Strzelcy Siczowi z Ukraińskiej Armii Halickiej z perspektywy 97. lat po zakończeniu wojny polsko-ukraińskiej. Tak to widzą Ukraińcy.
Jesienią tego roku ukraińskie studio „Invert pictures” zaprezentowało 50-minutowy film dokumentalny „Legion. Chroniki UHA 1918-1919”o Strzelcach Siczowych – Ukraińcach, walczących w szeregach batalionów ochotniczych armii austro-węgierskiej z Rosjanami na froncie wschodnim, potem – z Polakami zrzeszonymi w „Strzelcu” i Legionach, a jeszcze później – z Armią Hallera na terenie Galicji Wschodniej. Film został wykonany przy użyciu najnowocześniejszego sprzętu, w roli aktorów wystąpili zarówno zawodowi artyści z teatru im. Zańkowieckiej we Lwowie, jak i doświadczeni żołnierze, którzy wrócili z walk na terenie Donbasu z prorosyjskimi terrorystami. Reżyser – Taras Chymycz, scenarzysta – młody ukraiński historyk Aleksander Pagyria.
Co może zaoferować ten film polskiemu widzowi? Czy będzie on kamieniem węgielnym w roztrząsaniu starych konfliktów historycznych czy spróbuje wyłonić neutralny punkt widzenia na wydarzenia sprzed 97. lat? – zastanawia się w „Słowie Polskim” na Ukrainie Jerzy Wójcicki:
Dzieje filmu obejmują okres z listopada 1918 po lipiec 1919 roku. Zaczyna się „Legion” od sceny walki Strzelców Siczowych z oddziałami armii rosyjskiej na Zakarpaciu w 1915 roku. Następnie akcja przenosi widza do Lwowa, gdzie wówczas, jak stwierdza scenarzysta: „Większość mieszkańców miasta po rozpadzie Austro-Węgier stanowili Polacy”.
„W październiku 1918 roku w powietrzu wisiało to niewiadome „coś”. Każdy rozumiał, że sytuacja polityczna wkrótce się zmieni, tylko nikt nie wiedział – jak?” – takimi słowami narrator wprowadza
widza w obraz powojennego Lwowa, wchodzącego w okres „bezprawia”, kiedy młody cesarz Karol I ogłosił zaprowadzenie federacyjnego ustroju po przegranej wojnie.
Wydarzenia w filmie zmieniają się błyskawicznie: 1 listopada 1918 roku Ukraińcy zajmują wszystkie budynki, gdzie znajdowały się instytucje państwowe. Dzień później, po przejęciu władzy po austro-węgierskim namiestniku Rusini wywnioskowali, że sprawa została zakończona i rozeszli się po domach…
– Polska młodzież ruszyła na odsiecz Lwowa. Ze wszystkich stron tajnymi drogami schodzlły się coraz to nowe oddziały z polskich paramilitarnych oddziałów zbrojnych. Strzały zaczęły padać znienacka – z okien, drzwi lwowskich kamienic – przytacza reżyser filmu słowa oficera UHA Oleksy Kuźmy. – Nasze oddziały składały się przeważnie z rdzennych lwowiaków, którzy znali każdy zakamarek miasta. Walkę z Rusinami oni nazwali „polowaniem”. Nasi zaciekle prześladowali Ukraińców, jak skauci w swoich zabawach – mówi w filmie aktor ucharakteryzowany pod oficera Legionów Antoniego Jakubowskiego.
Scenarzysta wspomina o pomocy dla wojsk ukraińskich, która nadeszła 13 listopada w postaci bukowińskich oddziałów Strzelców Siczowych oraz ochotniczych batalionów z Naddnieprzańskiej Ukrainy, w tym oddział im. Gonty, który wzbudzał postrach wśród polskich mieszkańców miasta.
