Sojusz militarny Polski z Ukrainą jest dziś pomysłem szalonym, ale nie musi takim być na przykład za 15 lat, kiedy obie strony do niego dojrzeją organizacyjnie, mentalnie i politycznie. Do tego czasu Ukraina musi jednak przetrwać jako niepodległe państwo – pisze na łamach „Rzeczpospolitej” Andrzej Talaga, dyrektor ds. strategii Warsaw Enterprise Institute.
Dzisiaj nie ma zresztą realnych podstaw do zawarcia sojuszu militarnego. Rosyjski atak na Ukrainę jest dużo bardziej prawdopodobny niż na Polskę, w takiej sytuacji to raczej siły zbrojne RP musiałyby interweniować na ziemi ukraińskiej niż ukraińskie na polskiej. Ukraina nie została ujęta w planach ewentualnościowych NATO, bo nie jest jego członkiem, Polska musiałaby zatem interweniować samodzielnie, bez wsparcia natowskiego. Absolutnie nie mamy takich zdolności – w zakresie sprzętu, logistyki, planowania itd. Polska nie jest też gotowa politycznie do zawarcia postulowanego sojuszu. Musiałby on przecież dokonać się kosztem NATO-wskich gwarancji dla naszego kraju, a to byłoby działanie samobójcze – podkreśla Talaga.
Niemało przeszkód leży też po stronie ukraińskiej. Musielibyśmy zawrzeć sojusz z państwem niestabilnym politycznie, z siłami zbrojnymi i klasą rządzącą mocno spenetrowaną przez rosyjską agenturę. Wojna o Donbas pokazała, jak bardzo nieszczelne są struktury ukraińskie. Sojusz dwustronny musi przecież zakładać wymianę danych wrażliwych, tymczasem przekazując je Ukrainie, dawalibyśmy je także Rosji – zauważa ekspert Think Tanku Związku Przedsiębiorców i Pracodawców „Warsaw Enterprise Institute”. (WIĘCEJ)
Polityczny projekt sojuszu i współpracy przemysłów obronnych, do którego odnosi się Andrzej Talaga, przedstawili wcześniej na łamach „Rzeczpospolitej” Hanna Hopko, przewodnicząca Komisji Spraw Zagranicznych Rady Najwyższej Ukrainy, i Wiktor Romaniuk, deputowany Rady, proponując porozumienie obejmujące energetykę i obronność.
Kresy24.pl/rp.pl
45 komentarzy
SyøTroll
3 marca 2017 o 12:03Jak można pisać o „prawdopodobieństwie” rosyjskiego ataku na Ukrainę, skoro według „naszych polskich” mediów (w tym kresów24.pl) i ekspertów od siedmiu boleści on TRWA od ponad trzech lat. Czyżby pan Andrzej Talaga, przez ten czas przebywał w hibernacji, a dopiero teraz go odmrożono ?
Sojusz militarny z SZU, byłby możliwy dopiero po oczyszczeniu SZU z elementu ekstremistycznego, zwłaszcza z „anty”terrorystów grasujących w „kontrolowanym” przez Kijów ATOlandzie. Bez tego myślenia o takim sojuszu jest równie bezcelowe jak myślenie o sojuszu z „Państwem Islamskim”.
Jarema
3 marca 2017 o 13:21Chodzi o otwarty atak na Ukrainę, w stylu: Rosja zdecydowała się chronić rosyjskojęzyczną ludność pod Lwowem.
Polak Patriota
3 marca 2017 o 14:31SyøTroll jesteś Rosjaninem i rosyjskim trollem więc jakich naszych? Waszych rosyjskich ?
jurnalista
4 marca 2017 o 11:38Oto dowód na istnienie w RP nieporadnych umysłowo Giedroyciów którzy -ob…li się na myśli o kimś, kto ma inne zdanie- nic dziwnego jak jedynym argumentem jest ,,ruski troll”.”
Barnaba
6 marca 2017 o 16:36Jak jesteś patriotą polskim jak się tytułujesz to napisz w końcu że potępiasz aneksję Kresów i ich okupację po dzień dzisiejszy. Bo jeśli tego nie zrobisz to znaczy że jesteś tylko żałosnym krypto-bolszewikiem.
