Pamiętają jeszcze poprzednią Bitwę Kurską z Niemcami?
Aż tak stare nie są, ale zbudowano je tuż po II wojnie w latach 1946-50 i produkowano w latach 50-ch XX wieku. Chodzi o holowane armaty polowe M-46 kalibru 130 mm, które rosyjskie Ministerstwo Obrony zaczęło masowo zdejmować z konserwacji i wysyłać swojej grupie „Północ” do obrony Obwodu Kurskiego. Pochwaliło się nawet ich nagraniem.
Armia sowiecka używała tych armat do połowy lat 70-ch XX wieku, kiedy zaczęto je zdejmować z uzbrojenia i zastępować holowanymi haubicami Hiacynt-B kalibru 152 mm. Zaprzestano też produkcji 130-milimetrowej amunicji. Dlatego teraz Rosja sprowadza pociski do M-46 z Korei Północnej i Iranu – podaje Forbes.
Według ekspertów, w chwili ataku na Ukrainę, Rosjanie mieli jeszcze na składach 665 tych armat. Wraz z początkiem lata tego roku na front trafiła już połowa z nich. Nie wiadomo, w jakim stanie są pozostałe i czy nadają się jeszcze do rozkonserwowania.
Wcześniej rosyjska telewizja Rossija-1 pokazała też wysyłane na front w Obwodzie Kurskim wyremontowane stare czołgi T-62, które weszły na uzbrojenie armii sowieckiej w 1961 roku i również dawno już zostały wycofane. Prowadzący program rosyjski propagandzista Jewgienij Popow wezwał, by „nie wstydzić się, że na Ukrainie walczą dawne sowieckie armaty i czołgi”.
Masowe wysyłanie na wojnę tego przestarzałego, choć oczywiście nadal do pewnego stopnia groźnego – jak każda broń – sprzętu, jednoznacznie wskazuje na coraz większe problemy armii rosyjskiej z uzbrojeniem w wyniku ponoszonych strat.
Zobacz także: Rosyjska armata z II wojny popisowo „zdemilitaryzowała się” wraz z obsługą (WIDEO).
KAS
1 komentarz
Jarek
27 sierpnia 2024 o 23:03Tak jak pisaliście o tym że rakiety z trafionego okrętu Moskwa, Rosja wyciągała okrętem drewnianym z czasów carskich, za niedługo będziecie tu pisać banderowcy że Rosjanie walczą w mundurach z czasów Iwana Groznego 😂😂😂