Coraz bardziej pogłębia się zależność Mińska od Moskwy. I to zarówno w sferze politycznej jak i gospodarczej. W środę do białoruskiego prezydenta zadzwonił jego rosyjski kolega, żeby zapewnić o nieustającej przyjaźni. To piękny gest w sytuacji gdy nad Łukaszenką wisi groźba izolacji ze strony Europy.
Ale chyba nie o dobre samopoczucie baćki chodziło rosyjskiemu prezydentowi, bo Władimir Władimirowicz przypomniał o zobowiązaniach wynikających z podpisanych niedawno umów. Chodzi o podpisany 18 lipca, podczas wizyty roboczej w Mińsku Dmitrija Miedwiediewa, generalny kontrakt na budowę elektrowni jądrowej w Ostrowcu.
Służba prasowa Aleksandra Łukaszenki poinformowała, że białoruski prezydent zapewnił Putina, iż wszystkie zobowiązania odnoszące się do realizacji tego ambitnego projektu realizowane są zgodnie z planem i wszystko będzie na czas.
Obaj prezydenci zgodzili się, że funkcjonowanie państwa związkowego wymaga jeszcze większego zaangażowania obu stron w sferę polityczną, a także wzmocnienia wspólnej przestrzeni obronnej. Można się zatem spodziewać, że białoruski prezydent wysłuchał z pokorą instrukcji od doświadczonego rosyjskiego stratega, jak dalej rozgrywać Szwedów i Europę.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!