„Rzeź czy tragedia wołyńska?” – zastanawia się ukraińska telewizja 112. Wiele opiniotwórczych mediów podważa polski punkt widzenia na ludobójstwo dokonane przez Ukraińska Powstańczą Armię sprzed 73 lat.
W ukraińskich mediach pojawiły się dziś materiały dotyczące tragicznych wydarzeń 1943 roku, ale wyrażane w nich poglądy znacząco różnią się od tych prezentowanych przez polskich historyków – informuje tvp.info.
Wiele opiniotwórczych mediów podważa polski punkt widzenia. Poczytny tygodnik „Dzerkało Tyżnia” kwestionuje podawaną przez Polaków liczbę ofiar. Wydarzenia tłumaczone są zaś zaszłościami historycznymi. Cytowany szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz przekonuje, że obecnie w Polsce temat Wołynia jest upolityczniony i wykorzystuje to rosyjska propaganda.
Portal internetowy telewizji 112 w artykule „Rzeź czy tragedia wołyńska” twierdzi, że sprawa Wołynia jest jedną z najbardziej dwuznacznych kart w ukraińskich dziejach. Wskazano przy tym na różnice w ukraińskim i polskim widzeniu historii.
W oficjalnym dyskursie na Ukrainie nie mówi się o rzezi wołyńskiej, a „wołyńskiej tragedii”, ale temat pojawia się w ostatnim tygodniu dość często. Z jednej strony władze negatywnie odnoszą się do uchwały polskiego Senatu, nawołującej do uznania rzezi za ludobójstwo. Z drugiej – większość komentatorów pozytywnie oceniła gest prezydenta Petro Poroszenki, który podczas szczytu NATO w Warszawie złożył wieniec pod pomnikiem ofiar rzezi wołyńskiej.
Głos w sprawie zabierają ukraińscy intelektualiści. Znany w Polsce pisarz, ulubieniec salonów Jurij Andruchowycz na portalu zbruc.eu pisze o występującym w Polsce „zapotrzebowaniu na Rzeź Wołyńską”, które pojawiło się w świadomości społecznej Polaków po 2005 roku. Pisarz zarzuca manipulacje faktami;
„Kilka lat wcześniej w obiegu pojawiła się fałszywa informacja o zamęczonych dzieciach. Została ona już dawno sprostowana, przede wszystkim właśnie w Polsce, ale tutaj wydaje się, że historia ta wcale się nie skończyła. Kłamstwo zostało wyjaśnione, ale nie przestaje oddziaływać” – twierdzi Anruchowycz.
Andruchowycz uważa, że dla polepszenia bardzo negatywnej sytuacji Ukraina powinna podjąć konkretne działania.
„Dobrze by było wcześniej zrozumieć: nad Polską pracowano, dużo i efektywnie. I nie wolno na to nie reagować. Sprawa już ruszyła i będzie dość niełatwa. Na początku warto byłoby zaprzestać odżegnywania się od wołyńskiego tematu i otwarcie poznawać prawdę, wyjaśniać, argumentować i komentować. Jest wiele pytań, na który chciałbym usłyszeć odpowiedzi historyków” – podkreślił Andruchowycz.
Według Andruchowycza, kwestię tego, jak temat „Rzezi Wołyńskiej” krok po kroku zdominował przekaz medialny w Polsce, należy gruntownie zbadać, jednak i on powtarza jak mantrę, że temat „Wołynia” jest inspirowany przez Kreml.
„Nie ma podstaw by wątpić, że po 2005 roku rozpoczął się systematyczny i coraz bardziej aktywny wysiłek putinowskich wykonawców (świadomych i nieświadomych), żeby zapanowała między nami nienawiść”.
„Efekt lawiny informacyjnej (epidemii) został osiągnięty. Gdy w 2013 roku nasze społeczeństwo znowu wyszło na Majdan, tym razem wydawałoby się, że bliżsi i mądrzejsi Polacy przyjęli to wyraźnie chłodniej i z wyraźnym dystansem, w każdym razie nie tak jednogłośnie jak za pierwszym razem w 2004 roku. Polskich dziennikarzy, którzy dzwonili do mnie na Majdan ze swoich warszawskich redakcji, tym razem nie tyle interesowały już przejawy obywatelskiej solidarności ale portrety Bandery i „zbrojne oddziały nacjonalistyczne” – dziwi się Andruchowycz.
Kresy24.pl
21 komentarzy
Paweł Bohdanowicz
11 lipca 2016 o 16:33Określenie „Tragedia Wołyńska” było użyte już latem 1943 roku przez polską gazetę podziemną wydawaną na Wołyniu. Obarczano tam winą Niemców i sowietów. Czy to znaczy, że redagowali ją banderowcy?
