Agencja AP, powołując się na źródła na wysokich szczeblach amerykańskiej administracji, podała że doszło do cyberataków na sieć energetyczną oraz inne „krytyczne elementy infrastruktury”, np. sektor lotniczy, przemysł, czy wodociągi.
Jak podaje AP, FBI, resort bezpieczeństwa narodowego i amerykańskie agencje wywiadowcze ustaliły, że rosyjski wywiad stał za tą serią cyberataków, a rozpoczęły się rok temu. Agencje rządowe pomagają poszkodowanym w usunięciu złośliwego oprogramowania. Według Amerykanów, rosyjscy hakerzy uzyskali dostęp do systemów komputerowych, przeprowadzili rekonesans systemów kontrolujących „kluczowe elementy gospodarki USA”, a następnie usiłowali zamaskować te włamania do sieci, kasując swoje elektroniczne ślady. Nie można jednak wykluczyć, że jeszcze nie wszystkie te cyberataki zostały wykryte.
Amerykański rząd wydał jednocześnie ostrzeżenie o „trwającej obecnie, zamierzonej operację wdzierania się do sieci energetycznej USA”. Adresatem są pracownicy sektora energetycznego.
Niecały tydzień temu niemiecki tygodnik „Spiegel” napisał, że w rosyjskim W cyberataku na niemiecki MSZ hakerom udało się prawdopodobnie wykraść co najmniej sześć tajnych dokumentów, w tym protokół z negocjacji warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE oraz notatki o rozmowach UE z Ukrainą i Białorusią. Ofiarami miały paść także rządy w innych krajach. „Spiegel” podaje w tym kontekście ogólnie kraje skandynawskie, posowieckie i niektóre kraje Ameryki Południowej.
Oprac. MaH, niezalezna.pl, gazetaprawna.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!