W piątek wzdłuż linii kolejowych w okolicach Mińska pojawiły się patrole uzbrojonych milicjantów. Widziano ich na kilku stacjach wokół stolicy Białorusi– pisze „Nasza Niwa”.
Media podają, że jest to konsekwencja sabotażu, do którego doszło w ostatni czwartek późnym wieczorem na stacji Ozeriszcze.
Jak informowaliśmy, 5 października na stacji przeładunkowej Ozeriszcze pod Mińskiem doszło do silnej eksplozji. Wybuch był tak potężny, że słychać go było w promieniu 8 kilometrów.
Ozeriszcze to główna stacja przeładunku sprzętu wojskowego w okolicach Mińska, tam też odbywa się przeładunek wojsk białoruskich i rosyjskich. Obok znajdują się 120. Brygada Łączności, 127. Brygada Łączności i 56. Pułk Łączności.
Wcześniej przedstawiciel podziemnej organizacji Belpol Matwiej Kuprejchyk przekazał, że siły bezpieczeństwa wzmocnią ochronę kolei. Według niego na patrole zostaną wysłani milicjanci uzbrojeni w karabiny szturmowe.
Według wstępnych, jeszcze nie zweryfikowanych informacji, uszkodzony został odcinek toru kolejowego oraz odcinek rozjazdu łączącego tory stacyjne z torami załadunkowymi i rozładunkowymi w miejscu ramp towarowych. Obiekty inżynieryjne na stacji wykorzystywane są do operacji załadunku i rozładunku sprzętu wojskowego.
Podobno służby poszukują trzech mężczyzn.
Później eksplozję na stacji kolejowej Ozeriszcze potwierdziła „Wspólnota Kolejarzy”.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!