Biskup Witalij Skomarowski, ordynariusz łaciński diecezji łuckiej na Ukrainie, prosi mieszkańców Wołynia o ujawnianie informacji na temat nieznanych dotychczas miejsc pochówku ofiar Rzezi Wołyńskiej, by zapewnić im godny pochówek.
Hierarcha wystosował apel do zwierzchników Rady Kościołów i Organizacji Religijnych obwodu wołyńskiego w związku z przypadającą w tym roku 73. rocznicą zbrodni – informuje portal wpolityce.pl.
Z nadejściem kolejnej daty historycznej, 73. rocznicy wołyńskiej tragedii, pragnąc godnego upamiętnienia ofiar tych smutnych – szczególnie dla narodu polskiego i ukraińskiego – wydarzeń, błagając Boga, by narody te wyciągnęły prawidłowe wnioski z historii (), występujemy z inicjatywą odszukania w obwodzie wołyńskim wszystkich miejsc pochówku ofiar tych wydarzeń ()
— napisał bp Skomarowski.
Hierarcha wyraził przekonanie, że na polach, przy drogach i w lasach Wołynia wciąż znajduje się wiele takich pochówków i zaapelował, by ludzie, którzy coś o nich wiedzą, zgłaszali to swoim duchownym.
Naszym chrześcijańskim obowiązkiem jest zadbanie o to, by nasi bracia i siostry, którzy zginęli i których szczątki pospiesznie, czy niedbale przysypano ziemią, byli pochowani w należyty sposób na cmentarzach. Składając hołd każdej ofierze tych haniebnych wydarzeń naszej wspólnej historii, tylko w ten sposób możemy sprzyjać pojednaniu, zagojeniu dawnych ran i budowaniu dobrych relacji
— głosi apel biskupa Skomarowskiego.
Według szacunków polskich historyków, ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terenie dzisiejszej Polski. Kulminacja tych wydarzeń, określanych mianem zbrodni wołyńskiej, nastąpiła 11 lipca 1943 roku, gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 150 polskich miejscowości.
Strona ukraińska także mówi o swoich stratach w konflikcie z Polakami. Jej zdaniem wyniosły one 10-12 tys., a nawet 20 tys. ofiar.
W związku z rocznicą zbrodni wołyńskiej w Sejmie złożono trzy projekty uchwał w jej sprawie, jednak na Ukrainie traktowane są one z wielką nieufnością. Kijów obawia się zawartych w tych dokumentach słów o uznaniu wydarzeń na Wołyniu za ludobójstwo i sygnalizuje, że może to doprowadzić do ochłodzenia stosunków z Warszawą.
Niedawno dwaj byli prezydenci Ukrainy, Leonid Krawczuk i Wiktor Juszczenko, zwierzchnicy Kościołów prawosławnego (Patriarchatu Kijowskiego) i greckokatolickiego, Filaret i Swiatosław, oraz intelektualiści wystosowali apel o ustanowienie wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich na rzecz wzajemnego pojednania.
Zwrócili się w nim do polskich „sojuszników, kierownictwa państwa polskiegoi parlamentarzystów” o to, by nie przyjmowali „niewyważonych deklaracji politycznych, które nie pohamują bólu, a jedynie pozwolą naszym wspólnym wrogom na wykorzystanie go przeciwko Polsce i Ukrainie”.
W maju przewodniczący parlamentu Ukrainy Andrij Parubij apelował do posłów polskiego Sejmu o odroczenie dyskusji na tematy historyczne, podkreślając, że dla jego kraju, który broni się przed atakami Rosji, jest to obecnie „po ludzku ważna” kwestia.
Dwóch byłych prezydentów Ukrainy, przywódcy Kościołów i intelektualiści zaapelowali niedawno o ustanowienie wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich na rzecz wzajemnego pojednania.
– Zabijanie niewinnych nie ma usprawiedliwienia. (…). Prosimy o przebaczenie i tak samo przebaczamy zbrodnie i krzywdy uczynione nam” – czytamy w apelu.
wpolityce.pl/Kresy24.pl
13 komentarzy
observer48
17 czerwca 2016 o 10:27Nie wszyscy Ukraińcy byli rezunami i nie wszyscy Polacy świętymi, niemniej jednak strona ukraińska nie może pod żadnym pozorem zarzucić stronie polskiej jakiejkolwiek próby dokonania ludobójstwa narodu ukrainskiego tak, jak to uczynili czciciele Bandery i Szuchewycza na Wołyniu i w innych częściach zachodniej Ukrainy. Akcje Armii Krajowej na Wołyniu i innych miejscach rzezi Polaków miały głównie charakter odwetowy i zapobiegawczy dalszym zbrodniom po faktach dokonanych przez banderowców.
Jarema
17 czerwca 2016 o 13:04Dopowiem! Zgadzam się. Dodam, że ludobójstwo dokonane przez UPA było zaplanowane i przeprowadzone. Odpowiadało doktrynie Dmytro Dońcowa. Polskie działania odwetowe wobec UPA, w których ginęła ludność cywilna nigdy nie mogą być traktowane jako zaplanowane czystki etniczne. Ich cel był inny. Uderzać w zbiorowiska koncentracji band UPA we wsiach. Trudne pytanie, czy ukraińska baba gotująca UPO-wcom byłaby cywilną ofiarą? Trudno przeprowadzić rozróżnienie.
rene
18 czerwca 2016 o 00:10Na początu zaznaczam że nie jestem ekspertem w temacie . Zadam tyklo putanie : Czy zabicie kilku tyś. ( według różnych żrudeł 7 – 17 tyś.) ukraińskich chłopów to jest morderstwo czy nie ? Według państwa to nie lidobujstwo . To ja zapytam : Co to jest ? Odwet ? tak , ale nie na mordercach tylko na innych ukraińcach .
