Poseł do Dumy Państwowej z krymskiego Sewastopola Dymitrij Bielik skomentował słowa byłego zastępcy dowódcy Ukraińskiego Sztabu Generalnego, generała porucznika Igora Romanienki, który wyrazi pogląd, że Kijów powinien rozpocząć produkcję rakiet zdolnych dosięgnąć Moskwę i Petersburg.
„W swojej indolencji – powiedział poseł – ukraiński generał grozi rosyjskim miastom nieistniejącą bronią. Chcę mu przypomnieć, że nasza obrona przeciwlotnicza nie stoi w miejscu. Możliwe, że generał Romanenko w czasie swojej nauki w Akademii Wojskowej przepuścił zajęcia na których mówiono o systemach obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, oraz o fakcie, że Moskwa, jak każde megapolis, otoczona jest trzema pierścieniami obrony”.
Według oceny Bielika Ukraina nie ma możliwości wyprodukowania rakiet o takim zasięgu, zaś nadzieja na pomoc Zachodu jest w tym przypadku płonna.
„Nikt nie pomoże krajowi, w którym nieodpowiedzialne kierownictwo armii będące pod wpływem neonazizmu i dążące do wzbogacenia się w jakikolwiek sposób, pragnie wyprodukować broń zdolną razić na tysiące kilometrów. Z tego powodu Romanenko wzywa władze by podjęły wysiłki w celu wyprodukowania rakiet kosztujących miliardy dolarów i wymagających wysokiej klasy specjalistów. Ani jednego, ani drugiego Ukraina nie ma.”
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!