Witold Karol Rutkowski, wilnianin urodzony w 1875 roku we Włodzimierzu nad Klaźmą, syn polskiego zesłańca – uczestnika Powstania 1863. Właściciel majątku Podgórze na skraju Puszczy Nalibockiej.
Ukończył gimnazjum filologiczne w Moskwie gdyż jego ojciec Karol Adam był wówczas na zesłaniu w Rosji.
Zdjęcie z okresu młodości wykonano w zakładzie fotograficznym przy ul. Erywańskiej (obecnie Kredytowa) w Warszawie około 1899..1902 roku gdy był uczniem Szkoły Wawelberga i Rotwanda.
Szkoła ta mieściła się w nowym gmachu na Mokotowskiej 4/6. Witold mieszkał wówczas na stancji, w skromnym pokoiku na poddaszu, który dzielił z Kazimierzem Dzierżyńskim, bratem Feliksa (majątek Rutkowskich Podgórze na nowogródczyźnie sąsiadował z Dzierżynowem).
Szkoła Hipolita Wawelberga, którą w 1951 r. włączono do Politechniki Warszawskiej, powstała w 1895 roku jako średnia szkoła mechaniczno – techniczna Maurycego Mittego ale jej fundatorami byli dwaj finansiści, społecznicy Hipolit Wawelberg i Stanisław Rotwand. Kandydatów przyjmowano po maturze bądź po 2-letnim stażu w fabryce i złożeniu stosownych egzaminów. Była to placówka znakomicie wyposażona, zatrudniająca wybitnych wykładowców toteż szybko zyskała renomę a jej absolwenci cieszyli się wielkim uznaniem, mieli prawo używania tytułu inżyniera.
Witold jako młodzieniec wyjątkowo ambitny i uzdolniony wszystkie „egzamina” składał celująco. Zasłynął w szkole z pracowitości i wyjątkowego skupienia na nauce – jak wspominał nigdy nie pozwalał sobie na studenckie szaleństwa. Miał zawsze doskonałe notatki z wykładów tak, że koledzy, z braku podręczników, robili sobie z nich skrypty do nauki. Przez trzy lata otrzymywał stypendium fundowane przez hr. Marię Lubomirską w wysokości 100rb rocznie co znacznie zasilało budżet skromnego studenta.
Dla oszczędności obaj z Kazimierzem kupowali chleb w koszarach rosyjskich od żołnierzy i jedli go z solą na śniadanie i kolację popijając herbatą. W ówczesnej Warszawie, wśród ubogiej ludności, popularne były tzw. trąbizupki. Była to zupa rozwożona w kotle po mieście a gdy wóz zatrzymywał się na rogach ulic głosem trąbki „zapraszano „ chętnych na darmowy posiłek. Witold jednak jadał „zupę z wkładką” w szkolnej stołówce.
W 1902 roku otrzymał dyplom ukończenia Szkoły z klauzulą „cum eximia laude” (z wyjątkową chwałą). Po ukończeniu nauki, czując się obowiązku spłacenia długu wdzięczności wobec fundatorki swego stypendium hr Lubomirskiej, podjął pracę w kopalniach nafty” Lubomirska i Ska” , „Lubomirska i Zamoyski – Galicyjska Ska Naftowa”, początkowo w Baku jako praktykant a następnie w Borysławiu.
Tam dał się poznać jako doskonały fachowiec i solidny pracownik. Powierzono mu nadzór nad odwiertami oraz prowadzenie kas kopalnianych. Na zlecenie hr. Zamoyskiego wykonał też pomiary terenów naftowych (własnym, specjalnie sprowadzonym z Wiednia instrumentem ” teodolitem z lunetą”).
Do zaboru rosyjskiego wrócił 1904 roku gdy wybuchła wojna rosyjsko - japońska i pracował kilka lat jako mierniczy. W 1907 roku zarekomendowano go do pracy przy pomiarach rzeki Łować w Wielkich Łukach – tam poznał swoja przyszłą żonę Matronę.
Od 1911 pracował w Warszawskim Ziemiańskim Towarzystwie Melioracyjnym jako inspektor melioracji w guberniach siedleckiej, lubelskiej, kieleckiej i radomskiej. Za perfekcyjne wykonanie pomiarów terenów melioracyjnych, które przyniosło Towarzystwu duży dochód, ówczesny prezes Władysław Grabski polecił wysłać inżyniera Rutkowskiego w nagrodę na praktyki do Lwowa i czeskiej Pragi. Wybuchła jednak I wojna światowa i wszyscy pracownicy zostali odesłani na urlopy, jak się okazało bezterminowe.
„Aby nie być powołanym do wojska i nie narażać życia za cara Mikołaja II” powrócił w rodzinne strony i wstąpił jako ochotnik do I drużyny sanitarno-technicznej w Stołpcach.
W latach 30 tych, do wybuchu II wojny światowej pracował w Urzędzie Wojewódzkim w Wilnie. Z ramienia Urzędu w latach 1931-1935, po wielkiej powodzi, która zniszczyła Katedrę i królewskie grobowce w kryptach ,
” inż. Rutkowski wykonał roboty pogłębiarskie, budowę mostu prowizorycznego przez rz. Wilię oraz budowę obrzeża palowego” (Dwumiesięcznik Gospodarka Wodna,1937 – Regulacja rz. Wilii w obrębie Wilna na małą i wielką wodę ). Po wykonaniu tych prac Wilia przestała zagrażać miastu.
Do lat 40 – tych Witold Rutkowski, będąc właścicielem majątku Podgórze, mieszkał z żoną i dziećmi w Wilnie na Ostrobramskiej 16 ( na przeciw Ostrej Bramy). Jeszcze po wybuchu wojny pracował przy budowie w elektrowni wodnej na Wilii.
Ostatecznie II wojna światowa całkowicie odmieniła życie Witolda i jego rodziny. Najstarszy syn został wywieziony na Sybir a młodszy - partyzant AK został zamordowany w 1943 roku przez partyzantów sowieckich w Puszczy Nalibockiej.
Witold żoną i szóstką pozostałych dzieci, w 1943 roku, został wywieziony do pracy przymusowej w Niemczech w majątku Ledau gdzie pasł krowy …
Po wojnie nigdy nie powrócił w rodzinne strony, na nowogródczyznę. Rodzina osiadła w centralnej Polsce.
W 1958 roku, pełniąc funkcję kierownika biura studiów i projektów budownictwa wodnego w Ministerstwie Komunikacji, Witold Rutkowski przeszedł na emeryturę, w wieku 83 lat. Zmarł w 1966 roku. Pochowany jest na cmentarzu w Milanówku pod Warszawą.
Tyle w wielkim skrócie o człowieku wielkiego formatu.
Jolanta i Olgierd Rutkowscy
1 komentarz
Maria
21 maja 2023 o 00:17Proszę o dodanie zdjęcia pana Witolda Rutkowskiego. Pozdrawiam serdecznie