Ukraina jest przygotowana do lustrzanych środków wobec Węgier, jeżeli Budapeszt będzie blokował inicjatywy zmierzające do zbliżenia Ukrainy z UE – oświadczył przewodniczący ukraińskiej delegacji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy Wołodymyr Arijew.
Cytowany przez Interfax-Ukraina Arijew podkreślił, że w Radzie Europy Ukraina ma trzykrotnie więcej delegatów niż Węgry, może więc skutecznie oddziałaywć na ostateczne decyzje w sprawie Węgier, tym bardziej, że wzrost węgierskich nastrojów nacjonalistycznych „od dawna niepokoi UE”.
Według szefa delegacji Ukrainy w ZPRE, należy poczekać na wnioski Komisji Weneckiej ws. ukraińskiej ustawy edukacyjnej, a wszystko, co ma miejsce obecnie, to jedynie – jak stwierdził – „polityczne insynuacje”. Arjew uznał, że do czasu werdyktu Komisji Weneckiej nie ma również sensu debata w Radzie Europy, na którą nalega Rumunia.
Ukraińskie władze deklarowały wcześniej, że kiedy podpis pod ustawą złoży Petro Poroszenko (co nastąpiło wponiedziałek), przedstawią ją Radzie Europy do ekspertyzy. – Pozytywnie przyjmujemy zamiar ukraińskich władz, by wystąpić o opinię ekspertów RE i wzywamy, by uczynić to najszybciej jak tylko możliwe – zaznaczyła rzecznik UE ds. zagranicznych Maia Kocijancic.
Przeciwko zmianom w ustawie oświatowej na Ukrainie zaprotestowały Węgry, Bułgaria, Rumunia oraz Rosja. Polski resort dyplomacji zapowiedział, że „będzie uważnie obserwować proces wdrożenia ustawy w życie i podejmie wszelkie niezbędne działania, by zapewnić Polakom na Ukrainie dostęp do nauki w języku polskim”.
Przyjęta na początku grudnia przez parlament w Kijowie nowelizacja ustawy o oświacie przewiduje, że językiem wykładowym na Ukrainie jest język ukraiński, a szkoły mniejszości narodowych, w których teraz większości przedmiotów naucza się w ich językach, będą musiały przejść na ukraiński.
Kresy24.pl/Interfax-Ukraina (HHG)
51 komentarzy
Wołyń1943
27 września 2017 o 15:36Hardość, pycha, arogancja. Można z tego wywnioskować, że to Unia Europejska potrzebuje Ukrainy, a nie odwrotnie. Gdybyśmy choć w połowie tak pilnowali własnego interesu narodowego jak czynią to Ukraińcy, to kościół Marii Magdaleny już dawno wróciłby do właścicieli, z gmachu polskiej szkoły we Lwowie zniknęłoby tablica Szuchewycza, w polskim paszporcie mielibyśmy wizerunek Cmentarza Obrońców Lwowa, a o zmianie ustawy oświatowej na niekorzyść mniejszości nikt w Kijowie nawet by nie pomyślał ze względu na wagę potencjalnych retorsji. W zasadzie powinniśmy uczyć się tego od Ukraińców, bo póki co, to oni są skuteczni w promowaniu i narzucaniu innym własnych poglądów, a my przegrywamy sromotnie…
Ula
27 września 2017 o 15:40Pelna zgoda. Ale do tego trzeba poskiego rzadu.
Victor
27 września 2017 o 20:41Do tego potrzeba tzw. nabiału. Ciekawe dlaczego w tym przypadku polski rząd nie bierze przykładu z rządu węgierskiego, który tak hołubi w innych przypadkach.
Obiektywnie
27 września 2017 o 19:35Ukraińcy nie pilnują swojego interesu narodowego tylko są po prostu chamscy. Zresztą jaki oni mają interes narodowy?