Film „Legion” naświetla także okres rozejmu w Bitwie o Lwów w 1918 roku. W obliczu katastrofy humanitarnej w dzielnicach objętych działaniami wojennymi, obydwie strony porozumiały się o powstrzymaniu ognia.
– Podczas trzydniowego zawieszenia broni ulica Gródecka zaroiła się od cywilów. Wszyscy korzystali z chwilowego bezpieczeństwa. Nasi żołnierze odwiedzali się nawzajem, Stosunki wówczas wyglądały bardzo rycersko – wspomina oficer WP Franciszek Jarzębiński.
Autorzy filmu o Ukraińskiej Halickiej Armii szczegółowo opisują ucieczkę wojsk ukraińskich ze Lwowa po nadejściu posiłków z Przemyśla na czele z podpułkownikiem Michałem Karaszewiczem-Tokarzewskim oraz następujące po nim oblężenie Lwowa, które trwało aż do nadejścia Armii Hallera.
Kiedy polscy historycy skupiają się wyłącznie na bohaterskiej walce Orląt Lwowskich, ukraińscy autorzy filmu „Legion” podkreślają, że żołnierze Ukraińskiej Armii Halickiej walczyli wyłącznie o „rdzenne ziemie ukraińskie”.
Flm „Legion” podkreśla mentalną różnicę pomiędzy Ukraińcami, którzy wychowali się pod różnymi zaborami – rosyjskim i austriackim, podając to, jako główną przyczynę, dlaczego nie udało się sfederalizować do końca związku ZURL (Zachodnioukraińska Republika Ludowa) i URL (na czele z Symonem Petlurą) po Akcie „Złuki” w Kijowie na Placu Sofijowskim, który miał miejsce 22 stycznia 1919 roku. Według scenarzysty różnica polegała na wyznaczaniu wrogów obydwu ukraińskich republik – naddnieprzańcy chcieli walczyć z bolszewikiem i Rosjanami, a rusińscy Haliczanie – z Polakami.
Ukraińcy w filmie uznają, że nie zważając na częściowe przerwanie dostaw zaopatrzenia polskich oddziałów we Lwowie podczas oblężenia w styczniu-kwietniu 1919 roku, Strzelcy Siczowi stracili na czasie. Przez brak strategicznego myślenia ukraińskich dowódców, Polacy nie tylko odblokowali Lwów, lecz także przeszli do kontrofensywy. Ententa poparła Polskę, która zapowiedziała, że wesprze kraje Zachodu w walce z bolszewicką Rosją w zamian za wysłanie Armii Hallera na wschód. Walki Hallerczyków z Ukraińcami opisane są w filmie niezwykle barwnie. Operatorzy kamery pokazują Francuzów próbujących atakować ukraińskie oddziały w okolicach Bełza oraz młodego Charlesa de Gaulle’a, który też był oficerem w Armii Hallera i w liście do Francji pisze o Anglikach i Amerykanach aktywnie walczących przeciwko Rusinom w polskich oddziałach.
Kulminacyjny moment „Legionu” przypada na czortkowską ofensywę w czerwcu 1919 r. – nią twórcy filmu kończą opis walk UHA przeciwko Polakom. Po wycofaniu się ukraińskich oddziałów za rzekę Zbrucz w lipcu 1919 r. zaczyna się ich walka przeciwko bolszewikom.
Kończy film kronika filmowa o wspólnej walce Ukraińców i Polaków z rosyjskim zaborcą w roku 1920, informacja o paktu Piłsudski-Petlura oraz wspólnym polsko-ukraińsko-litewskim batalionie, pomysł powstania którego zaczęto realizować w 2015 roku.
Bez wątpienia film dokumentalny „Legion. Chroniki UHA 1918-1919” spodoba się Ukraińcom, ale też i znacznej części Polaków, którzy zobaczą w nim zdjęcia młodych obrońców Lwowa, konstatacje faktu polskości tego miasta w 1918 roku oraz przebieg zwycięskiej bitwy o Lwów. Nie spodobać się może ukraińska interpretacja „pokojowego oddania władzy” przez Austriaków, którzy de-facto byli internowani przez Narodową Radę oraz nieco wyolbrzymiony i „hollywoodzki” heroizm aktorów.
