Dymisja premiera czy tylko jego ministrów? Każdy wariant jest możliwy – zadecyduje wtorkowe głosowanie w parlamencie nad wotum nieufności dla rządu Arsenija Jaceniuka, który jest premierem od lutego 2014 r., czyli od rewolucji na Majdanie.
„Dalszy los Jaceniuka będzie w dużym stopniu zależeć od stanowiska prezydenta Petro Poroszenki i naszych zachodnich sojuszników. Wiadomo, że popierają oni obecnego premiera. Trudno powiedzieć co się jutro stanie. To będzie swoista gra polityczna” – przewiduje niezależny deputowany Nikołaj Tomienko.
Jego zdaniem, możliwe jest, że Jaceniuk zachowa fotel premiera, ale przynajmniej część ministrów i wicepremierów zostanie zdymisjonowana i zastąpiona nowymi politykami. Wcześniej rząd ma złożyć Radzie Najwyższej sprawozdanie za ubiegły rok, nad którym odbędzie debata parlamentarna. Już teraz wiadomo, że będzie ona burzliwa.
Szef Partii Radykalnej Oleg Laszko zapowiada, że jego ugrupowanie poprze wniosek o wotum nieufności dla całego rządu i premiera. „W komisjach parlamentarnych nie usłyszeliśmy z ust ministrów żadnej konkretnej odpowiedzi na nasze pytania. Widzimy tylko, że rząd prowadzi ludzi do coraz większej biedy” – argumentuje Laszko.
Wniosek o wotum nieufności dla rządu złożyła Partia „Samopomoc” kierowana przez mera Lwowa Andrija Sadowego. Przeciwko rządowi Jaceniuka zagłosuje także z pewnością Blok Opozycyjny i zapewne część „Batkiwszczyny” Julii Tymoszenko.
Pełnego poparcia dla Jaceniuka nie ma więc nawet wśród koalicji rządowej. „Jaceniuka jako premiera de facto już nie ma i chociaż kuluarowe rozmowy są nadal prowadzone to prawdopodobieństwo dymisji szefa rządu oceniam na 80 proc.” – mówi deputowany Siergiej Kaplin z Bloku Petro Poroszenki.
Nie wiadomo nawet, czy Jaceniuka poprą koledzy z jego własnej partii Front Narodowy. Decyzję w tej sprawie podejmie trzech najbardziej wpływowych polityków tego ugrupowania: Andriej Parubij, wiceszef parlamentu Siergiej Paszynskij i szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandr Turczynow.
To właśnie nazwisko Turczynowa jest coraz częściej wymieniane wśród kandydatur na stanowisko nowego premiera. A samego Jaceniuka może po dymisji czekać odpowiedzialność karna. Już obecnie Prokuratura Generalna bada kilka spraw z jego udziałem, w tym dotyczących kradzieży gazu na sumę 3 mld USD i powiązań korupcyjnych.
Największym sojusznikiem zagrożonego premiera są natomiast na chwilę obecną Stany Zjednoczone, które mają nadzieję, że pozostawienie go na stanowisku pozwoli uniknąć skupienia całej władzy w rękach Administracji Prezydenta Petro Poroszenki. Czy Amerykanom uda się ocalić obecny ukraiński rząd – dowiemy się już we wtorek.
Kresy24.pl
3 komentarzy
historia doceni
15 lutego 2016 o 14:18Od zmiany miejsc składników, suma się nie zmienia
Jan
15 lutego 2016 o 15:21Zamieni stryjek laseczke na kijek.Trwa w najlepsze okradanie państwa i korupcja pod patronatem czekoladowego Joe i jego wasali.
CzarnySzymon
16 lutego 2016 o 10:08A niech im się sypie w cholerę. W Ukraińskim Starokonstantynowie odwołano dzisiaj uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniająej dwóch Cichociemnych, bo podejrzewa się ich o walkę przeciw UPA. A my robimy banderowcom dobrze ze strachu przed Rosją.