„Ukraińska ambasada przy Stolicy Apostolskiej rozumie i podziela ogólne zaniepokojenie w Ukrainie i wielu innych wspólnotach ideą połączenia ukraińskich i rosyjskich kobiet w niesieniu krzyża podczas piątkowej Drogi Krzyżowej w Koloseum. Pracujemy nad tą kwestią starając się wyjaśnić trudności w jej realizacji i możliwe konsekwencje” – oświadczył na portalu społecznościowym ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej Andrij Jurasz.
Wcześniej Stolica Apostolska podała, że rodziny ukraińska i rosyjska będą nieść krzyż przy przedostatniej XIII stacji (Jezus umiera na Krzyżu) podczas tradycyjnej Wielkopiątkowej Drogi Krzyżowej w ruinach Koloseum w Rzymie. Odczytane mają być rozważania napisane przez przyjaciółki, Ukrainkę i Rosjankę. Napisały one: „Śmierć wokół. Wydaje się, że życie traci wartość. Wszystko zmienia się w kilka sekund: istnienie, dni, beztroski śnieg zimą, odbiór dzieci ze szkoły, praca, uściski, przyjaźnie, wszystko”.
– Dla ukraińskich grekokatolików teksty i gesty stacji XIII Drogi Krzyżowej są niezrozumiałe, a nawet obraźliwe, zwłaszcza w oczekiwaniu na drugi, jeszcze bardziej krwawy atak wojsk rosyjskich na nasze miasta i wsie – powiedział z kolei zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego abp Światosław Szewczuk.
1 komentarz
świecki teolog
14 kwietnia 2022 o 09:58Tomasz Terlikowski… nawet jak mówi, że 2 + 2 = 4, to mam obawy… „Gdybym posiadł całą możliwą wiedzę i wiarę taką, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym”.
Być może jest w jakimś stopniu prawdą, ze kościół hierarchiczny walcząc przez dziesięciolecia z marksistowską bezpieką upodobnił się w metodach działania do swoich wrogów.
To jednak na tym tle p. Terlikowski bardziej przypomina Feliksa Dzierżyńskiego niż Chrystusa.