Jak to mozna usprawiedliwiać . Mord jest mordem !!!
Pafnucy
20 czerwca 2016 o 01:52Do „rene” : ukraiński chłop, który pomagał mordercom z upa zasługuje na to samo co morderca upa. Ktoś kto pomaga bandytom, zbrodniarzom i mordercom dokonywać LUDOBÓJSTWA jest takim samym śmieciem jak ci co to robią. pUPA zamordowała znacznie więcej Rusinów, Łemków, Bojków, Hucułów, grekokatolickich i prawosławnych Polaków (bo nie chcieli być ukraińcami w przyszłej, podobno „mlekiem i miodem płynącej” tzw ukrainie bez Lachów, Panów i innych mniejszości narodowych) niż AK i inne polskie organizacje razem wzięte. Ok 30 – 50 tys zabitych przez pUPA ludności ruskiej. To też jest przemilczane. Czy widzisz różnicę między osobnikiem mordującym staruszkę za 20 zł a tym, który zabija tego osobnika w obronie staruszki ??? Czy dochodziło do nadużyć podczas akcji odwetowych??? Oczywiście że tak. Tylko że w Polsce nikt tego nie kwestionuje a upadlina prawie w całości neguje LUDOBÓJSTWO na ludności polskiej Kresów. Co więcej, neguje jakiekolwiek istnienie ludności polskiej na tych ziemiach bezczelnie mówiąc o spolonizowanych „ukraincach”. Lwów to wg ich wizji historii zbudowali jacyś tajemniczy „galicyjscy chłopi” (sic!). Celem działania Polaków nigdy nie były czystki etniczne, masowe mordy czy egzekucje. O torturach nie wspomnę.
Ula
17 czerwca 2016 o 11:10Pewnie na Ukrainie powiedza, ze ten ksiadz to „ruski Agent”
Wołyń1943
17 czerwca 2016 o 11:25Rzecz w tym, że mordowali prawosławni i greko-katolicy. Gdyby z takim apelem zwrócili się hierarchowie tych obrządków, miałby on sens. Potomkowie ofiar wielokrotnie apelowali do ukraińskich mieszkańców Województwa Wołyńskiego i Małopolski Wschodniej, by ci ujawnili miejsca pochówków ich najbliższych – z nader miernym efektem! W tej sprawie obowiązuje zmowa milczenia – taka odmiana ukraińskiego patriotyzmu. Obawiam się, że z apelem biskupa łuckiego obrz. łac. będzie podobnie…
Tadeusz
17 czerwca 2016 o 11:42Tylko przyznanie się do prawdy i upamiętnienie wydarzeń z lat 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej jako ludobójstwa, jest realną szansą na dobre stosunki Polsko-Ukraińskie w przyszłości.
Jarema
17 czerwca 2016 o 13:09Doskonały apel! Z jednej strony ukraińscy duchowni mówią o pojednaniu, a z drugiej w ukraińskiej ziemi leża pomordowani Polacy bez chrześcijańskiego pochówku. Zadziwiająca niespójność, zwłaszcza gdy pada z ust dostojnika kościelnego. Wielkie słowa uznania dla mądrości i odwagi Biskup Witalij Skomarowski.
Pafnucy
20 czerwca 2016 o 02:34A z trzeciej strony święcą pomniki wystawiane rezunom, którzy tego dokonali. To nie jest niespójność. To schizofrenia i zakłamywanie rzeczywistości. USrael i Zachód ich zostawił a pieniądze muszą przecież skądś brać.
MiraS
18 czerwca 2016 o 09:05Ruchbiskupa jest prawidłowy , dzięki temu papierek lakmusowy wykaże chęć ukraińców do współistnienia państwowego obu nacji. Ostatnie pogróżki nieczego dobrego nie zapowiadają. Z drugiej strony rząd polski nie przedstawia politycznych ruchów, projektów poszukiwań i czczenia ofiar. Ukraińcy dostalii kopa od niemców, a UE europejska też nie przejawia ochoty do bliskich związków. W tej sytuacji będą się przymilać do naiwnych polaków. I stało by sie tak gdyby nieuleczalna zadra historyczna. A przecież nie można przebaczyć tego co jest nieprzebaczalne.
Japa
18 czerwca 2016 o 13:48Niczego nie osiągnie. Tam panuje strach i terror banderowski. Mało tego prawo zabrania krytyki banderowskich zbrodni. Banderyzm jest w rozkwicie. Ziarno zasiane w okresie prezydentury Juszczenki wydaje plon. Na zachodniej UPAinie indoktrynacja młodzieży była tak silna, że „odkręcenie” tego jest mało możliwe. Pozostają rozwiązania siłowe, które tak czy inaczej nastąpią. Szkoda tylo tych zastraszonych, a myslących inaczej.
DZIECKO POLSKIE
19 czerwca 2016 o 00:15https://www.youtube.com/watch?v=2tIX0gEK3_g
Pafnucy
20 czerwca 2016 o 02:26Myślę że kościół na upainie wie doskonale gdzie są groby ofiar Ludobójstwa na Kresach. Sami przecież błogosławili „bohaterów” i święcili narzędzia zbrodni.