Jak pisaliśmy, w ostatnim tygodniu marca sprzedaż wódki w Rosji wzrosła o 31 proc. licząc rok do roku, sprzedaż whisky o 47 proc. rok do roku, a sprzedaż piwa o 25 proc. licząc rok do roku. Rząd ostrzega przed alkohole, nie chce jednak wprowadzenia prohibicji, wprost przeciwnie.
Sułtan Chamazew, dyrektor stowarzyszenia Trzeźwa Rosja, powiedział agencji Reuters, że ten szybki wzrost sprzedaży alkoholu spowodowany jest kilkoma czynnikami: konsumpcja z powodu dni wolnych od pracy lub stresu, obawa, że alkohol zniknie z półek sklepowych z powodu niedoborów bądź prohibicji (wprowadzanej zresztą przez niektóre władze lokalne w Rosji w ramach kwarantanny) oraz wiary części Rosjan, że picie alkoholu zabezpiecza przed koronawirusem covid-19.
Jak pisaliśmy, minister zdrowia Michaił Muraszko ostrzegł przed „samoleczeniem” się za pomocą alkoholu albo wiarą, że alkohol chroni przed zarażeniem koronawirusem, zwłaszcza że „próba leczenia wszystkiego alkoholem i opóźnianie medycznej pomocy z pewnością pogarsza sytuacją, gdy pacjent jest przyjmowany, gdy nie ma już możliwości uratowania go”.
Ale ministerstwo przemysłu i rynku Rosji wezwał władze lokalne, by nie wprowadzały prohibicji albo innych restrykcji na handel alkoholem, bo to może spowodować „poważne społeczne napięcia”.
Oprac. MaH, reuters.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!