Film „ЛЕГІОН. ХРОНІКА УГА 1918-19” można w swobodnym dostępie oglądać na kanale Youtube. Prawdopodobnie wkrótce powstanie jego polskojęzyczna wersja.
Jerzy Wójcicki, Słowo Polskie
26 komentarzy
Paweł
29 grudnia 2015 o 12:11Przyszedł nam rozkaz ruszyć do boju. Późno już było z wieczora.
Słońce już zaszło. Myśmy stanęli ponad brzegami jeziora.
Wszyscy w Polsce kochają tę piosenkę, ale nawet co setny rodak nie wie, co tak naprawdę śpiewa 🙂
ułan kresowy
29 grudnia 2015 o 13:13Gdybym miał stanąć jako żołnierz WP do decydującej walki o mą ojczyznę to stanowczo NIE chcę mieć za plecami takiego „sprzymierzeńca”. Nam Polakom braćmi są TYLKO Węgrzy.
Paweł
29 grudnia 2015 o 13:32A ja, gdybym stanął do walki, to stanowczo nie chciałbym mieć idiotów w swoim oddziale.
Mike
29 grudnia 2015 o 21:14W takim razie nie mógłbyś być nawet w swoim oddziale.
Łzy Matki
1 stycznia 2016 o 22:50Pawle – nie żartuj – mógłbym Ci napisać o lojalności Rusinów na przestrzeni wieków – o mordach na Lachach które mają już 400 letnią „tradycję” – o tym że zawsze było to wyjątkowe bestialstwo.
Ale nie napiszę bo Ty znasz jedyną prawdę – choć cały świat zna inną.
Ad meritum
Wolę mieć Moskala u wrót Domu niż „pomocnego ukraińca” obok siebie. Wiem czego się po Moskalu mogę spodziewać – będę szykował się do tego, a po ukraińcu – mam uwierzyć że się zmienili że już nie są tacy…że w nocy nie przyjdzie, żony nie zgwałci a dzieci nie ponabija na sztachety płotu…? Wasze ręce są lepkie od niezastygłej krwi na nich – dajecie tego przykład w Donbasie.
Wczoraj była 107 rocznica urodzin ojca zwyrodnialców – Bandery – na ulicach miast agresywne tłumy – skandowały hasła o wielkiej ukrainie, o odbiciu /?/ od wrogów tego co ich…
Boję się o Przemyśl Chełm Krosno… – a może i Kraków – bo Kraków jest tak samo ukraiński jak Lwów.
Pawle – daj spokój – nikt poza twoimi „kolegami” Cie nie trawi. Śmierdzisz banderyzmem w każdej sentencji.
Gitarez ogurozo
17 stycznia 2016 o 21:49Durnie, to tylko historia. Liczy sie tu i teraz, nasze być albo nie być. Nacjonalista to dupa nie patriota. nacjonalista nie myśli bo jest kretynem. Nacjonalistyczne ugrupowania w Europie finansuje kreml. Amerykanie wlasnie prowadzą śledztwo w tej sprawie, cały zasrany ruch narodowy ktory ze wszystkimi oprócz Węgier by wojował, to przypadek powielany w innych krajach. Wszystko po to zeby budzić sentymenty i nie dopuścić do stworzenia silnego organizmu pomiędzy Rosją i Niemcami. Z mapy znikniecie ale najwazniejsze to ze Ukraina zła bo UPA
Gitarez ogurozo
17 stycznia 2016 o 21:56Na szczęście tylko nic nie znaczący kretyni chcieliby uprawiać polityke zagraniczną w oparciu o historie i sentymenty
kl
29 grudnia 2015 o 14:07Nie spodoba się także kłamstwo, które w filmie się pojawia, że Małopolskę Wschodnią zamieszkiwali w 70% Ukraińcy. Chyba było na odwrót. W woj. Stanisławowskim były takie proporcje tj. ponad 50% Ukraińców, we Lwowskim 70% to byli Polacy. Zakończenia – dziś Polacy i Ukraińcy to dobrzy sąsiedzi jest miłym gestem.
