Mirjana Marković zmarła w moskiewskim szpitalu w wieku 76 lat. Jej mąż, Slobodan Miloszević, zmarł w 2006 roku w areszcie w Hadze, gdzie był oskarżony o udział w zbrodniach wojennych i ludobójstwie w czasie wojny w Chorwacji i Bośni i Hercegowinie, gdy rozpadała się Jugosławia.
Miloszević był w czasach komunistycznej Jugosławii przewodniczącym Związku Komunistów Jugosławii, prezydentem Serbii oraz członkiem prezydium Jugosławii. Po jej rozpadzie był prezydentem Serbii, a potem okrojonej Jugosławii (federacji Serbii i Czarnogóry). Ponieważ jego proces przed Międzynarodowym Trybunałem ds Zbrodni Wojennych w byłej Jugosławii się z powodu jego śmierci nie zakończył, nie udało się procesowo wykazać związku oficjalnej Serbii z władzami w Belgradzie (kierowanymi przez Miloszevicia) z separatystami serbskimi w Bośni i Chorwacji. Ich oddziały są bezpośrednio odpowiedzialne za największe zbrodnie popełnione podczas wojny na Bałkanach 1991-95. Niedawno prezydent bośniackich Serbów Radovan Karadżić został skazany na dożywocie w ponownym procesie (wcześniej otrzymał wyrok 40 lat).
Związki między separatystami serbskimi a Belgradem były jednak oczywiste, tak jak związki między Moskwą a rosyjskimi „republikami” we wschodniej Ukrainie.
Slobodan Miloszević w toku swojej kariery przeszedł z pozycji komunistycznych na nacjonalistyczne, choć jego ugrupowanie rządzące Serbią do 2000 roku nazywało się Socjalistyczną Partią Serbii. Natomiast Mirjana Marković przez całe życie była marksistowską socjolog i komunistką, stała na czele partii Jugosłowiańska Lewica (JUL), która teoretycznie była opozycyjna wobec władzy Miloszevicia, choć oboje byli zgodnym małżeństwem.
Po obaleniu, a potem aresztowaniu Miloszevicia i wysłaniu go do Hagii Marković wyjechała do Rosji (poszukiwana była listem gończym w związku z podejrzeniem o malwersacje finansowe oraz domniemanym zleceniem zabójstwa dziennikarza). Mieszkała w Soczi.
W zeszłym roku serbski sąd skazał ją „in absentia” na rok więzienia za nadużycie władzy – czerpanie korzyści majątkowych z lokalu należącego do państwa.
Zmarły w 2013 roku brat Slobodana Miloszevicia, Branislav Miloszević, były dyplomatą i on również przez wiele lat swojego życia mieszkał w ZSRS i Rosji, najpierw jako dyplomata, potem prywatnie. W Rosji też najprawdopodobniej mieszka syn Miloszevicia i Marković, Marko Miloszević, który podejrzewany jest przez serbską prokuraturę o udział w przestępczości zorganizowanej.
Oprac. MaH, rferl.org
fot. youtube
1 komentarz
lopez
22 kwietnia 2019 o 12:06„Związki między separatystami serbskimi a Belgradem były jednak oczywiste, tak jak związki między Moskwą a rosyjskimi „republikami” we wschodniej Ukrainie”. To clou całej historii tych terytoriów.