W 2015 roku na białoruskie milicyjne parkingi trafiło około 300 samochodów należących do kierowców z zagranicy. Powód ten sam – brak opłaty za przejazd płatnymi drogami kraju. Kilka samochodów już zlicytowano na rzecz skarbu państwa – informuje portal tut.by.
Wprowadzony 1 sierpnia 2013 roku system poboru opłat za drogi o podwyższonym standardzie – BelToll, zamiast ułatwiać kierowcom podróżowanie, sprawia im nie lada kłopoty. Zdezorientowani podróżni z zagranicy oraz kierowcy z Białorusi skarżą się na źle działający system, a Inspekcja Transportowa drogowa głucha na ich tłumaczenia wlepia surowe kary.
– Kierowcy spoza Unii Celnej, poruszający się po drogach płatnych na Białorusi są zobligowani do opłaty za przejazd. System pobierania opłat za przejazdy zaczął obowiązywać od 1 sierpnia 2013 roku – mówi naczelnik zarządu kontroli płatnych dróg Inspekcji Transportowej Aleksandr Daszewicz.
– I choć minęło 2,5 roku odkąd zaczął funkcjonować system, i większość naszych gości ma świadomość konieczności opłacenia za podróż, każdego dnia inspektorzy zatrzymują samochody za brak opłat i część z nich trafia na strzeżone parkingi.
– Dlaczego nie płacą? Każdy ma swoje powody – wzrusza ramionami zastępca szefa inspekcji mińskiej Inspekcji Transportowej Jurij Supranovicz. – Tłumaczą się, że nie wiedzieli, nie zwrócili uwagi na znak „płatna droga”, nie mieli gdzie zapłacić. Ale bez względu na powód, samochód kierowcy, który popełnił takie wykroczenie jest zatrzymywany do momentu uregulowania płatności, z tym, że już „w zwiększonym rozmiarze”. Dla samochodów osobowych opłata wynosi 100 euro za dwie godziny od momentu zarejestrowania przez urządzenie BelToll. Dla ciężarówek stawka wzrasta do 260 euro.
Popełniający wykroczenie może tak jeździć przez kilka dni, przejeżdżać pod czujnikami systemu BelToll, a suma „zwiększonej opłaty” będzie się kumulować coraz bardziej: niektórzy kierowcy w ciągu kilku dni nazbierają sobie po 5-6 tys. euro. Ostatnio inspektorzy zatrzymali autobus na autostradzie do Witebsku, okazało się, że kierowca musi zapłacić 11 tysięcy euro kary!
Reakcja kierowców, którzy dowiadują się o karze jest bardzo różna. Bywa tak, że kierowca wyciągnął kartę Visa Gold i zapłacił 5 tys. euro. Częściej jednak, zagraniczni goście są w szoku i odmawiają zapłacenia. Co więcej, ich reakcja jest często niemożliwa do przewidzenia, tak jak w przypadku ukraińskiego kierowcy, który wyszedł z samochodu i zaczął wymachiwać nożem. Pamiętam też rodzinę mołdawską, która 400 euro: dla nich kara była nie do udźwignięcia, żona zasłabła, trzeba było wezwać pogotowie – wspomina inspektor.
– Cóż, my nie możemy wykazywać się współczuciem, życzliwością wobec sprawców – byłoby to obarczone poważnymi konsekwencjami – mówi Jurij Supranowicz. – Nawet nie możecie sobie wyobrazić, jak jesteśmy wyzywani przez tych, którzy muszą płacić karę. Nawet klątwy na nas rzucają. – Choć tak po ludzku przyznam, że naprawdę ciężko czasem bywa.
Szczególnie ciężko wspominam sytuację, która miała miejsce około roku temu, kiedy z Donbasu jechały samochody, których nadwozia przeszyte były seriami z automatu. Przestraszeni, głodni, za ostatnie pieniądze… Dzięki Bogu, od 1 lipca mieszkańcy tych obwodów są zwolnieni z płacenia za przejazd.
Są też chytrusi – z takimi również można się spotkać. Na przykład Litwini – specjalnie na przyjazd na Białoruś kupują stary samochód za 200 euro. – Pojeżdżą u nas, „nazbierają” 500 euro albo i więcej. I jeśli na swojej drodze spotkają Inspekcję Transportową, porzucają samochód na karnym parkingu i nawet się nie obejrzą za nim, po czym spokojnie wyjeżdżają do domu – opowiadają oburzeni kontrolerzy.
Tylko obwodzie mińskim jest 8 parkingów strzeżonych, na które inspektorzy odsyłają samochody właścicieli, którzy nie dopełnili obowiązku wniesienia opłaty za przejazd. Nie wszystkie auta zostają tam na długo.