kl
30 grudnia 2015 o 15:47Rzeczywiście komentując twoje mało rzetelne opinie łatwo wyjść na mądrale, ale zapewniam cię, że nie było to zamierzone. Jeszcze raz powtórzę to, co jest w filmie, a co dla ciebie jest wyrocznią, jest nieobiektywne i nierzetelne. Słowem to ukraińska propaganda, którą zakwestionowałem. Niestety nie udało ci jej jej podważyć. A już własna interpretacja moich słów – wybacz ale to droga donikąd. Przypomnę więc – problem 1 – jakie są realne granice ZURL, a nie wyobrażone – to propaganda, 2. kto stanowił większość mieszkańców realnych obszarów ZURL czyli Małopolski Wschodniej – Polacy, czy Ukraińcy (nie utożsamiać z Rusinami i wyznawcami prawosławia)?
Danych źródłowych nie podałeś! Przywołałeś encyklopedię i zdaniem twoim wątpliwości co do rzetelności spisu. Dla mnie ich nie ma. Nie rozumiem, dlaczego, ktoś kto władał ukraińskim językiem musiał się uważać za Ukraińca, a nie Polaka? Podobnie z wyznawcami mojrzeszowymi. Kończę ze swej strony ten wątek, bo widzę, że skończyło się pole do merytorycznej dyskusji.
Paweł
30 grudnia 2015 o 21:03Temat jest ciekawy. Dlatego dopiszę coś, co moim zdaniem trochę sprawę rozjaśni.
Małopolska Wschodnia, rozumiana jako województwa
lwowskie+tarnopolskie+stanisławowskie
według spisu z 1921 roku, na podstawie Wikipedii, hasło „Małopolska Wschodnia”, 4 narodowości:
NARODOWOŚĆ:
Ukraińcy: 47,9%
Polacy: 45,1%
Żydzi: 6,4%
Niemcy: 0,6%
WYZNANIE:
greckokatolickie: 54,1%
rzymskokatolickie: 34,7%
judaizm: 10,7%
protestantyzm (różne odłamy): 0,5%
————————-
Zachodnia granica „Małopolski Wschodniej” nie pokrywa się dokładnie z roszczeniami ZURL. Granice województwa lwowskiego wyznaczono tak, aby stosunek narodowościowy był „korzystny” dla narodowości polskiej.
Skomplikowaną kwestią jest „trójkąt”
język – deklarowana narodowość – wyznanie
W warunkach wojny 1919 roku niemożliwe było przeprowadzenie spisów ludności. Zasadniczo jednak owe „71% Ukraińców w granicach ZURL” (w granicach roszczeń ZURL), które tak zbulwersowało Kolegę, nie wykracza poza zdrowy rozsądek. Prawdopodobnie autorzy filmu oparli się na spisach z czasów Austro-Węgier.
Jeżeli chodzi o „realne granice ZURL”, to nie sposób zrozumieć, co „Kl” ma na myśli. Jeżeli obszar ZURL pozostający pod kontrolą wojsk ukraińskich, to prawdopodobnie w każdej chwili było na tym obszarze więcej niż 71% Ukraińców.
Paweł
29 grudnia 2015 o 15:26Myślę, że nawet taki głuptasek, jak Ty, zrozumie, że ZURL w swoich teoretycznych granicach, to terytorium większe, niż sama tylko „Małopolska Wschodnia”. A w filmie mówi się właśnie o 71% Ukraińców w całym ZURL.
