W Rosji „weterani” tzw. specjalnej operacji wojskowej, w tym ci, których dyktator Putin ułaskawił za poprzednie zbrodnie, wrócili do domu z frontu i zabili ponad setkę swoich rodaków.
Według portalu „Werstka” w ciągu ostatnich dwóch lat co najmniej 107 osób zginęło, a mniej więcej tyle samo zostało ciężko rannych w wyniku zbrodni popełnionych przez uczestników wojny na Ukrainie. Takie wnioski wyciągnięto na podstawie analizy rosyjskich akt sądowych i otwartych źródeł, w tym rosyjskich mediów.
„Powracający żołnierze dopuścili się co najmniej 84 przestępstw z ofiarami w ludziach: 55 ataków, w wyniku których zginęło 76 osób, 18 przypadków ciężkiego uszkodzenia ciała, w których ofiarami padło 18 osób, 9 wykroczeń drogowych, w wyniku których zginęło 11 osób. Do tego doszło do czynów z nakłanianiem do zażycia narkotyków, z tego powodu zmarły dwie osoby nieletnie” – zauważa „Werstka”.
Z wyroków wynika, że więźniowie ułaskawieni przez Putina za udział w wojnie na Ukrainie zostali ukarani już wyrokami od 6 do 11 lat więzienia za nowe morderstwa popełnione na terenie Federacji Rosyjskiej. Innych „weteranów” wojny ukarano karami więzienia od 7,5 do 10 lat. W sprawach, w których uczestnicy wojny byli sądzeni także na podstawie artykułów dodatkowych, maksymalne kary wzrosły odpowiednio do 22 i 20 lat.
W przypadku ciężkiego uszkodzenia ciała skutkującego śmiercią kary są nieco niższe: dla najemników prywatnych kompanii wojskowych – od 5,5 do 10 lat – 8 miesięcy więzienia, dla pozostałych żołnierzy – od 6 do 9,5 lat.
Spośród 45 ułaskawionych weteranów wojennych, którzy ponownie dopuścili się zabójstw, co najmniej 24 było recydywistami. Najbardziej „powszechnym” przestępstwem w tej próbie było umyślne spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała zagrażającego życiu. Powracający weterani wojenni popełnili co najmniej 87 takich przestępstw, w wyniku których zmarło 18 osób, a 70 odniosło poważne obrażenia.
„Werstka” podaje wiele przykładów takich zbrodni. Wśród nich jest zabójstwo w obwodzie rostowskim. Wagnerowiec Wasilij Wasiukow. „podczas kłótni, która wydarzyła się na tle halucynacji”, kilka razy dźgnął nożem swoją 77-letnią babkę, która wychowywała go zamiast matki. Inny przykład. Po sporze wokół „specjalnej operacji wojskowej” i wyśmiewaniu wojska Andriej Rykaszew, wcześniej ułaskawiony przez Putina, zabił swojego znajomego na placu zabaw w obwodzie moskiewskim. „Wyśmiewający się” został raniony w tętnicę szyjną, a w czasie jego agonii „wagnerowiec” poszedł kupić papierosy i spokojnie wrócił na miejsce zbrodni. Czekając na policję, rozmawiał z dzieckiem, które w tym momencie również było na placu zabaw.
Zdarza się, że przyczyną kłótni była zazdrość lub zaszłości. I tak w obwodzie tulskim najemnik grupy Wagner, Ilja Massalitin, kilkakrotnie dźgnął nożem, a następnie rozpłatał siekierą głowę mężczyźnie. Powodem zbrodni była zazdrość o kobietę. W Udmurtii ochotnik z formacji „Achmat”, Siergiej Batujew, udusił kablem starego znajomego, który rzekomo kiedyś pożyczył od niego pieniądze i ich nie zwrócił.
„Werstka” zwraca także uwagę na fakt, że często ani agencje rządowe Federacji Rosyjskiej, ani media nie donoszą o „bojowej” przeszłości zabójców, a same przestępstwa kwalifikowane są jako standardowe akty kryminalne, przez co pozostają niezauważone.
Opr. TB, t.me/svobodnieslova
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!