Estońska prezydent Kersti Kaljulaid bawi z oficjalną wizytą na Ukrainie. W trakcie rozmów z Petro Poroszenką padły ważkie obietnice poparcia, jakiego Talinn udzieli Kijowowi w/s integracji euroatlantyckiej.
Jak raportują ukraińskie media, oficjalna część wizyty rozpoczęła się przed gmachem Administracji Prezydenta przy ul. Bankowej. Poroszenko zachował się comme il faut, wręczając swemu gościowi bukiet niskich kwiatów.
Podczas wspólnego briefingu dla ukraińskich mediów Kaljualid powiedziała, że Estonia podtrzymuje / popiera unijną i NATO-wską politykę „otwartych drzwi” wobec Ukrainy.
Jak podkreśliła pani prezydent, rokrocznie jej krak przeznacza ok. 2 milionów euro na rozmaite programy rozwojowe na Ukrainie, która pozostaje ważnym partnerem dla Estonii.
Brzmi chłodno? Oczywiście. Ale proszę pamiętać, że najmniejsza z republik bałtyckich mimo członkostwa w NATO pozostaje jednym z najbardziej zrusyfikowanych, zinfiltrowanych i wobec Wschodu bezbronnych państw Europy.
W takich okolicznościach ważne jest każde słowo – o czym zresztą można poczytać w doskonałych traktatach dyplomatycznych, np. w „Czarnym Huzarze” Leszka Białego.
Albowiem – to cytat ze wzmiankowanej tutaj powieści – „dyplomata pozostaje dyplomatą w każdych okolicznościach”. Inaczej zostanie wyrzucony poza nawias toczącej się gry. Wiedział o tym doskonale chociażby Talleyrand.
My tymczasem kibicujemy Ukrainie z całych sił, by zyskała możliwie szerokie poparcie dla swych ambicji. Ich realizacja powinna stanowić moralne zobowiązanie dla całego cywilizowanego Zachodu.
Telesfor
6 komentarzy
Stanisław
22 maja 2018 o 21:33Panie Telesfor.
Ta gazeta to nadal o polskich kresach czy ukraiński odpowiednik „nowosti”?
…………
To taki mały przyczynek do niezależnego i obiektywnego dziennikarstwa Panie Telesfor.
tagore
22 maja 2018 o 22:09„My tymczasem kibicujemy Ukrainie z całych sił, by zyskała możliwie szerokie poparcie dla swych ambicji.”
To nawet zabawne, wątpię by Polacy kibicowali Ukrainie w realizacji planu marginalizacji pozycji Polski w regionie.
cherrish
22 maja 2018 o 22:15My to znaczy kto?
Henio
22 maja 2018 o 23:55Rodzina Leszczynskich miala tam posiadlosci,nalezy to oddac albo zaplacic, wtedy mozna gadac o pojednaniu,
Julek
23 maja 2018 o 06:57Ja NIE kibicuję Ukrainie. Nie będę wspierał kogoś kto stawia pomniki zbrodniarzom z SS Galizien. Kogoś kto wypacza fakty historyczne i z OUN UPA kolaborantów III Rzeszy robi bojowników o niezależność. Kogoś kto bezczelnie zaprzecza faktom i neguje ludobójstwo kresów wschodnich. Na dzień dzisiejszy tam NIE MA z kim rozmawiać. Tak więc drogi autorze Telesforze nie pisz „my kibicujemy” bo ja i wielu innych Polaków NIE kibicujemy Ukrainie.
observer48
23 maja 2018 o 09:48Ukraina z Banderą i Szuchewyczem, a także z ustawą językową w jej obecnym brzmieniu ani do NATO, ani też do Unii nie wejdzie. Węgry już to Ukraińcom uświadomiły, a i w Polsce żaden rząd się nie odważy poprzeć wejścia do NATO, czy Unii przez banderowską Ukrainę.