Kult upa? A co z gospodarką, rozwojem infrastruktury i przemysłem? Są na takie sprawy za głupi. Łączą patriotyzm z chamstwem i prostactwem. Dojdzie do tego, że wszyscy zachodni sąsiedzi Ukrainy będą przeciwko jej wejściu do UE. A Ukraina zapomina, że do wejścia do UE czy NATO potrzebna jest JEDNOMYŚLNA zgoda wszystkich członków. Wystarczy, że jeden kraj będzie przeciw…
Z tym straszeniem Węgier Radą Europy to już przegięli. Węgry są w UE i NATO, a Ukraina może o tym pomarzyć. Co wolno wojewodzie (Węgry) to nie tobie smrodzie (Ukraina) !!!
observer48
28 września 2017 o 02:44Dać im więcej sznura, to się sami powywieszają. 🙂
Rob
27 września 2017 o 21:26Popieram w całej rozciągłości.
wasko
27 września 2017 o 15:48Nie rozumiem w ogóle polityki Ukrainy, sami sobie szkodzą. Stracili część swojego terytorium na wschodzie i zamiast się skupić nad odzyskaniem utraconej ziemi szukając sojuszników to skłócą się ze krajami na zachodzie. Czy oni jeszcze tam we władzach myślą? A może to kolejny garnitur moskiewskich agentów? Moim zdaniem ich polityka to 50% pychy, buty, ryzykanctwa a drugie 50% to głupoty. Ja wiem, że Rosja jest silna ale w kupie siła, tyle że jak w takiej kupie razem wytrzymać …
observer48
27 września 2017 o 16:48Wygląda na to, że obecne władze Ukrainy przeniosły się do równoległej rzeczywistości i szkoda czasu na jakiekolwiek polemiki z tym gremium. Należy przeczekać tę sitwę i dyskretnie wspierać partie opozycyjne niezwiązane z RoSSją. Należy też przedstawić ten problem we właściwym świetle stronie amerykańskiej, która jest głównym sponsorem i punktem oparcia obecnej kleptokracji w Kijowie. W południowych stanach USA język angielski i hiszpański są równouprawnione podobnie, jak angielski i francuski w Kanadzie. Przypominam, że Ukraina żebrze o Javeliny już trzeci rok i ich dostawa może zostać uwarunkowana odwołaniem tej niedorzecznej ustawy. Polska moim zdaniem dobrze robi, że się w „dialog” z idiotami nie wdaje.
MajkowskiCHAN
27 września 2017 o 17:25http://www.polskieradio.pl/8/3660/Artykul/1867411,Macron-chce-przebudowy-UE-Czy-bedzie-w-niej-miejsce-dla-Polski
jejejeje
Jestem w Polsce od sierpnia i na razie pracuje i żyję i mam dość tej UE tylko ja bym chciał aby Polska miała silną armie dla ochrony REFORM 🙂
Aleks
27 września 2017 o 19:12Ukraina sie przeliczy ……….. z tymi glosami!
nie-bratanki
27 września 2017 o 19:22Węgry niech lepiej się nie odzywają, bo nie dość, że popierają budowę Nord Stream II, to wystawili Polskę głosując na Tuska.
Barnaba
28 września 2017 o 00:12No akurat teraz zrobili coś mądrego.
Cichosz
4 października 2017 o 18:35A gdy Polska była przeciwko South Stream i w ten sposób zaszkodziła Węgrom, to było w porządku? Wiesz, dlaczego Węgry głosowały za Tuskiem? Fidesz jest partią liberalną i należy do tej samej frakcji co PO. To Polska nie była w stanie przekonać pozostałych członków na swojego kandydata, nawet Węgrów, więc jesli chcesz kogoś winic, to wiń polską, nieudolną dyplomacje, a nie Węgry. Poza tym, od tego głosowania zależało, to czy KE zgodzi się na budowę elektrowni atomowej na Węgrzech. I o dziwo, po głosowaniu, KE przestała miec obiekcje wobec elektrowni atomowej na Wegrzech. 😉
kocki
27 września 2017 o 19:50wasko- Minister edukacji -Lilia Grynewicz- zydowka…senator Arjew -zyd…presydent Poroshenko-Waltsman -zyd…gdzie Ukraińcy…????
Péter Szijjártó powiedział, że „Ukraińcy mogą zapomnieć o integracji europejskiej”.- ten minister jest albo głupi, albo tchórz ???boi się powiedzieć – zydzy!!!!czy Soros może mu zapłacil???
