasobów wód gruntowych i wody pitnej, rzeki Doniec i Morza Azowskiego, mogłoby dojść do katastrofy ekologicznej na ogromną skalę. Na terenie objętym jej skutkami nie będzie szans na przeżycie. Zagrożone są i Ukraina, i Rosja.
Przed takim rozwojem sytuacji ostrzega cytowany dzisiaj przez ukraińskie media Mychaiło Wołyniec, szef związku zawodowego górników Ukrainy, który nagłaśniał ten problem już we wrześniu. Realne niebezpieczeństwo potwierdziło wówczas Ministerstwo Energetyki i Przemysłu Węglowego Ukrainy.
O możliwości katastrofy ekologicznej wie Rosja. Była o tym informowana również UE.
Nie wiadomo ile kopalń jest już zatopionych, a ilu zatopienie zagraża. Ponad połowa ze 150 znajduje się na terenach kontrolowanych przez separatystów. Jeśli nie będzie z nich odpompowywana woda, grżoą zalaniem.
Według danych ministerstwa na 1 września tego roku na Ukrainie z 91 kopalń państwowych normalnie pracowały tylko 24. W minimalnym zakresie „podtrzymania życia” (tylko wentylacja i odpompowanie wód, bez wydobycia) działało 49, w ograniczonym zakresie 6, a 12 zostało całkowicie zamkniętych, ulegając zatapianiu.
Pompy zostały również zatrzymane w 10 przedsiębiorstwach górniczych, będących w likwidacji i w 1 kopalni, przygotowywanej do likwidacji.
Większość państwowych i prywatnych kopalń Ukrainy leży w strefie kontrolowanej przez rebeliantów Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej.
Kresy24.pl
3 komentarzy
obrzydliwy
10 grudnia 2014 o 02:32Wszystko idzie wyśmienicie.Sankcje robią swoje i powinny być najwyższe z możliwych. 😉
amur-49
20 kwietnia 2015 o 21:20Zalanie kopalń to być może katastrofa ekonomiczna, ale nie ekologiczna, a porównanie jej z Czernobylem to już całkiem z palca wyssane.
jo
21 kwietnia 2015 o 14:32nie koniecznie, bo jeśli imbecyle składowali odpady radioakktywne zacznie się jazda, większa niż czernobylska. Ibecyje po upadku sssr handlowali ile wlezie i czym popadnie, od wojskowych gaci, broni konwencjonalej, po materiały radioaktywne i odpady. Teraz siedzą w willach nad Adriatykiem.