Wczoraj wieczorem odbyły się w Stambule negocjacje między delegacjami rosyjską a ukraińską. Trwały niecałą godzinę i odbywały się za zamkniętymi drzwiami. Nie doszło do żadnego przełomu w negocjacjach.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umerow poinformował, że Ukraina zaproponowała Rosjanom zorganizowanie przed końcem sierpnia spotkania przywódców z udziałem prezydentów Turcji i Stanów Zjednoczonych, Recepa Erdogana i Donalda Trumpa.
Pomimo ultimatum prezydenta USA Donalda Trumpa, który dał Rosji 50 dni na zawarcie porozumienia pokojowego, trzecia runda rozmów między Ukrainą a Rosją zakończyła się bez przełomu.
„Nie osiągnęliśmy żadnego postępu w zakończeniu walk ani zawieszenia broni” – powiedział szef ukraińskiej delegacji, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umerow.
Podkreślił, że sześć miesięcy negocjacji praktycznie nic nie dało. Według Umerowa, Ukraina ponownie zaproponowała bezpośrednie spotkanie prezydenta Zełenskiego z Putinem, ale Rosjanie po raz kolejny odmówili. Delegacji rosyjskiej przewodniczył Władimir Miedinski, były minister kultury i zaufany Putina.
Obserwatorzy nazwali sytuację „dyplomatycznym kabuki”. Aleksandr Gabujew, dyrektor Centrum Carnegie Rosja-Eurazja, zauważył, że „Pan Putin, z oczywistych względów, nie jest zainteresowany żadnym porozumieniem, które nie byłoby całkowitą kapitulacją Ukrainy”.
Trump stara się jednak zachować rolę mediatora, grożąc presją ekonomiczną. W zeszłym tygodniu obiecał nałożyć 100% cła na czołowych partnerów handlowych Rosji, jeśli pokój nie zostanie osiągnięty w ciągu 50 dni. Jednocześnie ogłosił gotowość do wysłania Ukrainie dodatkowych systemów „Patriot”.
Rzeczniczka prasowa Białego Domu Anna Kelly powiedziała, że „Rosja i Ukraina prowadzą bezpośrednie rozmowy po raz pierwszy od wielu lat, dzięki przywództwu prezydenta Trumpa”.
Analitycy uważają jednak, że te kroki nie zmuszą Rosji do ustępstw.
„Trump raczej nie ucieknie się do zdecydowanych działań. Wolałby przeciągać czas, niż proaktywnie wspierać Ukraińców w wyczerpywaniu rosyjskich zasobów” – uważa Gabujew.
Propozycje sankcji ze strony Kongresu, w szczególności senatora Lindseya Grahama, zostały zablokowane przez samego Trumpa. Propozycja 500% cła na Rosję nie uzyskała poparcia Republikanów.
Moskwa ze swojej strony stawia twarde warunki: uznanie rosyjskiej suwerenności nad Krymem i czterema innymi regionami, w tym tymi, których nie kontroluje, oraz żądanie neutralności Ukrainy.
„Nie oczekujemy magicznego przełomu” – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w przededniu rozmów.
W obliczu opóźnień w dyplomacji Rosja nasiliła ataki na ukraińskie miasta. Ataki dronów niszczą infrastrukturę, a zachodnia pomoc wojskowa nie pokrywa potrzeb ukraińskich sił zbrojnych. „Patriot jest dobry, ale niewystarczający” – twierdzą amerykańscy analitycy.
Jewgienija Haber, była doradczyni ukraińskiego rządu, powiedziała: „Rosja pokazuje, że nie negocjuje w dobrej wierze. Ciągłe ataki na infrastrukturę cywilną są tego dowodem”.
Opr. TB, wsj.com
1 komentarz
Enricco
24 lipca 2025 o 13:03Wyraz “rosja” jest na tyle wulgarny, że czas podjąć europejską dysputę, jakim innym go zastąpić.