Mike
28 września 2017 o 17:07trzeba Wam powiedzieć pas ! non posumus banderowcy non posumus !
kocki
28 września 2017 o 18:53Mike ukrainsky banderowcy od dawna pracuje w Polsce lub dalej…w Ukraine przez długi czas nie są widoczne i nie mogą być słyszane…
Victor
27 września 2017 o 20:43Ukraina zajmuje się ciągle nacjonalistycznymi sprawami, zamiast się zająć budową silnego, nowoczesnego państwa.Dostatniego, zamożnego, odpornego na korupcję. Wtedy inni będą chcieli z takim krajem współpracować.
jubus
28 września 2017 o 12:07A co jest złego w Nacjonalizmie? Dla Ukrainy, podobnie jak dla Polski, nie ma innego wyjścia niż Nacjonalizm. I Polacy, zamiast klęczeć przed innymi, obecnie USA, wcześniej Niemcami i Francją, powinni brać przykład z Ukrainy. Oni mają w nosie interesy Polski, Węgier czy Rumunii, robią po prostu to co uważają za słuszne.
nacjonalistka
28 września 2017 o 14:34W końcu jakiś normalny komentarz. To prawda, że zarówno Polska i Ukraina, jak inne państwa regionu położone między Niemcami, a Rosją nie mają innego wyjścia niż nacjonalizm. Jeżeli Węgrzy płaczą, że mieszkając na Ukrainie muszą bardzo dobrze znać ukraiński, to niech najbardziej patriotyczny ze wszystkich patriotów mąż stanu Orban załatwi im repatriacje i już nie będą musieli męczyć się z językiem ukraińskim. Gdyby Polska przeprowadziła taką ustawę, to byłabym szczęśliwa, a gdyby mniejszości narodowe zaczęły narzekać, to zasugerowałabym im powrót do ojczyzny. Może nawet wyjątkowa w ich języku, by mnie dobrze zrozumieli.
jubus
29 września 2017 o 09:24Bardzo mnie cieszy, że są jeszcze ludzie myślący w kategoriach klasycznego Nacjonalizmu, takiego jaki prezentował Dmowski. To oczywiste, że PAŃSTWO NARODOWE MUSI BYĆ JEDNOLITE ETNICZNIE.
Jeżeli Ukraina chce tworzyć państwo jednolite etnicznie, a chce, i dobrze, to winna prowadzić politykę, taką jaką prowadzi.
W kontekście Ukraińców w Polsce, jestem przeciwko ich obecności, ale jestem w ogóle przeciwko imigracji oraz emigracji, skoro Polacy zostali zmuszeni do dziadowania za granicą i siedzą w Anglii, Holandii czy Niemczech, to nie mamy prawa krytykować polityki „otwartych drzwi” w Polsce.
A Węgry? Dziadowski kraj o azjatyckich korzeniach etniczno-kulturowych, który robi problemy od 1000 lat.
Ludzie w Polsce chyba zapomnieli, że Bolesław Chrobry, 1000 lat temu utworzył państwo Zachodniej Słowiańszczny, obejmujący Słowację (Słowaczyznę jak to wtedy nazywano)oraz Morawy, częściowo kontrolował Czechy. WĘGRZY BYLI WÓWCZAS WROGIEM POLSKI. Niejeden raz zresztą, potem.
Skąd u Polaków taka azjatofilia? Postawmy na Słowaków oraz Białorusinów, a Węgrów poradźmy przeprowadzkę za Ural.
jubus
29 września 2017 o 09:34Zamiast Węgier, oczywiście Chorwacja, jeśli Serbowie będą chętni, mogą także dołaczyć, podobnie jak Bułgarzy.
Generalnie Polsce wystarczy opcja słowiańska, która będzie najlepszą przeciwwagą dla pseudo-słowiańskiej Rosji (faktycznie azjatyckiej)oraz Niemiec.
Takie egozytyczne „sojusze” z Węgrami, USA, Francją, Anglią, Izraelem to można sobie wsadzić w d…..Tyle one sa warte.
