Rosjanie stale zacierają ślady zbrodni w Mariupolu. Według doradcy burmistrza miasta Petra Andriuszczenki podczas rozbiórki jednego z domów na wysypisko wywieziono ciała 130 zabitych.
W dzielnicy Czeromuszki Rosjanie dokonali rozbiórki ruin budynku przy ulicy Noworosyjskiej 17. W sumie w piwnicy w wyniku ostrzału zginęło 200 mieszkańców Mariupola.
„Tylko około 70 ciał zostało wyniesionych z piwnicy. Tylko te, które były nienaruszone. Wszystkie pozostałe wyrzucono jako odpady budowlane” – napisał Andriuszczenko w swoim kanale w Telegramie.
Doradca zauważył, że ten dom i sąsiednie już nie istnieją.
„Ten dom (jak i sąsiednie) już nie istnieje. Są jednak świadkowie. Zło musi zostać ukarane. Każdy, kto rozbiera domy, ponosi taką samą odpowiedzialność jak mordercy-okupanci” – dodał.
Rosyjska administracja okupacyjna w Mariupolu próbuje oczyścić miasto z ruin, ale nie ma czasu na ukrycie wszystkich swoich zbrodni.
Na początku marca Petr Andriuszczenko poinformował, że Rosjanie rozpoczęli kopanie rowów w Mariupolu, a na rogatkach pojawiły się posterunki drogowe, w których przeprowadza się kontrole dokumentów.
Najeźdźcy zmienili też taktykę przewożenia broni przez Mariupol. Teraz robią to po ciemku w wybranych godzinach, bo zaniedbania doprowadziły do ataków rakietowych na miejsca lokalizacji jednostek wojskowych i ich sprzęt.
Opr. TB, t.me/andriyshTime/7439
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!