Największe ubytki zanotowano na Syberii, Dalekim Wschodzie i w obwodzie archangielskim.
Według „Greenpeace Rosja” są dwie główne przyczyny powodujące ten stan rzeczy: „ Jeden milion hektarów jest wyrąbywany a trzy miliony spalone.”
Jak ocenia Aleksy Jaroszenko, ekspert tej organizacji, ogromną połać Rosji zajmuje tak zwana „strefa kontrolowanych pożarów lasu” – obszar na którym zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Przyrody dozwolone jest niegaszenie pożarów lasu, „o ile nie ma bezpośredniego zagrożenia terenów zamieszkałych lub przemysłowych, w przypadku, gdy koszty akcji gaśniczej przewyższają przewidywane straty, których pożar może być przyczyną.”
W praktyce sprowadza się to do sytuacji które, jak opisuje Jaroszenko, sprowadzają się do tego, że „w ostatnich tygodniach obszary które gaszono wynosiły zazwyczaj około 5% całego pożaru, a nawet na te akcje nie starczało sprzętu i ludzi.”
Pieniądze na gaszenie pożarów lasu wydzielane są z budżetu federalnego, do okręgów, które są najbardziej zagrożone trafia jedynie 10% potrzebnych środków.
Odrodzenie się lasu po pożarze zajmuje, przy prawidłowej gospodarce leśnej 60-80 lat, przy nieprawidłowej co najmniej 150 lat.
W Polsce tereny zalesione zajmują 9,1 miliona hektarów.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!