Piosenkarka Hanna Korsun (znana szerzej jako MARUV), która wygrała głosowanie na piosenkę reprezentującą Ukrainę w Konkursie Piosenki Eurowizji 2019 oświadczyła, że została zmuszona do rezygnacji z udziału w finale z powodu swoich koncertów w Rosji.
Ukraińska telewizja państwowa oświadczyła natomiast, że nie doszła do porozumienia z MARUV „z różnych powodów”.
„Po negocjacjach Narodowej Publicznej Kompanii Nadawczej Ukrainy i piosenkarki MARUV nie doszliśmy do wspólnej decyzji co do misji reprezentanta Ukrainy w międzynarodowym konkursie piosenki” – czytamy w oświadczeniu na stronie internetowej spółki odpowiedzialnej za państwową telewizję.
Firma podkreśla, że artysta, który reprezentuje Ukrainę na Eurowizji „ma także zobowiązania” i staje się „kulturalnym ambasadorem Ukrainy”, co wynika one z kontraktu z telewizją publiczną. Jednym z warunków podpisania kontraktu było też odwołanie koncertów w Rosji zaplanowanych na kwiecień.
W głosowaniu 23 lutego MARUV dostała najwięcej głosów spośród 6 startujących w finale narodowej selekcji wykonawców. To od razu wywołało burzę, bo niektórzy politycy zaczęli pytać, jak to możliwe, że do zmagań w ogóle dopuszczono artystkę, która daje koncerty w Rosji. Kontrowersje budziły też inne uczestniczki finału – duet ANNA MARIA (czyli siostry Anna i Maria Opanasiuk), których rodzice są urzędnikami na okupowanym przez Rosję Krymie. Kontrowersje natury obyczajowej budzi też teledysk do zwycięskiej piosenki „Drunk Groove” oraz podobna choreografia towarzysząca występowi na żywo.
Ukraińska telewizja państwowa zapowiedziała, że w ciągu 2 dni wybierze innego reprezentanta Ukrainy.
Wicepremier Wiaczesław Kyryłenko parę dni temu określił selekcję do Eurowizji 2019 na Ukrainie jako „część rosyjskiej wojny hybrydowej”, skoro znaleźli się w niej artyści, którzy występują w Rosji i nie uznają integralności terytorialnej Ukrainy.
Z kolei Wiktor Medwedczuk, opozycyjny polityk, rzecznik współpracy z Rosją i były szef administracji prezydenta Leonida Kuczmy powiedział, że gdy uczestnicy konkursów piosenek wybierani są według kryteriów politycznych, jest to dyskryminacja.
Medwedczuk od dłuższego czasu żywo interesuje się sprawami kultury i popkultury.
Medwedczuk nazwał, jak się wyraził „władze w Kijowie” „przestępczą siłą, która używa najbrudniejszych metod (…) do zniszczenia swoich adwersarzy. Dodał, że kryteria selekcji do eurowizji to „najjaśniejsza manifestacja ideologii” „drapieżnego nacjonalizmu”.
Oprac. MaH, 112.ua, ukrinform.net, youtube.com/BBC News – Русская служба
fot. maruvofficial.com
1 komentarz
Rysio
27 lutego 2019 o 08:16Ta Pani jak rozumiem jedzie dać koncert w Moskwie w celach zarobkowych, pan Poroszenko sprzedaje w tejże Moskwie swoje slodycze też w celach zarobkowych. Nie widzę różnicy.