Sama Małopolska Wschodnia, to według spisu z 1931 roku 47,3% Polaków:
lwowskie – 57,9%
stanisławowskie – 22,5%
tarnopolskie – 49,5%
to wszystko przy niezbyt rzetelnych metodach spisu. Według tych samych źródeł 2% ludności Polski, to byli „starozakonni Polacy”.
kl
29 grudnia 2015 o 23:43Paweł ty pewnie z naszej nieocenionej mniejszości ukraińskiej w Polsce od pana Tymy? To może Pavle? Nie emocjonuj się tak i nie martw o mój rozum, a raczej sprawdź znaczenie słów myślenie i marzenie. Mówienie o granicach a teoretycznych granicach to różne sprawy. Film jest nierzetelny w tej części. Podobnie, jak dane które podajesz. Poza tym nie każdy Rusin uważał się i uważa nadal za Ukraińca.
Dane z wiklopedii: Według spisu powszechnego z 1931 roku jako Ukraińcy lub Rusini zadeklarowało się około 3 250 000 polskich obywateli czyli 10% ludności całego kraju. Żyli oni głównie w województwach wołyńskim (68% ludności województwa), tarnopolskim (45%), stanisławowskim (68%) i lwowskim (33%). Mówimy tu o danych po ponad 100 latach niszczenia polskości i rusyfikacji na tych terenach a także terrorze zbrodniarzy z UPA już wtedy obecnym.
Przy okazji skoro pojawiłeś się na forum. Interesuje mnie jedna rzecz. Pan Sycz w wywiadzie dla Wprost mówił, że nie był wychowywany w miłości do Polaków (eufemizm) – członek jego rodziny to członek zbrodniczej UPA. Jak sądzisz, czy to odosobniony przypadek Ukraińców w Polsce?
Paweł
30 grudnia 2015 o 10:18ZNIŻAM SIĘ DO TWOJEGO POZIOMU, BO UWAŻAM, ŻE TRZEBA DYSKUSJĘ HISTORYCZNĄ WYPROWADZIĆ POZA FORA HISTORYCZNE – NIE POTRZEBUJĄ ZDROWI LEKARZA, ALE CI, CO SIĘ ŹLE MAJĄ
Powołałem się na wyniki spisu z 1931 roku i zwróciłem uwagę na to, że ZURL poza Galicją Wschodnią (Małopolską Wschodnią), w granicach pokazanych na filmie, obejmował też inne tereny, gdzie Polaków prawie nie było.
Według danych, na które się powołuję w trzech województwach było 47% Polaków. Ty powiedziałeś, że chyba 70%.
Te 47,3% budzi wątpliwości o tyle, że w całej Polsce:
1,7% ludności to byli „Polacy wyznania mojżeszowego”.
5,3% to byli „Polacy wyznania prawosławnego i grekokatolickiego”
Przypuszczam, że w ten sposób „podciągnięto” liczbę Polaków w Polsce o około 7%, czyli z 62% do 69%.
Głosy o fałszowaniu spisów były podnoszone już w Wilnie po grudniu 1919 roku, za czasów ZCZW. Dokonywano „cudów”, żeby podnieść Polaków do rangi „bezwzględnej większości w mieście”, ale to na marginesie.
W poprzednim wpisie nie powiedziałem ani słowa o liczbie Ukraińców / Rusinów na terenie Galicji Wschodniej / Małopolski Wschodniej.
SPROSTOWAŁEM TYLKO NIEPRAWDĘ, KTÓRĄ NAPISAŁEŚ
Nie jestem Ukraińcem, ale to nie ma nic do rzeczy. Dla mnie możesz być nawet Marsjaninem. To mnie nie interesuje. Albo teza jest prawdziwa, abo fałszywa. A kto ją stawia, to bez znaczenia.