Jarkach
29 września 2017 o 12:17Sęk w tym że prawdziwe dbanie o interes narodowy to jest nacjonalizm, to co uprawia Ukraina to jakaś nędzna podróba nacjonalizmu i egoizmu narodowego
gegroza
27 września 2017 o 20:45Nasz antynarodowy rząd milczy ?
nacjonalistka
28 września 2017 o 14:36Nie, nie milczą, tylko w przeciwieństwie do Węgier nie odwalają histerii, jakby co najmniej zakazano używania innego języka, niż ukraiński. MSZ Polski wydał oświadczenie, w którym zapowiedział, że będzie obserwować wprowadzanie w życie ustawy, tak, by prawa mniejszości polskiej na Ukrainie pozostały zagwarantowane. I tyle na razie wystarczy. W końcu języki mniejszości nie zostaną całkowicie wyeliminowane. Poza tym będą również lekcje języków mniejszości, ale o tym się nie mówi tylko o tym, że Ukraina taka zła, bo podjęła nacjonalistyczną decyzję, bo nacjonalizm jest złem, a lewactwo dobrodziejstwem.
gegroza
28 września 2017 o 22:30Bzdury – odwalaniem histerii nazywasz dbanie o swoich rodaków ? No to fajna z Ciebie nacjonalistka. Taką „histerię” odwaliła również Rumunia, Bułgaria, Grecja i Rosja. Jedynie Polska zgodziła się na powolne wynarodowienie swoich ziomków. Co się dziwić skoro to samo robi na Białorusi czy Litwie. Sorry – przecież będzie obserwować wprowadzenie w życie tej ustawy
jubus
29 września 2017 o 09:28Ale koleżanka ma rację. KAŻDY KRAJ DBA O SIEBIE.
Skoro Rumuni czy Węgrzy chcą dbać o Węgrów czy Rumunów za granicą, niech ich sprowadza do siebie.
PRAWDZIWI POLACY CZEKAJĄ NA POWRÓT DO OJCZYZNY. Tacy malowani co żyją w USA, Anglii, Niemczech czy innych krajach, pożenieni z tubylcami to nie żadni Polacy, ale polskojęzyczni.
NACJONALIZM TO KREW I ZIEMIA, zapamiętajcie.
Pafnucy
29 września 2017 o 19:31Do jubus: Polacy na Wołyniu i Galicji są u siebie. Rumuni na Bukowinie są u siebie. Rosjanie w Donbasie i tzw wschodnie ukrainie też są u siebie. Dlaczego mają mieć ograniczenie w nauczaniu swojego języka? Dlaczego mają wyjechać z miejsc w których żyją od setek lat? Przestań opowiadać bzdury. Ten twój nacjonalizm jest bardzo prymitywny. Nie powołuj się na Dmowskiego bo to co Ukraińcy wyprawiają to jest polityka bardziej hitlerowska niż endecka.
Zenon Zenobiusz
27 września 2017 o 20:50Tylko czekać aż kolejne mniejszości będą chciały referendum. Jak utożsamiać się z takim krajem?
tagore
27 września 2017 o 22:13Polityka Ukrainy tworzy jednak pewną spójną całość
,Poroszenko potrzebuje wrogów by utrzymać się u władzy. Z kolei poparcie Niemiec ma zabezpieczać przed retorsjami sąsiadów. Oligarchowie wcale nie chcą wejść do UE ,to zagrażało by ich władzy i drenażowi przez nich ukraińskiej gospodarki.
Docelowo będziemy mieć na wschodniej granicy wrogi kraj konkurujący z nami na unijnym rynku spożywczym
popierany przez Niemcy.
observer48
28 września 2017 o 00:22Trafne podsumowanie, ale tak Niemcy, jak Ukraina są zbyt słabe, aby przeciwstawić się amerykańsko-brytyjskiemu duopolowi, do którego gwałtownie dołącza Polska. Przecież otwarcie oddziału JP Morgan Chase w Warszawie dla obsługi wszystkich klientów tego banku od Lizbony po Władywostok jest odpowiedzią na przejęcie przez kapitał chiński Deutsche Banku.
