Władze Ukrainy nie kontaktują się z Aleksandrem Łukaszenką, ale też nie planuje nałożyć na niego sankcji. Poinformował o tym dziennikarz portalu ZN.ua Wołodymyr Krawczenko. Uważa on, że przyczyną takiej decyzji ukraińskich władz są ewentualne działania odwetowe Łukaszenki w sferze ukraińsko-białoruskich stosunków handlowych i gospodarczych. Według niego ukraińskie władze nie zamierzają też nawiązywać relacji z obecną białoruską opozycją ze względu na jej prorosyjskie zapatrywania.
„Tichanowska, Kolesnikowa i inni zajmują prorosyjskie stanowisko w ważnych dla naszego kraju sprawach dotyczących właściwej oceny działań Federacji Rosyjskiej na Ukrainie. Chodzi głównie o kwestię przynależności Krymu. Nie będziemy się z nimi kontaktować” – poinformowało źródło w Kancelarii Prezydenta, na które powołuje się Krawczenko.
Inne źródła w kancelarii prezydenckiej i Ministerstwie Spraw Zagranicznych Ukrainy wyjaśniają, że przy obecnych nastrojach opozycji na Białorusi, jeśli dojdzie ona do władzy, jej polityka wobec Ukrainy nie będzie się różnić od tej, którą prowadził Łukaszenka.
„A co osiągamy, rozwijając z nimi kontakty? Zwłaszcza, jeśli Łukaszenka nadal będzie u władzy?” – pytają urzędnicy ukraińskiego prezydenta.
Według mediów eksperci wyrażają wątpliwości, czy następny prezydent Białorusi, który dojdzie do władzy z pomocą Rosji, będzie bardziej demokratyczny niż Łukaszenka.
Opr. TB, https://zn.ua/ukr
fot. UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!