Miała 94 lata. Jej długie życie wypełnione było służbą na rzecz drugiego człowieka.
Po II wojnie światowej, w okresie sowieckim, gdy zapisy cenzury obejmowały prasę i podręczniki, a kościoły zamykano – dom sióstr Zappe stał się jednym z ośrodków tajnego nauczania dzieci młodzieży. Wraz z matką i siostrą, a po śmierci matki już tylko z siostrą oraz z gronem nauczycieli szkolnych i akademickich uczyły katechezy, historii Polski, literatury i języka polskiego czy łaciny. Omawiano tematy, których z powodów politycznych nie wolno było poruszać w polskich szkołach. W zwykłym mieszkaniu, bez żadnego wsparcia z zewnątrz, powstała placówka, w którym dzieci dostawały prawdę w najczystszej postaci i drogowskazy, które nigdy nas nie zawiodą. A osoby potrzebujące – ciepły posiłek i opiekę. Siostry założyły też teatrzyk. Zajęcia prowadziły aż do lat 90. XX wieku. To dla nas, swoich wychowanków, pani Wisia pisała sztuki, przygotowywała jasełka, urządzała św. Mikołaja i pisała teksty piosenek. Przesłanie jednej z nich pozostanie z nami na zawsze:
Wszyscy zawsze się kochajmy i z serca, i z woli,
A rozdzielić się nie dajmy w dobrej i złej doli.
Pani Jadwiga była uosobieniem dobra, ciepła i troski, które sprawiało, że mimo upływających lat wszyscy czuliśmy się przy niej jak dzieci, gdy brała nas za rękę i witała na progu domu. Dziś, gdy należy opisać ją w jakiś sposób słowami, tylko fragment Listu do Koryntian może oddać prawdę o niej: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje”. Taka właśnie była i dobry Bóg wynagrodzi jej teraz całe dobro, które niosła przez całe życie innym ludziom.
(…)
Cały tekst tutaj.
Artykuł biograficzny o Jadwidze Zappe tutaj.
2 komentarzy
Jarema
25 lipca 2020 o 23:25Dziwne, że Kresy 24 tkwiące mentalnie w XX w. koncepcjach Giedroycia i powierzchownie rozumiejących współczesne wyzwania Polaki piszą o Polce, która uczyła polskiego. Skoro nie pisze się o haniebnym oświadczeniu ukraińskiego ambasadora Deszczycy z okazji rocznicy krwawej niedzieli 11.07. … to dlaczego o tych którzy dźwigali Polskość na swoich ramionach i … nie słuchali Giedroycia?
Janusz
26 lipca 2020 o 17:58God Bless Pani Jadwiga . God Blessd Poland