Kijów opowiedział się za włączeniem USA do uregulowania konfliktu w Donbasie.
„Jesteśmy za tym, aby Stany Zjednoczone były uczestnikiem procesu, w którym już de facto biorą udział” – powiedział zastępca szefa Administracji Prezydenta Ukrainy Walerij Czałyj, zauważając, że przystąpienie Stanów Zjednoczonych, a w szczególności prezydenta Obamy do „formatu normandzkiego”, zależy nie tylko od Ukrainy.
Mamy do czynienia z nową sytuacją. Wcześniej mówiliśmy o rozmowach z udziałem Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy i liderów tych państw. Ostatnio Angela Merkel jeździła do prezydenta Obamy uzgadniać z nim wspólne stanowisko. Konsultacje trwały również wewnątrz samej UE oraz między UE i USA – mówił Czałyj, którego cytuje rosyjski LifeNews.
Jak doniosły wcześniej ukraińskie media, ambasador USA w Kijowie Johm Teft oświadczył w imieniu prezydenta USA Baracka Obamy gotowość dołączenia do rozmów „normandzkiej czwórki”.
Moskwa, która o tej inicjatywie mówi wykrętnym językiem dyplomacji, stwierdziła, że „z satysfakcją powita działania każdego państwa, które wpłynie na Kijów, aby ten realizował porozumienia z Mińska”, ale jej prawdziwe intencje odzwierciedla stanowisko rosyjskich separatystów w Donbasie, którzy mówią jednoznacznie: „Nie” dla udziału amerykańskiego prezydenta w rozmowach, bo – jak uzasadniają – jego obecność „tylko komplikuje realizację porozumień”.
Kresy24.pl/LifeNews
5 komentarzy
observer48
24 kwietnia 2015 o 11:46Każda metoda jest dobra, aby powstrzymać kacapów od ofensywy do wyborów prezydenckich w USA w listopadzie przyszłego roku. Po wyborach, niezależnie od tego, kto wygra, kurs polityczny USA radykalnie się zmieni na antykacapski, a przy okazji armia Ukrainy zdąży się dozbroić, doszkolić, rozbudować i zintegrować z systemem dowodzenia i procedurami NATO. Cieszmy się, że Ukraińcy chcą się bić i tłuc kacapów, ile wlezie. Należy im w tym pomóc przez szkolenie i dozbrojenie..
Kowal
24 kwietnia 2015 o 12:39Jeśli wygra Clinton to wcale nie musi być tak wesoło…
observer48
24 kwietnia 2015 o 13:05Clintonowa ma zadawnione porachunki z Putlerem, a to mściwa baba. Bill też nie był lepszy, bo bez rozgłosu niemal codziennie bombardował Irak przez obie swoje kadencje tak z powietrza, jak rakietami Tomahawk z okrętów marynarki wojennej USA. Obydwoje pamiętają Putlerkowi wystawienie USA do wiatru.
Putler Dresiarz Z Petersburga
24 kwietnia 2015 o 20:51Oczywiście ,że nie będzie wesoło jak wygra Clinton. Nie będzie wesoło dla Kacapów i terrorystów, bo to baba z jajami, których brak Obamie.
bogdas
24 kwietnia 2015 o 12:38Popieram