To może być przełomowy moment wojny na Ukrainie. Ofensywa pod Charkowem zrobiła swoje.
Armia rosyjska zaczęła tracić więcej żołnierzy, niż jest w stanie pozyskać nowych – twierdzi ekspert Roman Szrajk. Według niego, jeszcze do wiosny tego roku Rosjanie pozyskiwali ok. 30 tys. nowych ochotników miesięcznie, a tracili w wojnie ok. 20 tys. W ten sposób liczebność rosyjskiej armii nie tylko nie malała, ale nawet rosła, choć było to wojsko coraz gorzej wyszkolone.
Jednak wielkie straty poniesione przez Rosję w nieudanej majowej ofensywie na Charków spowodowały, że napływ nowych żołnierzy gwałtownie zmalał i obecnie wróg więcej ich traci, niż jest w stanie pozyskać. „Patrioci” z wypranymi przez propagandę mózgami, jadący na front wyłącznie „dla idei” dawno już się skończyli.
Zdaniem eksperta, najlepszym dowodem na coraz większe trudności z napływem ochotników jest fakt, że obiecywane im przez władze wynagrodzenie zaczęło gwałtownie rosnąć. Żeby skłonić kolejne rzesze Rosjan do stania się mięsem armatnim reżim musi je kusić coraz większymi pieniędzmi. Rosną też premie dla lokalnych urzędników za pozyskanie dużej liczby żołnierzy.
Dziś już w 15-tu rosyjskich regionach za podpisanie kontraktu z wojskiem obiecywana jest natychmiastowa jednorazowa wypłata równowartości 10-19 tys. dolarów, co jest wręcz astronomiczną sumą jak na rosyjskie warunki. Najwyraźniej dotychczasowy program potocznie nazywany „weź swój milion rubli i zdychaj” przestał przynosić rezultaty.
Środków na tak wielkie wypłaty na długo Rosji nie starczy, więc ekspert nie ma złudzeń, że w końcu reżim i tak będzie musiał „użyć bata” w postaci kolejnej przymusowej i bardzo niepopularnej w narodzie powszechnej mobilizacji. „Ale raczej prędko to nie nastąpi, gdyż w ostatnim czasie i tak już zagnano już na wojnę masę ludzi” – przewiduje Szrajk.
Przypomina, że z tych 180-200 tys. żołnierzy i członków „milicji ludowych” z Donbasu, z którymi Rosja zaczynała wojnę, mało kto jeszcze żyje. Równie duże były straty wśród 300 tysięcy żołnierzy wysłanych na front od jesieni 2022 roku w ramach mobilizacji. Zginęła też duża część „prywatnej” kompanii wojskowej Wagnera i więźniów wcielanych do wojska w zamian za uchylenie wyroku.
KAS
6 komentarzy
EdwinRommell
26 czerwca 2024 o 21:22Można się spodziewać że grubas wyśle na śmierć swoich koreańców.W sumie artykuł zawiera dobre wiadomości.Ukraina skutecznie uprzątnie świat z agresywnego łajna.
Pol
26 czerwca 2024 o 23:20RuSScy to zera, a straszą NATO, czym? Atomem? Dla tej faszystowskiej mafii to też koniec!
Pol
26 czerwca 2024 o 23:33Mam nadzieję, że ruSSka, białoruSSka i koreańSSka płn, gnida poniesie najgorsze z możliwych konsekwencji! W XX wieku mieliśmy hiitlera, a teraz trzech!
rafal
27 czerwca 2024 o 01:11Nędza z bidą bida z nędzą. Nie cieszmy się tak bardzo, ta utopia spokojnie zagoni następne setki tys.
Jarek
27 czerwca 2024 o 07:21No racja brakuje armatniego ukrowego miejsca, bo większość, duża większość walkoji, woli siedzieć w Polsce i za granicą na socjalach i w necie wykrzykiwać banderowskie hasła, taka odwaga ukrow, a do roboty, tacy jak do wojny, wałkonie i nieroby 😂😂😂
TowarzyszMao
27 czerwca 2024 o 14:43Jak już chcesz rusku obersywać polskie forum , to przynajmniej naucz się języka polskiego.