Ambasada RP w Wilnie, wileńska młodzież i stowarzyszenie „Sporto renginiai“ 1 marca 2020 roku organizują tradycyjny już Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym“. Bieg został zapoczątkowany w 2013 r. w Polsce przez Fundację Wolność i Demokracja – wydawcę portalu Kresy24.pl.
Dzięki zaangażowaniu wileńskiej młodzieży już po raz szósty pobiegniemy również w Wilnie w parku Zakret (Vingis, M. K. Čiurlionio g. 100, przy estradzie).
Uczestnicy, wspólnie biegnąc jednym z trzech wybranych dystansów 1963 m, 5 km i 10 km, będą mogli oddać hołd żołnierzom, dla których wojna nie skończyła się 8 maja 1945 roku. Którzy za swoją wiarę, wolność i sprawiedliwość zapłacili największą cenę – swoje życie.
„Dla Polaków i Litwinów, a także innych narodów naszej części Europy, koniec II wojny światowej nie oznaczał wolności i powrotu do życia w pokoju. Po latach wojennej okupacji, nastała nowa komunistyczna okupacja sowiecka. Tysiące Polaków kontynuowało walkę z bronią w ręku o niepodległość Ojczyzny, walka trwała też na Litwie. Widząc co roku na starcie biegu nie tylko bardzo wielu naszych Rodaków – Polaków z Litwy, za co jestem im bardzo wdzięczna, ale także Litwinów, w tym żołnierzy litewskich, wiem, że swój udział w tym wydarzeniu dedykują pamięci swoich bohaterów. Wyjątkowość edycji biegu „Tropem Wilczym“ w Wilnie polega na tym, że ta inicjatywa pierwotnie dedykowana polskim bohaterom, tutaj na Litwie ma wymiar łączący nasze obydwa narody” – powiedziała Ambasador RP na Litwie Urszula Doroszewska
Co roku w biegu bierze udział kilkaset uczestników, wśród których liczną grupę stanowią uczniowie polskich szkół na Litwie, harcerze, litewscy żołnierze, mieszkańcy oraz goście Wilna.
Zwycięzcy biegu w poszczególnych kategoriach wiekowych zostaną uhonorowani pamiątkowymi pucharami, zaś wszyscy, którzy dotrą do mety otrzymają pamiątkowe medale.
Startujemy o godz. 12:00.
Zarezerwuj datę kalendarzu i już dziś zarejestruj się na bieg pod adresem: tropemwilczym.lt.
ŻOŁNIERZE WYKLĘCI
„Wojna się nie skończyła […]. Nigdy nie zgodzimy się na inne życie, jak tylko w całkowicie suwerennym, niepodległym i sprawiedliwie urządzonym Państwie Polskim […]. Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości państwa” – pisał ostatni dowódca Armii Krajowej gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” w 1945 roku. Wielu z jego podkomendnych posłuchało dowódcy i nie złożyło broni po zakończeniu II wojny światowej. Kontynuowali walkę o prawdziwie wolną ojczyznę.
Sytuacja Polski w 1945 roku była trudna. Postanowienia konferencji w Teheranie, Jałcie i Poczdamie de facto skutkowały podziałem Europy na strefy wpływów. Powoływane od 1944 roku polskie rządy nie pochodziły z wyborów i były zależne od władz Związku Radzieckiego. Przeprowadzone w 1947 roku, zgodnie z ustaleniami konferencji jałtańskiej, wybory parlamentarne zostały sfałszowane, m.in. przy pomocy działań sowieckiej policji politycznej NKWD.
Żołnierze podziemia niepodległościowego decydowali się stawić nowej władzy zbrojny opór. Dziś nazywani są „żołnierzami wyklętymi”, ponieważ do odzyskania przez Polskę pełnej suwerenności w 1989 roku władze PRL uznawały ich działalność za zbrodniczą, jednocześnie milcząc o represjach, jakim byli poddawani przede wszystkim w okresie stalinizmu. Pierwsze struktury zbrojne antykomunistyczne podziemie utworzyło już w 1943 roku, jednak najintensywniejszy zbrojny opór przeciw narzuconej przemocą władzy przypadł na rok 1945. Szacuje się, że w ciągu kolejnych lat aktywności w różnych organizacjach podziemnych w powojennej Polsce działało nawet 200 tys. osób. Działacze podziemia nie godzili się na narzucenie narodowi polskiemu obcej woli. Ich celem było doprowadzenie do realizacji postanowień jałtańskich w zakresie organizacji w Polsce prawdziwie wolnych i demokratycznych wyborów.
„Żołnierze wyklęci” ginęli nie tylko w walce. Wielu z nich trafiło do więzień, gdzie byli torturowani i mordowani. Wyroki wydawano w sposób odbiegający od demokratycznych norm. Niektórzy zostali wywiezieni do sowieckich łagrów. Często byli skazywani pod fałszywymi zarzutami kolaboracji z Niemcami, nawet jeśli w czasie II wojny światowej aktywnie walczyli z nazistowskim okupantem w strukturach państwa podziemnego.
Większość żołnierzy podziemia antykomunistycznego wyszła z ukrycia w lutym 1947 roku. Wielu z nich musiało ukrywać się pod fałszywymi nazwiskami aż do końca Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Ostatni „Niezłomny” Józef Franczak „Laluś” został zastrzelony w obławie jesienią 1963 roku.
Kresy24.pl za zw.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!