Jak napisał rosyjski dziennik „Kommiersant”, specjalizujący się w ekonomii, ceny na cześci zamienne do samochodów wzrosły od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę o 31 proc.
Jak pisze „Kommiersant” powołując się na ekspertów, powodami są chwiejność waluty, narzucanie wysokich marż na różnych etapach dostaw, zerwane łańcuchy dostaw, problemy logistyczne. Jak pisze „Kommiersant”, problemy z niektórymi częściami były już podczas pandemii, a sankcje UE wobec Rosji dodatkowo ograniczyły możliwości importu do Rosji.
Rząd rosyjski zezwolił na nielegalny według prawa międzynarodowego import podróbek i zezwolił na ich dowolne stosowanie w Rosji, ale nie wpłynęło to zauważalnie do podaż i ceny.
Jak powiedział Kommiersantowi Aleksiej Guliajew, wicedyrektor głównego rosyjskiego dealera samochodowego, Avilon, w magazynach są części zamienne na 1-2 miesiące pracy.
Od lutego do końca kwietnia ceny zderzaków wzrosły o 33%, reflektorów o 32%, a błotników o 31%; drzwi, osłon i kratkek o 30%, podczas szyb – 26%.
Jeśli chodzi o marki samochodowe, to ceny części do forda wzrosły o 83 proc., do subaru, mercedesa i bmw ponad 40 proc., lexusa, toytoty i hyundaia o 15 proc.
Dziś na naradzie z rządem prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że kraje zachodnie bardziej dotykają sankcje nałożone na Rosję niż samą Rosją. Według jego słów, Rosja pewnie radzi sobie w obliczu zewnętrznych wyzwań, „stopniowo” zwalnia inflacja, a rubel „prawdopodobnie wykazuje największą dynamikę pośród wszystkich międzynarodowych walut”. Natomiast zachodnie rządy, jak stwierdził, kierowane są krótkowzroczną, polityczną ambicją, a także rusofobią i po wprowadzeniu sankcji wbec Rosji znacznie gorzej radzą sobie z własnymi gospodarkami i dobrostanem swoich obywateli niż Rosja.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!