Media ujawniły, jak kupowane są części zamienne do remontu czołgów i pojazdów wojskowych sił zbrojnych Ukrainy.
Transakcje odbywają się za pośrednictwem brytyjskiej firmy Rion Assets Company. W ten właśnie sposób DF „Ukrinmasz” pozyskał m.in. silniki ZM3-4905 dla transporterów opancerzonych BTR-70 oraz elementy gąsienic dla czołgów.
Zakupy były dokonywane przez pośrednika dostarczającego części, a nie przez państwowy koncern, czy ukraińskie państwo.
Według ukraińskich dziennikarzy dyrektor „Ukrinmasz” posiada konta bankowe na Łotwie i obywatelstwo na Seszelach, a cały obrót dokumentów odbywa się z adresu kijowskiego.
Części zamienne kupowane są po zawyżonych cenach. Jako przykład dziennikarze podają zakup 20 rosyjskich silników ZM3-4905, które kosztowały 160 tysięcy dolarów – po 8 tysięcy dolarów za sztukę, podczas gdy ich cena w normalnej drodze to około 3 tysiące dolarów.
Oburzają nie tylko zyski, jakie w wyniku takich operacji osiągają firmy uczestniczące w operacji. To, że części dla ukraińskiej armii są kupowane w „kraju agresora”, jest niezgodne z prawem Ukrainy.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/Defence24
9 komentarzy
tagore
8 listopada 2016 o 10:39Było by zabawnie gdyby działo się to za wiedzą FSB i części były o świadomie obniżonej trwałości.
Mysz
8 listopada 2016 o 11:23wcale bym sie nie zdziwila jak by ukraincy sprzedawali naboje ruskim,a oni by ztych naboi puzniej do nich strzelali
Szachrajew
8 listopada 2016 o 13:53„puzniej”?
😀
mieciu
13 listopada 2016 o 21:46Umiesz czytać? właśnie napisali artykuł o tym jak ruscy sprzedają ukraińcom silniki do czołgów a później nimi do nich strzelają, do RUSKICH !
Nie wiem dlaczego wyobrażasz sobie odwrotną sytuacje…
żulo
8 listopada 2016 o 12:19To tylko pokazuje że jak zawsze chodzi nie o to by wygrać ale by się bić. Putin ma w dupie że dzięki tym czołgom Ukraińcy wybiją paru Rusków. No może nie ma w dupie. Po prostu tak chce.
Stalin wysyłał swoje mięso armatnie na rzeź tak samo Putin. Ot, taka rozrywka, której wynikiem jest kasa materializująca się w City of London.
zwyklygosc
8 listopada 2016 o 14:02Poroszence tez zalezy zeby ten konflikt trwal bo wtedy on i jego ekipa moga ciagnac gruba kase np. od USA lub UE.
he he
8 listopada 2016 o 15:21Willem Wonce fabryka czekolady pracuje pełną parą na terytorium wroga i ani Ukraińców,ani świata ani samych Rosjan to nie dziwi a to jest dziwne.
Mysz
8 listopada 2016 o 19:00NIE,WCZESNIEJ,JAK NABOJE SĄ JESZCZE W SKRZYNI,
j-23
11 listopada 2016 o 04:00co ta pinda uczepila naboi sie ?