Wiosną 2019 roku odbędą się na Ukrainie wybory prezydenckie. W tym kontekście nawet niewielkie zwycięstwo militarne w Donbasie bardzo przydałoby się obecnej głowie państwo – Petro Poroszence.
Siły Zbrojne Ukrainy nie są zdolne do prowadzenia działań wojennych przeciwko Rosji. Takie jest zdanie starszego oficera sztabu generalnego Ukrainy, który rozmawiał, z zachowaniem anonimowości, z jednym z ukraińskich portali informacyjnych. Według jego słów, w przypadku konfliktu z Moskwą ani państwo ani armia nie wytrzyma długo takiego starcia.
Ukraina nie ma po prostu takich rezerw, żeby toczyć długotrwałą wojnę z Rosją. – twierdzi oficer – Siły oddziałów na wschodzie kraju, w obwodach charkowskim, czernichowskim i sumskim są zbyt małe.
Drugi rozmówca, także anonimowy, przedstawiony jako oficer jednej z ukraińskich brygad, nie wyklucza, że władze ukraińskie mogą zdecydować się na działania zaczepne w rejonie Donbasu – Prezydent Poroszenko i bliscy mu generałowie wciąż snują plany przypuszczenia błyskawicznego ataku na wybranym odcinku frontu, aby odnieść, co prawda lokalne, ale zwycięstwo. Wszystko po to, aby przed wyborami pochwalić się, że „rozpoczęło się wyzwalanie Donbasu”.
Adam Bukowski
9 komentarzy
Kocur
13 czerwca 2018 o 13:37Nie jestem rzecz jasna fachowcem w dziedzinie taktyki wojennej, ale jest taki termin jak wojna podjazdowa. Złoić d… moskalowi, i chodu. Straty żadne, a efekt jest. Wszak armia UA jest u siebie w domu. Taka jest moja koncepcja n
Stanisław
13 czerwca 2018 o 14:59Kocur napisał „Nie jestem rzecz jasna fachowcem w dziedzinie taktyki wojennej,..” i to w zasadzie załatwia sprawę. Komentować dalszej części nie ma co.
andrzej
13 czerwca 2018 o 17:20Jak to dobrze, coraz mniej „fachowców” zabiera głos na forum.
Mam na myśli min. takich prorosyjskich aktywistów jak np. Stanisław.
Stanisław
13 czerwca 2018 o 19:14Andrzeju – jeju – jeju )
Kiedyś to był portal o polskich kresach – teraz to po prostu proukraińska tuba propagandowa. Czyli według nowomowy militarnej element wojny hybrydowej prowadzonej przez Ukrainę. Przy okazji poziom merytoryczny tak spadł (szczególnie komentarzy), że kresy24.pl nie mają już żadnej zdolności opiniotwórczej. Po co zatem cokolwiek pisać?
Miłego.
Cichosz
15 czerwca 2018 o 21:14Zgadzam się. Kresy24 są proukraińską i antyrosyjską propagandownią, polskojęzycznym odpowiednikiem sputnika. Niestety wiekszośc artykułów na tym portalu dotyczy Ukrainy i Rosji. 100% artykułów na tym portalu ma antyrosyjską narrację. Tylko co to ma wspólnego z obiektywizmem? Gdyby to był rzeczywiście propolski portal, to zgodnie z nazwą zajmowałby sie tematyką i historią polskich kresów, żyjących tam Polaków, polskiej społeczności, ich problemów np. na Ukrainie. Ale o tym ani słowa na tym portalu. Według tego portalu najważniejsze jest to, aby to Ukraincom w Polsce żyło sie jak najlepiej, a nie Polakom na Ukrainie.
peter
9 września 2018 o 05:41Stanislaw Portal o polskich kresach A ile kresowiacy zostawiali komentarzy pod bardzo ciekawymi artykulami na temat kresow /wspomienia historia itp? Prawie zero
Ps zawsze mozna poczytac Kresy pl rownowaga wraca Dobrze ze tylko napisales proukrainska a nie tez antyrosyjska tuba jak tu inni sie wypowiedzieli Jeszcze brakuje tu rusofobii I bedzie poker kremlowski
Szyderca
13 czerwca 2018 o 18:23Jak zwykle najdzielniejsi „do walki” są ci setki km od frontu, z atomowymi schronami, z obstawą i pancernymi limuzynami na koszt podatników i w przeciwieństwie do Stalina, z synami daleko od frontu (kiedyś, kiedy na Ukrainie były jeszcze wolne media, to podały, że na froncie ani nawet w wojsku nie ma ani jednego syna parlamentarzysty czy kogoś z rządu – wszyscy „albo niezdatny do służby” albo za granicą…). I nie tylko na Ukrainie: gen. C.Powell, weteran z Wietnamu, był przeciwko interwencjom zbrojnym, za to migacze od służby wojskowej, jak Bush junior czy Clinton, to ho ho – pierwsi dzielni do napadania na inne kraje! :-)))))))))))))))))))))))))))
gegroza
13 czerwca 2018 o 22:19Ten proces się odbywa. Bardzo powoli , ale jednak. jest rzeczą oczywistą ze Ukraina nie ma szans z Rosją tak jak i Polska. Ale podobno w Donbasie nie ma rosji tylko górnicy i traktorzyści
Dzierżyński
14 czerwca 2018 o 12:45W pojedynkę na pewno, dlatego jest tak ważne stworzenie sojuszu państw zagrożonych ze strony Rosji. Pomoc nie zawsze musi polegać na wysłaniu żołnierzy, ważna jest też pomoc ekonomiczna i w dziedzinie zbrojeń.