Jeżeli interesuje Cię Sycz, to pytaj Sycza. Czemu z tym do mnie? I czemu tutaj?
kl
30 grudnia 2015 o 14:32U … historyk (?) raczył się zniżyć do poziomu profanów haha. Jestem pod wrażaniem haha. Skoro nie mniejszość ukraińska, to skąd to skrzywienie w patrzeniu na wątłe ślady ukraińskiej państwowości, choć przyznaje lepsi strzelcy i ZURL, choć ci także mordowali i gwałcili cywilów niż ludobójcy z UPA/UON – heroje banderowskiej wersji Ukrainy?
Co do zwracania uwagi, to zwróciłem ją na nieścisłości w filmie o propagandowym wydźwięku!
Co do Małopolski Wschodniej i jej mieszkańców – o tym pisałem. Tu przyznaje trochę zawęziłem jej obszar rozumiejąc przez nią Lwowskie. Jak się okazuje była ona szersza, ale kolejny raz powtarzam: film i twoje dane są nieprecyzyjne. Za https://pl.wikipedia.org/wiki/Małopolska_Wschodnia#Ludno.C5.9B.C4.87_wed.C5.82ug_deklarowanego
Małopolska Wschodnia: Polacy 2,926 mln. Ukraińcy 2,8 mln. Polacy stanowili większość w Małopolsce Wschodnie, a nie odwrotnie!!! To są fakty! Słowem potrzebujesz lekarza, który pokaże ci, jak się mylisz w swoim proukraińskim interpretowaniu danych i zjawisk historycznych, a do tego epatujesz niczym nie uzasadnioną wyższością.
Powtarzam to co już mówiłem. Liczą się realne granice ZURL i ludność tam mieszkająca, a nie wyobrażone przyszłe. To co pokazuje film i twoja opinia nie ma oparcia w historycznych faktach. To propaganda i ją zakwestionowałem.
Piszesz o nieprawdzie w mojej opinii i jej prostowaniu przez siebie? W kwestii liczby mniejszości ukraińskiej i rusińskiej w woj wschodnich II RP powołuje się się na te same dane co ty, a wynik jest inny. Dlaczego? Oto moje źródło https://pl.wikipedia.org/wiki/Ukrai%C5%84cy_w_Polsce Pokaż swoje źródło!
Na koniec twoje przypuszczenia, to tylko przypuszczenia i trudno im nadać inny walor.
Paweł
30 grudnia 2015 o 15:16W filmie jest pokazana granica ZURL w sensie granicy roszczeń terytorialnych. Tego dotyczy zakwestionowany przez Ciebie tekst. Ani Polska, ani ZURL nie miały realnych granic.
Najpierw zawęziłeś ZURL do Małopolski Wschodniej. Potem zawęziłeś Małopolskę Wschodnią do samego województwa lwowskiego. Potem chyba pomyliłeś województwo z samym miastem… i skutkiem tego pieprznąłeś, jak chory w kubeł.
Przypominam Ci, mądralo, że był jeszcze ogromny odsetek Żydów,
bo chyba całkiem o tym zapomniałeś.
Zajrzyj sobie do encyklopedii Everta i Trzaski, do wydania po 1931 roku. Hasło „Polska”. Zwróć uwagę na zadziwiające rozbieżności: % narodowości, % wyznań. O ile w przypadku styku Polacy-Litwini i Polacy-Niemcy wyznanie niewiele mówi, o tyle w przypadku Ukraińców / Rusinów, Białorusinów i Żydów, rozbieżności są bardzo zastanawiające. Zawsze „na korzyść” narodowości polskiej. Co piąty przedstawiciel mniejszości był zapisywany jako Polak.
kl
30 grudnia 2015 o 15:49Tu to chyba właściwe miejsce na komentarz. Wklejam go raz jeszcze.