Finansowa oś Nowy Jork-Londyn-Warszawa właśnie powstała. Nowy Jork, Chicago i Londyn kontrolują 90% światowego sektora bankowo-finansowego. Jeśli dodamy amerykański apetyt na wyparcie kacapii z europejskich rynków surowców energetycznych, to otrzymamy bardzo żałosny obraz polityczno-gospodarczy mafijnego państwa ukraińskiego, którego PKB to niecałe 20% PKB Polski.
jubus
28 września 2017 o 12:03Polska to kraj na poziomie rozwoju Rumunii, kompletnie skolonizowany przez Zachód. A ty popierasz dalsza kolonizację, podobnie jak obecny pseudo-rząd.
Fakty są takie, że Ukraina jest dla USA ważniejszym partnerem niż Polska czy Węgry. Zresztą USA i tak prędzej czy później postawi na Rosję, ze względu na Chiny.
USA, Anglia i ogólnie Anglosasy to najgorsi partnerzy, obok Francuzów. 1939 rok niczego durnych Polaków nie nauczył.
UMIESZ LICZYĆ, LICZ NA SIEBIE.
Anglosasi, Żabojady, WON!!!
observer48
28 września 2017 o 12:51@jubus
Już Mark Twain pisał: “Never argue with stupid people, they will drag you down to their level and then beat you with experience.”
Jak to śpiewał śp. Bułat Okudżawa:
„Na każdych trzech mądrych i głupich jest trzech
I dobrze to i sprawiedliwie.”
Polska nie ma innego wyjścia, niż stanie się odpowiednikiem Izraela w Europie Środkowo-Wschodniej, do czego wyraźnie obecny rząd zmierza. Jeśli rząd obwieści, że odda spadkobiercom wymordowanych przez Niemców polskich Żydów 5-10% wydębionych od szkopów reparacji wojennych, globalne media sprowadzą hunów do parteru w ciągu pojedynczych miesięcy. Łatwiejsze też będzie uzbrojenie w sekrecie polskiej armii w broń termojądrową, którą może wyprodukować każde państwo dysponujące porównywalnym z polskim potencjałem naukowo-technicznym.
attrib
28 września 2017 o 08:09Dokładnie. Szkoda tylko, że ci, którzy odpowiadają za naszą politykę zagraniczną nie chcą tego zobaczyć.
Mike
28 września 2017 o 17:09Ukraina zawsze pełniła funkcje pożytecznego idioty 🙂
Ula
28 września 2017 o 22:59to „zawsze”, to nie tak długo, raptem dwadzieściakilka lat
tomek
27 września 2017 o 22:22A gdzie szm… kuchcik i grubas waszcz zamiast poprzeć Węgierskich i Rumuńskich sojuszników i uwiarygodnić sens międzymorza liżą d… banderowcom pejsate zakały
jubus
28 września 2017 o 12:05A od kiedy to Węgrzy popierają Intermarium? Czy popierali to w latach 30-ych? Nie pamiętam.
Tak się składa, że to z Czechosłowacją, miała być stworzona Federacja Środkowoeuropejska, tyle, że Benesz-polakożerca się nie zgodził.
Węgrzy, jako naród azjatycki nie ma czego szukać w Polsce.
nacjonalistka
28 września 2017 o 14:38Węgrzy ze swoim poparciem dla Nord Streamu to powinni szukać współpracy w Rosji, a nie w Międzymorzu. Udają naszych przyjaciół, a są kretem w regionie Międzymorza.
Pafnucy
30 września 2017 o 21:09Jubus jak poznasz historię Węgrów to przestaniesz opowiadać o nich bzdury. Zeslawizowane plemiona ugrofińskie są dalej od Azji niż ta UPAina której tak bronisz. Kijów niczym nie różni się od Moskwy. Tataromongolia.
MMMM
28 września 2017 o 16:29Prawda ale na razie spór nie rozwinął się aż tak bardzo i nie ma potrzeby by wychylać się przed szereg , gdy przyjdzie co do czego Polska zajmie odpowiednie stanowisko ale do tego czasu nic nie tracimy nie mówiąc nic
jubus
28 września 2017 o 10:10Fakty są takie, że idea Intermarium, nie ma racji bytu, właśnie ze względu na takie, lokalne „konflikteczki”. Przynajmniej tak długo jak istnieje UE, Intermarium będzie tylko na papierze.
