Sąd w Moskwie nakazał amerykańskiemu koncernowi internetowemu Google zapłacenie kolejnej grzywny, tym razem w wysokości 5 mln rubli (równowartość ok. 67 tys. dolarów) za nieusunięcie zakazanych w Rosji treści.
To nie wszystko. Być może jeszcze dziś moskiewski sąd zajmie się trzema innymi pozwami rosyjskich władz przeciwko Google. Amerykańskiemu koncernowi grozi więc w najbliższym czasie jeszcze 16 mln rubli (równowartość ok. 260 tys. dolarów) grzywny.
Od miesięcy władze Rosji nakładają na amerykańskie firmy internetowe jak Google, Facebook czy Twitter kolejne grzywny za nieusunięcie treści, które Rosja uważa za przestępcze, np. jej zdaniem promujące „ekstremizm” (w warunkach rosyjskich to na ogół treści opozycyjne) albo np. narkotyki. Amerykanie twierdzą, że współpracują z władzami Rosji i protestują przeciwko kolejnym karom. Rosja domaga się też, by amerykańskie portale przeniosły dane swoich rosyjskich użytkowników na serwery w Rosji grożąc w wypadku niespełnienia tych żądań zablokowaniem na terytorium Rosji.
Rosja tymczasem rozbudowuje i inwestuje państwowe pieniądze w serwisy i wyszukwarki, które mogą pełnić rolę odpowiedników najpopularniejszych na świecie portali.
Rosja prowadzi też wciąż przygotowania do wprowadzenia w przyszłości tzw. suwerennego internetu, czyli stworzenia w Rosji internetu równoległego do światowego. Oficjalnie, jest to opcja na wypadek sytuacji zagrożenia.
Dziś również zaplanowany jest zdalny szczyt między prezydentami Rosji i USA.
Oprac. MaH, rferl.org
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!