Rzeczywiście komentując twoje mało rzetelne opinie łatwo wyjść na mądrale, ale zapewniam cię, że nie było to zamierzone. Jeszcze raz powtórzę to, co jest w filmie, a co dla ciebie jest wyrocznią, jest nieobiektywne i nierzetelne. Słowem to ukraińska propaganda, którą zakwestionowałem. Niestety nie udało ci jej jej podważyć. A już własna interpretacja moich słów – wybacz ale to droga donikąd. Przypomnę więc – problem 1 – jakie są realne granice ZURL, a nie wyobrażone – to propaganda, 2. kto stanowił większość mieszkańców realnych obszarów ZURL czyli Małopolski Wschodniej – Polacy, czy Ukraińcy (nie utożsamiać z Rusinami i wyznawcami prawosławia)?
Danych źródłowych nie podałeś! Przywołałeś encyklopedię i zdaniem twoim wątpliwości co do rzetelności spisu. Dla mnie ich nie ma. Nie rozumiem, dlaczego, ktoś kto władał ukraińskim językiem musiał się uważać za Ukraińca, a nie Polaka? Podobnie z wyznawcami mojrzeszowymi. Kończę ze swej strony ten wątek, bo widzę, że skończyło się pole do merytorycznej dyskusji.
Paweł
30 grudnia 2015 o 16:11Upierdliwcze!
Nie istniały żadne realne granice ZURL. Były tylko granice roszczeń. Zasięg wojsk ZURL zmieniał się każdego dnia. Na ogół pod ich kontrolą były tereny zamieszkałe głównie przez Ukraińców / Rusinów. W filmie pokazano granice roszczeń i tego dotyczył tekst, który Ci się nie spodobał.
O odsetku Ukraińców na terenie Galicji Wschodniej / Małopolski Wschodniej nic nie można powiedzieć, bo w ogóle nie wolno było deklarować narodowości ukraińskiej. Po prostu było to zakazane i ankieter nie wpisywał takiej narodowości. Jak ktoś bardzo się upierał, to wpisywano „narodowość ruska”, a jak się nie upierał, to „polska”.
Twoje wątpliwości lub ich brak, to Twoja prywatna sprawa.
Nie jestem Twoim psychoanalitykiem.
Dobrze robisz kończąc.
„Mojżeszowe” pisze się przez „Ż”, mój Ty Polaku.
Paweł
30 grudnia 2015 o 17:15MUSZĘ SIĘ POPRAWIĆ
W ankiecie spisu z 1931 roku w ogóle nie było pytania o narodowość.
W skrócie wyszło mniej więcej tak:
% ludzi, którzy zadeklarowali język ukraiński, pokrywa się z % „Rusinów”
% ludzi, którzy zadeklarowali język „ruski” (cokolwiek to znaczy), pokrywa się z % „Polaków wyznania grekokatolickiego lub prawosławnego”.
lilu
29 grudnia 2015 o 16:18I tak dowiedziałem sie właśnie od Ukraińców kręcących fil, że Hallerczycy to Francuzi nie znający polskiego. Oraz, że to właśnie Francuzi odebrali Ukraińcom Lwów. Oburzająca propaganda
Paweł
29 grudnia 2015 o 16:52Oburzająca jest Twoja bezdenna głupota.
Jest tam powiedziane, że w Armii Hallera służyli także Francuzi, zwłaszcza wyżsi oficerowie. Że broń i mundury były przeważnie francuskie. Obraziło Cię „O mój rozmarynie” śpiewane po francusku i po polsku?
Słyszałeś może o de Gaullu? Gdzie wtedy służył?
W filmie nie ma nic, co zdrowy psychicznie Polak mógłby uznać za obraźliwe.
Najbardziej drastycznym fragmentem filmu, według mnie, jest opis pobicia ukraińskiego żołnierza w kawiarni Roma i ukraiński odwet.
