Obradujący w Brukseli ministrowie obrony państw NATO potwierdzili we wtorek decyzje o wzmocnieniu wschodniej flanki Sojuszu i rozmieszczeniu czterech batalionów w Polsce i krajach bałtyckich – poinformował sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
„Zdecydowaliśmy o wzmocnieniu naszej wysuniętej obrony we wschodniej części Sojuszu”. Cztery bataliony, które trafią do krajów bałtyckich i do Polski, będą „mocne” i „wielonarodowe” – powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej po pierwszym dniu obrad ministrów obrony.
Według Stoltenberga we wtorek kilka państw Sojuszu zapowiedziało udział w tych działaniach (żołnierzy do poszczególnych batalionów mają wystawić Amerykanie, Brytyjczycy, Niemcy i Kanadyjczycy – red. Kresy24). Ostateczne decyzje, w tym państwa dowodzące poszczególnymi batalionami, zostaną ogłoszone na lipcowym szczycie NATO w Warszawie – zapowiedział sekretarz generalny Sojuszu.
Do tej pory mówiło się nieoficjalnie, że to Kanadyjczycy mogliby stanowić trzon wzmocnionej obecności wojskowej NATO w Polsce. Teraz najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że na czele międzynarodowego batalionu w naszym kraju staną Amerykanie. Kanadyjczycy stanęliby na czele wielonarodowego batalionu na Łotwie. W Estonii za wielonarodowy batalion odpowiadaliby Brytyjczycy, a na Litwie Niemcy.
Kresy24.pl/polskieradio.pl
1 komentarz
jubus
17 czerwca 2016 o 09:00Komu oni potrzebni i po co? Wystarczą nam „sojusznicy ze Wschodu” co tu siedzieli przez 50 lat. Ile potrwa wyganianie Jankesów?