W czwartek, 9 sierpnia, w Wielkiej Brytanii i Niemczech rusza kontrowersyjna kampania promocyjna Wilna, prezentująca miasto jako „punkt G” na mapie Europy. Hasło reklamowe „Nikt nie wie, gdzie on jest, ale gdy go znajdziesz, jest niesamowicie” wywołało w kraju falę dyskusji, głos zabrały m.in. władze Kościoła katolickiego i premier.
Plakat reklamowy prezentujący miasto przedstawia młodą kobietę leżącą w pościeli z nadrukowaną mapą Europy i ściskającą ją w miejscu, gdzie znajduje się stolica Litwy. Na plakacie znajduje się hasło w języku angielskim: „Vilnius is the G spot of Europe. Nobody knows where it is, but when you find it, it’s amazing” [„Wilno to punkt G Europy. Nikt nie widzie, gdzie on jest, ale gdy go znajdziesz, jest niesamowicie” – tłum. redakcja]
Odważny obraz i treść reklamy wywołują od kilku miesięcy burzliwą dyskusję w kraju. Jedni uważają, że jest to doskonały chwyt reklamowy, inni oceniają, że jest żenująca, zwłaszcza że we wrześniu w Wilnie oczekiwany jest papież Franciszek. Koincydencja tych dwóch elementów może wywołać lawinę obscenicznych dowcipów.
„Wizyta papieża w kontekście tej kampanii reklamowej nie jest sprawą zasadniczą. Najważniejsze jest, co sami o sobie myślimy i czy naprawdę chcemy się reklamować w sposób, utrwalający wizerunek Wilna jako miasta seksturystyki i wykorzystujący płciowość kobiety” – powiedział metropolita wileński abp Gintaras Grušas. W oświadczeniu wydanym przez kurię wileńską zaznaczono, że Kościół angażuje się w kampanię zwalczania handlu ludźmi, a wybrana forma promowania atrakcji turystycznych miasta może być boleśnie odbierana przez osoby, które z tym problemem zetknęły się osobiście.
Zdaniem premiera Litwy Sauliusa Skvernelisa, „to dziwny sposób na reklamę”, chociaż „normy moralne nie zostały przekroczone”. Zaznaczył jednak, że jego rząd nie zdecydowałby się na taką reklamę. Kancelaria rządu apelowała do agencji promującej Wilno o wstrzymanie się z rozpoczęciem kampanii reklamowej do czasu zakończenia pobytu na Litwie papieża Franciszka.
Z kolei mer Wilna Remigijus Šimašius chwali pomysł. Zaznacza, że gdy spotyka się z zagranicznymi inwestorami, dziennikarzami, przedstawicielami delegacji, większość z nich mówi, że po raz pierwszy przybywają do stolicy Litwy i ich wrażenia przerastają oczekiwania; są zaskoczeni i zachwyceni Wilnem. „Ocena jest miła, ale świadczy też o tym, że Wilno jest za mało znane na świecie” – mówi mer.
Dyrektor firmy Go Vilnius odpowiedzialnej za promocję turystyczną miasta Inga Romanovskienė przekonuje, że „Wilno wymaga nietradycyjnych środków reklamowych”. Z badań rozpoznawalności Wilna w Londynie i Berlinie, przeprowadzonych przez Go Vilnius, wynika, że tylko około 5 proc. mieszkańców tych miast wie, jakie jest i gdzie leży Wilno.
Zdaniem szefowej GO Vilnius, potrzebne były odważne działania, przyciągające uwagę i taka właśnie jest idea zaproponowana przez studentów szkoły reklamowej The Atomic Garden Jurgisa Ramanauskasa i Skaistė Kaurynaitė.
„Punkt G” to metafora, która ma wywołać zainteresowanie wileńskimi zabytkami, wydarzeniami kulturalnymi, parkami, gastronomią” – tłumaczy. Inga Romanovskienė uważa, że pierwsze efekty już są: kampania reklamowa stolicy Litwy już wywołała burzliwą dyskusję w kraju i zainteresowanie zagranicznych mediów.
Kresy24.pl / Wilnoteka.lt
1 komentarz
Pafnucy
9 sierpnia 2018 o 18:42Jagiełło leży na Jadwidze podczas seksu i do niej mówi: Właśnie w tej chwili mam całą Polskę pod sobą. Na to Jadwiga odpowiada: właśnie w tej chwili mam całą Litwę w pi…