Paweł
29 grudnia 2015 o 16:56Dodam jeszcze, kretynku boży, że Armia Hallera nie odebrała Ukraińcom Lwowa i w filmie niczego takiego nie ma. Armia Hallera odrzuciła ukraińską ofensywę i prawdopodobnie uchroniła Lwów przed upadkiem, ale Lwowa nie odebrała, bo prawie od samego początku wojny był w polskich rękach.
Łzy Matki
1 stycznia 2016 o 23:07Statystyka.
W 1938/39 roku na ok. 400tyś mieszkańców Lwowa było ok 40 tyś ukraińców. Dlaczego podajesz dane z 31 roku a nie – dostępne – z 38? A są pewne – niekorzystne dla ukr różnice.
…Armia Hallera odrzuciła ukraińską ofensywę i prawdopodobnie uchroniła Lwów przed upadkiem…
To Twoje – prawda – użyłeś słowa wytrychu „prawdopodobnie” – Prawdopodobnie też to co piszesz jest konsultowane przez członków ZUP. Prawdopodobnie też od pewnego czasu polski wywiad zbiera informacje o aktywistach tego portalu – użył go jako konia trojańskiego – prawdopodobnie oboje jesteśmy pod „opieką” ale ja reprezentuję tylko siebie a Ty – prawdopodobnie – jeszcze kogoś.
Ukraińcy piszący na tym forum – robicie tylko wilczą przysługę swojemu państwu – kłamiecie na każdym kroku – my Polacy mamy poglądy ustalone i żaden walec SBU nam waszego kitu nie wciśnie.
Pawle czy też Laszko prowydnyku
TW Julita
4 stycznia 2016 o 11:57Zabawni byli na tym filmie szeregowi żołnierze i podoficerowie armii Hallera mówiący po francusku i komentarz, że tacy stanowili 3/4 składu osobowego.
Mój dziadek, hallerczyk, przekręciłby się w grobie gdyby to zobaczył.
W sumie jednak film antypolski na pewno nie jest. Warto zwrócić uwagę na sceny zawieszenia broni we Lwowie i na zakończenie z nieco propagandowym w tonie komentarzem o pojednaniu wiosną 1920 i obecnej przyjaźni polsko-ukraińskiej.
Fałszywa informacja o wielkiej ilości Francuzów w armii Hallera jest chyba raczej ciekawym przykładem funkcjonowania do dzisiaj na Ukrainie pewnych mitów dotyczących Błękitnej Armii.
Paweł
26 stycznia 2016 o 14:24Informacja o procencie Francuzów w Armii Hallera pochodzi od de Gaulla, a nie od twórców filmu. Spojrzyj mądralo na napis u dołu. A jeżeli nie umiesz czytać, lecz tylko obrazki oglądać, to zwróć uwagę na pokazywany rękopis.
jerkras
31 stycznia 2016 o 21:08Myślę ,ze kilka dywizji komandosów polskich zmieniłyby stosunek procentowy ludności polskiej na kresach na polska korzyść, tam co drugi udaje Ukraińca a jest potomkiem Polaków, jest tego z 20 milionów a nie 120 tysięcy, tylko boją się ukraińskich rzeźników.
Kaziuk
18 czerwca 2016 o 22:20Jerkras masz racje. Nawet „rodowici” Ukraińcy opowiadają się za Polskością Lwowa, od zarania jego powstania. Paweł jest upierdliwym Ukraińcem, bo takie jest jego myślenie. Popieram walkę Ukraińców o
niepodległość, ale moim zdaniem do niepodległości jeszcze nie dorośli. Nie szanują się jako Naród, nie wykazują zdolności do samostanowienia, ale bohatersko trzymają się w watahach. Oligarchia. Patriarchat bez opamiętania. Bohaterscy na Majdanie, a Krym podarowali Rosjanom wraz z lotnictwem. Polityka historyczna Ukraińców do niczego dobrego nie zaprowadzi, tak jak uprawianie polityki bez współpracy z Polską i Polakami.