– Większość samochodów parkuje tam przez kilka dni – dopóki właściciel pieniędzy na opłatę kary nie znajdzie. Są takie, które stoją miesiąc lub dwa, a już pozostałe zostają tam na baaardzo długo, najczęściej w ogóle ich nie zabierają. Niektórzy od razu deklarują, że nie zabiorą.
Tak było na przykład ze starą Hondą Civic, należącą do Mołdawianina. Właściciele nie zamierzali jej wykupować z parkingu, bo kwota grzywny przewyższała wartość samochodu.
Ponadto należy pamiętać, że również za płatny parking należy się opłata, która każdego dnia się powiększa.
W czołówce krajów, kierowcy których najczęściej nie wnoszą opłat za płatne przejazdy drogami Białorusi są Ukraina, Polska, Litwa, Rosja.
– Na pierwszym miejscu są Ukraińcy. Często Polacy, Litwini i Rosjanie, szczególnie z Moskwy i i okolic. A z Europejczykami problemów raczej nie ma.
W toku wyjaśniania wykroczenia, najbardziej konfliktowi są Ukraińcy – mówi rozmówca TUT.by. Inspektorzy żartują, że obawiają się Mołdawian: ci wychodzą z samochodu, otaczają i wszczynają awanturę.
Na parkingu, obok którego toczy się rozmowa, już 1,5 roku stoi Mercedes. Jego właściciel – obywatel szwedzki – skumulował grzywnę w wysokości około 4 tysięcy euro. Wyjechał do domu, skąd zadzwonił by dowiedzieć się jak odzyskać samochód, ale wciąż nie zapłacił grzywny. Tak, więc pewnie, wkrótce Mercedes zostanie zlicytowany na rzecz skarbu państwa…
Julia Algierczyk
Kresy24.pl za tut.by
11 komentarzy
historia doceni
9 lutego 2016 o 14:14Jurij Supranovicz, tak jak i inni urzędnicy transportówki białoruskiej – to są złodzieje. Na granicy nie informują obcokrajowców o zmianach i o nabywaniu urządzeń płatniczych za drogi i to jest złodziejskiemu państwu na rękę, bo po 5 tzw przekroczeniach zwijają 500 euro(zanim nie nabiegnie to minimum, nie ruszają kierowców).
Złodziejstwo i bandytyzm przez państwo białoruskie usankcjonowane!
Polaków na granicy powinna informować cywilizowana straż graniczna polska.
Adam Young
9 lutego 2016 o 14:51To zwykły bandytyzm i złodziejstwo. Sasza nie ma pieniędzy to jeździ do Putina po prośbie albo kradnie ludziom samochody.
No przy okazji okazało się wg redaktora ,że Polacy i Litwini to nie Europejczycy bo ” z Europejczykami problemów raczej nie ma.”
Tylko Litwini są bardziej przebiegli 🙂
troll z moskiewskiej trollowni trolejbusow
9 lutego 2016 o 20:27to element odstrasznia ,nie jedzcie na bialorus bo gdzies tam jakies oplaty…, powinna byc bramka i sie wjezdza i sie placi albo sie nie wjezdza i zapieprza prowincjonalna droga notabene o standarcie naszych krajowych
wnerwiony
9 lutego 2016 o 21:08Ponieważ mialem wątpliwą „przyjemnośc” być uzytkownikiem białoruskiego Bel toll mogę z całą pewnością powiedzieć – to złodziejstwo. Przejechałem przez 2 bramki baba na granicy mnie kasuje ponad 10x więcej i mi wmawia że „jeździł Pan tam i spowrotem to nabiło”. Myślałem że ubiję sucz na miejscu – uważajcie!
put in ass
10 lutego 2016 o 07:29Białoruskie państwo to złodziej, nie mają własnych pieniędzy to kradną. Brak informacji za to kary wysokie aby ukraść samochód, lub wymusić pieniądze.
historia doceni
10 lutego 2016 o 09:57złodziejskie i niedoskonałe jest prawo białoruskie, z pewnością Białorusini robią nam na złość. UE na to zasłużyła.
buachachacha
5 listopada 2016 o 16:53Z artykułu dowiadujemy sie ,że Polacy nie sa europejczykami i są zaliczani do wschodnich nacjii. Reszta europejczyków nie ma problemu z płaceniem .
Yeti
6 listopada 2016 o 11:42Białoruś to Somalia Europy. Lepiej przez Łotwę jechać do Rosji.
Pozdrawiam
Jan
15 lutego 2017 o 14:29Musze zobaczyć jak tam jest u tego Batki na rowerku na camping. Pojadę starym gratem, bo może na rower też się pokusi.
wert
8 marca 2018 o 20:43W Polsce samochody osobowe powinny też płacić za płatne drogi VIATOOL kazać im kupować i tyle kasować x 10
Andrej
23 maja 2021 o 18:43wyslac na Bialorus Brygade Antyterrorystyczna, zlapac bydlaka i dostarczyc do Polski na „przesluchanie” – dalej to juz tylko pochowek na smietnisku