Chciałbym zauwazyć, że Węgrzy mają swoje interesy, podobnie jak Polska ma swoje interesy. Nie wiem, skąd u Polaków, taka „miłośc” do Azji i azjatycko-mówiących ludów.
Ja mimo wszystko, popieram opcję Słowacja-Rumunia-Węgry, jak trzon Intermarium. Bez Węgier i Czech oraz innych popaprańców, damy sobie radę.
Barnaba
28 września 2017 o 13:59Zdecyduj się- popierasz Słowację-Ruminię-Węgry ale bez Węgier i Czech? Gdzie tu sens?
nacjonalistka
28 września 2017 o 14:45Bez Węgier to ja rozumiem, ale dlaczego bez Czech?
I z jakim krajem, zamiast Węgier, bo w trójce Słowacja-Rumunia-Węgry, Węgry raczej nie psaują 😉
jubus
29 września 2017 o 09:29Dlatego że Czesi to Niemcy, mówiacy po czesku, jak powiedział swego czasu, Vaclav Klaus. Nie mówiłem o Republice Czeskiej, na którą składają się Czechy, Morawy, Śląsk.
Morawy, gdy osiągną niepodległość od Czech, mogą przystąpić do nas.
z liścia
28 września 2017 o 10:52Ciekawe czy sobie policzyli polskich delegatów w Radzie Europy do tych co uważają, ze „Ukraina ma”. Raczej tak.
mich
28 września 2017 o 12:18to sie gołoupcy banderowscy rozzuchwalili dlaczego msz nie nagłasnia w usa ze oni czczą ludobójców z upa?
Luki
28 września 2017 o 12:43A nasz rząd jak zwykle milczy….UPA ROBI PO SZKOŁACH PREZENTACJE W POLSCE Z BANDERĄ A PIS MILCZY..CO TO KU..A JEST…
MMMM
28 września 2017 o 16:25Polska postawiona przed dylematem poparcia Ukrainy albo Węgier wybierze Węgry ponieważ łączy nas historia i interesy wewnątrz UE. Ukraina obudzi się z ręką w nocniku ze swoimi dyplomatami których ma 3 razy więcej i którzy nic nie mogą bo nie są w EU ani w NATO. Ukraina zraża do siebie coraz więcej krajów właściwie to wszystkich sąsiadów jakich ma nie mając zaplecza gwarantującego jej istnienie jakimi są silna gospodarka i przynależność do NATO czy EU. Premier Orban , który ma sporą moc oddziaływania na Unię Europejską i na prezydenta Rosji jest bardzo niebezpieczny dla Ukrainy gdyż konfrontacja z nim oznacza złagodzenie wizerunku Rosji w UE która działa na Ukrainie innymi słowy to co zrobi Rosja rozejdzie się po kościach. Polska nie będzie protestować gdyż Węgry są naszymi przyjaciółmi sojusznikiem i mamy zbieżne interesy wewnątrz struktur unii. Ukraina zamiast odpuścić w tak nieznaczącej sprawie naraża się na bardzo duże niebezpieczeństwo
jubus
29 września 2017 o 18:22Jeśli ktoś uważa przynależnośc do NATO i UE za wyznacznik potęgi to ciekawe, dlaczego Szwajcaria jest całkiem nieźle rozwiniętym i zarządzanym krajem. Jakoś bez UE i NATO, można żyć, czyż nie?
gegroza
28 września 2017 o 22:36Ukraina co chwila strzela sobie w stopę. Ma już na pieńku z każdym sąsiadem oprócz POlski, która zrobi jej (ł)askę tylko dlatego ze mamy wspólnego wroga. Tyle ze ten wróg nam moze nam skoczyć a Ukrainę moze w każdym momencie roznieść w puch. No ale zeby taką sytuację wykorzystać to trzeba mieć jaja a nie kota i brak konta
Mike
30 września 2017 o 07:09z kim jeszcze ukraina nie ma na pieńku ?