Jarema
11 lipca 2016 o 18:33Nie, to znaczy, że ktoś tą nietrafną i kłamliwą informację świadomie dziś powtarza, choć ustalenia historyków są jasne. To było ludobójstwo.
Paweł Bohdanowicz
11 lipca 2016 o 21:47Cokolwiek to było, latem 1943 roku było przez organ Delegatury Rządu RP na Wołyń nazywane TRAGEDIĄ WOŁYŃSKĄ. Było ludobójstwem, czy nie było, ale to nie Ukraińcy wymyślili nazwę TRAGEDIA WOŁYŃSKA.
cherrish
14 lipca 2016 o 12:40Czy pan Bogdanowicz jest idiotą czy nie jest, ale to nie Polacy wymyślili to medyczne określenie.
Pafnucy
12 lipca 2016 o 08:03Pawło Bohdanowycz znowu nadaje. Gratuluję choroby psychicznej i oszołomskiego banderofilstwa. Nie ma tragedii, rzezi ani wypadków. Jest LUDOBÓJSTWO na ziemiach wschodnich Polski dokonane przez UKRAIŃSKICH nacjonalistów. To że używa upadlina terminologii z 1943 to mnie nie dziwi. Na banderowskich ulotkach i propagandzie z tamtych lat wychowuje się teraz młode pokolenie ukraińców. Nie trzeba jechać na upadlinę. Wystarczy zobaczyć święta upaińców w Przemyślu gdzie śpiewa się pieśni upa a przemówienia są rodem z lat trzydziestych. W dodatku można usłyszeć śpiewy „wdzięcznych” Polsce ukraińców „jeszcze Polska nie zginęła ale zginąć musi”. Na szczęście Polacy mają już tego dość coraz częściej są kontr manifestacje. Oczywiście ludzie którzy uczestniczą w tych marszach są nazywani „piątą kolumną Putina”.
Marcin
12 lipca 2016 o 10:47A zagładę Żydów nazywano tragedią Żydów, rozumiem zatem, że Holocaust to również nie ludobójstwo?
tabant02
14 lipca 2016 o 19:10banderowcy=mordercy
ps. bardzo daleko mi do rosji…
Wołyń1943
11 lipca 2016 o 16:34Z dyskursu ukraińskich intelektualistów(?) wynika jednoznacznie: to dzięki Rosji mówimy dziś o ofiarach ukraińskiego ludobójstwa. Gdyby nie Putin, o Rzezi Wołyńskiej nikt w Polsce by nie pamiętał. Jak nic, jedynym trudnym elementem w relacjach polsko-ukraińskich pozostałaby akcja Wisła. I z kim mamy na Ukrainie prowadzić dialog, skoro inteligentniejsza warstwa tego narodu powtarza (więc chyba wierzy) takie brednie?
mirek
11 lipca 2016 o 17:09tu jest strona sprawców tego ludobójstwa http://banderivets.org.ua
he he
11 lipca 2016 o 17:19Tragedia to poziom ukraińskich mediów .
Warszawiak
11 lipca 2016 o 17:21Szeptycki i Bandera – dwie prostytutki Hitlera !
Jan
11 lipca 2016 o 17:55Dobre.
tabant02
14 lipca 2016 o 19:12Bardzo dobre!
Antonio
11 lipca 2016 o 17:53Wygląda na to, że Ukraina zostanie żerowiskiem mocarstw i korporacji, być może utraci jeszcze więcej „swego” terytorium, a nawet rozsypie się jak zamek z piasku.
Pafnucy
12 lipca 2016 o 08:05O tym pisał już Roman Dmowski w 1930. Wszystko się potwierdza.
tomek
11 lipca 2016 o 17:58Z takimi intelektualistami Ukraina może lepiej nie istnieć.
;(
11 lipca 2016 o 18:10https://www.youtube.com/watch?v=SsckPARBBIg
kresowiak
11 lipca 2016 o 18:13bandera jak siedział przed wojną we więzieniu to robił za ciotę
Warszawiak
11 lipca 2016 o 18:37hmmm…
no cóż, to tak jak Ukrowie w czasie wojny dla Niemców
jubus
12 lipca 2016 o 09:53Czas zadawać pytania – Hołodomor czy Wielki Strajk Głodowy.
Łzy Matki
13 lipca 2016 o 19:42Piszcie /banderowcy i tymowcy/ tak dalej – a krew w naszych żyłach wrzeć zaczyna – piszcie że nic się nie stało – że to jedynie chore wymysły. Efekt będzie /już jest/ zupełnie odwrotny.
Na jesieni kilka milionów młodzieży pójdzie na film „Wołyń” – reżyser filmu potrafi pozostawiać na całe życie wrażenia.
I dobrze bo w końcu trzeba nazwać rzeczy po imieniu.