Ukraina nie jest przeciwna włączeniu Polski do rozmów pokojowych w sprawie Donbasu. Zwraca jednak uwagę, że potrzebna jest też zgoda pozostałych uczestników negocjacji.
„Nie mamy żadnych wątpliwości co do przyjaznych zamiarów Polski. Ale obiektywnie powstał taki format rozmów jaki jest obecnie, czyli normandzki. Można go zmienić tylko w przypadku zgody wszystkich uczestniczących w nim stron” – oświadczył ambasador do specjalnych poruczeń ukraińskiego MSZ Dmitrij Kuleba w telewizji „5 Kanał”.
Przedstawiciel MSZ w Kijowie zaprzeczył jakoby Ukraina była przeciwna zmianie „formatu normandzkiego”. Zaapelował jednak aby przeanalizować długoterminowe konsekwencje takiej zmiany. „Jeśli rozszerzamy format negocjacyjny, na przykład przez włączenie Polski, to czy podpisane tylko przez 4 kraje porozumienia rozejmowe z Mińska nadal obowiązują?” – pyta Kuleba.
Ukraiński dyplomata jest też przekonany, że Rosja będzie próbowała manipulować tymi kwestiami, dlatego „nie należy traktować zmiany formatu jako panaceum na wszystkie choroby” – podkreślił.
Propozycję włączenia Polski do rozmów pokojowych ws. Donbasu zgłosił nowy Prezydent RP Andrzej Duda w rozmowie telefonicznej z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką. Wcześniej mówił też o tym w swoim orędziu w Zgromadzeniu Narodowym, w którym postulował włączenie do rozmów wszystkich sąsiadów Ukrainy.
Separatyści od razu oświadczyli, że są temu przeciwni i będą blokować polską inicjatywę. Przypomnijmy, że w rozmowach pokojowych w ramach tzw. „formatu normandzkiego” uczestniczą Ukraina, Rosja, Niemcy i Francja.
Tymczasem zanim „normandzka czwórka” stanie się „piątką”, postanowiła póki co spotkać się 24 sierpnia w Berlinie jako „trójka” – bez Władimira Putina, żeby omówić zaostrzenie sytuacji w Donbasie. Niewykluczone jednak, że do spotkania z Putinem dojdzie wcześniej – 20 sierpnia, aby przedyskutować zmiany w konstytucji ukraińskiej.
Kresy24.pl
10 komentarzy
NEMET
19 sierpnia 2015 o 11:14To, że Rosja (Mordor) będzie kombinować to pewne, niezależnie ,czy Polska będzie włączona do rokowań pokojowych, czy nie.
To bandyckie, terrorystyczne państwo nie szanujące wolności i niezależności innych państw ,więc nie ma co się po nim spodziewać uczciwości w jakiejkolwiek dziedzinie.
Ruski... brat psa
19 sierpnia 2015 o 11:51Mordor dobrze wie, że z Polakami nie ma „miętkiej” gry, JEWROPEJSKIM LEWACTWEM można sterować… a każdy Polak patriota genetytcznie nienawidzi mordoru!
obserwator
19 sierpnia 2015 o 12:36Ukraina w dyplomatyczny sposób oświadczyła, że Polska powinna sobie darować starania włączenia do negocjacji, potwierdzając tym samym wcześniejsze pogłoski, że Rosja od początku udziałowi Polski się sprzeciwiała, a Ukraina nie oponowała.
Wygląda na to, że obecna polityka powstrzymywania Rosji przed konfliktem na masową skalę i toczenie zażartych bitew pozycyjnych jest Ukrainie bardziej na rękę niż ryzykowanie otwartej wojny w przypadku nieugiętej postawy negocjacyjnej Polski, a główny problem jest taki, że o ile Rosja może podczas negocjacji straszyć poszczególne strony użyciem broni atomowej, to NATO ani do takiej groźby w interesie Ukrainy by się nie posunęło, ani nawet nie zagwarantowałoby dostarczenia jakichkolwiek sił mających zmusić Rosję do egzekwowania jakichkolwiek przyjętych zobowiązań. W takiej sytuacji ciągła wojna na granicy Donbasu to najkorzystniejsza z udostępnionych Ukrainie przez UE i NATO opcji, w dodatku nie wiadomo jak długo jeszcze aktualna.
Marcin
19 sierpnia 2015 o 12:42Stanowisko Ukrainy nie ma obecnie żadnego znaczenia – zwykła zagrywka w stylu jakim to Polska jest ważnym sojusznikiem. Trzeba było mówić, że nie są przeciwnikiem kiedy tworzył się format normandzki, a nie po zmianie głowy państwa w Polsce. Tak czy inaczej pan prezydent Poroszenko sam załatwił Ukrainie najgorszy z możliwych scenariuszy – koncert mocarstw, a jak wiadomo podczas takiego koncertu świetnie bawią się wszyscy, poza tymi, w sprawie których koncert jest organizowany.
tagore
19 sierpnia 2015 o 14:52Kuleba jasno powiedział ,że sprawa jest bezprzedmiotowa bo DNR i ŁNR się na to niezgodzą co jest zabawne ponieważ oficjalnie nie sa stroną.
miki
19 sierpnia 2015 o 15:55No i bardzo dobrze-uczestnictwo w sprzedaży Donbasu Rosji nie jest tym w czym powinniśmy brać udział. Chcieliśmy pomóc ,ale nie dopuscili nas do stołu i mamy czyste ręce.Z drugiej strony zniszczony totalnie Donbas oddany Rosji to dla Polski bardzo dobra wiadomość. On ciągnął Ukrainę zawsze do Rosji ze względu na ludność go zamieszkującą-rosyjską albo ukraińską rosyjskojęzyczną przesiąkniętą do cna ruskim Światem. To jest jak kula u nogi , w dodatku obecnie robi za V kolumnę.
maciek
19 sierpnia 2015 o 16:34Czyli jest dobrze, bo ruscy się nie zgodzą na 100%
Jak już ktoś napisał mamy czyste ręce, bo pomóc chcieliśmy. Przynajmniej nikt nas nie będzie winił za sprzedaż wschodniej Ukrainy putinowi.
L
19 sierpnia 2015 o 21:56Ja zasadniczo nie rozumiem co tam robi Władimir Władimirowicz. Przecież to jakieś grupy separatystów, a nie Rosja jest stroną konfliktu. O co chodzi? 🙂 Krótko mówią kacapia out, a Polska wchodzi na jej miejsce 🙂
jubus
20 sierpnia 2015 o 09:31Ani Niemcy ani Francja nie chcą Polski przy stole. Tam gdzie siedzą przy jednym stole Niemcy, Francuzi i Rosjanie tam czuć tylko jedno – zdradę i cyniczną, świńską grę.
Może to i dobrze, że Polski nie chcą, nie ma się co pchać. Osobiście, uważam, ze to Chiny i USA powinny zastąpić Niemcy i Francję.
USA, Chiny, Rosja, Ukraina – tak powinny wyglądać rozmowy.
Pafnucy
21 sierpnia 2015 o 00:07http://wirtualnapolonia.com/2015/08/20/oswiadczenie-onz-panstwa-ukraina-nie-ma-i-nigdy-nie-bylo-2/