Sebastian
3 marca 2017 o 12:20Sojusz to coś pozytywnego, to przyjaźń. Prócz przyjaźni między państwami występują jeszcze stosunki poprawne, neutralne, oraz wrogie. W przypadku Ukrainy mamy całą tę paletę. Część jest do nas nastawiona przyjaźnie, zwykli ludzie i nasi rodacy, część ma stosunek obojętny, zarobić i wrócić, część nie ma zdania, a część jest wroga. Właściwie mamy do czynienia, biorąc te różnorodne postawy, z kilkoma narodami w ramach jednego państwa. To państwo, idąc we wszystkich kierunkach na raz, nigdzie nie idzie. Nie ma ono strategii na przyszłość, nie wie jaki będzie jego stosunek do sąsiadów w przyszłości, gdy się wzmocni zażąda więcej. Gdy chce wszystkiego, to niczego nie chce. Nie ma tam silnych elit państwotwórczych. Ale może za 15 lat coś się zmieni.
Matwiej Płatow
3 marca 2017 o 12:21Jaki kol-wiek i kiedykolwiek sojusz z Ukrainą—-banderowczyzną To ZDRADA. To wypróżnienie się na groby 130 tyś. pomordowanych Polaków. i nic TO NIE MOŻE USPRAWIEDLIWIĆ.
Luk
4 marca 2017 o 00:14@Płatow
Doucz się lepiej języka polskiego rosyjski płatny trollu.
A na temat sojuszy Rzeczypospolitej nie potrzebujemy „troskliwej” rady Rosji.
observer48
4 marca 2017 o 21:45@Matwiej Płatow
A ile milionów Polaków wymordowała kacapska-mongolska dzicz, która do spółki ze szkopami rozpętała II Wojnę Światową, a szczuła Białorusinów i Ukraińców na Polaków od niepamiętnych czasów? https://www.youtube.com/watch?v=owmDsS-7f64&t=17s&ab_channel=AstroArt
https://www.youtube.com/watch?v=4IZF1uRJeYM&ab_channel=TomRad
Barnaba
6 marca 2017 o 16:46Czyli proponujesz sojusz z tymi, którzy są podatni na ruskie szczucie przeciw nam tak? Dla naszego dobra zapewne. Po prostu się popisałeś. Nie pierwszy raz zresztą tutaj. Mamy być w sojuszu z tymi, którzy dzięki kacapii okupują część naszego kraju. Twój światły umysł wzniósł się na prawdziwe wyżyny krypto-bolszewizmu. Towarzysze by byli dumni.
observer48
6 marca 2017 o 23:50@Barnaba
Naucz się czytać ze zrozumieniem, otwórz podane linki i zapoznaj się z ich treścią, a dopiero potem otwieraj dziób!
observer48
3 marca 2017 o 12:30Piłka, jak zwykle, na ukraińskiej połowie kortu, ale moim zdaniem nawet 15 lat to o wiele za mało dla wysoce zsowietyowanej Ukrainy, aby się pozbyła roSSyjskiej agentury. Przecież Polska dopiero rok temu zaczęła na serio usuwać kacapską agenturę, która jest w niej mocno zakorzeniona, a najlepszym przykładem jest infestacja kacapską agenturą i leninowskimi pożytecznymi idiotami forów tego portalu.
Luk
4 marca 2017 o 00:1715 lat to wcale nie tak mało by znaczną część ruskich agentów wyłapać lub przewerbować.
I polska nieoficjalnymi kanałami powinna się mocniej zaangażować na Ukrainie. Nie tylko w samym celu zwalczania rosyjskich wpływów.
observer48
4 marca 2017 o 09:20@Luk
PiS zajmie wyczyszczenie Polski z resortowych dzieci i zneutralizowanie agentów polskojęzycznej, szwabsko-kacapskiej grupy rozbójniczej więcej, niż jedną kadencję. Mam nadzieję, że w następnych wyborach PiS i Kukiz’15 zdobędą w sumie co najmniej 2/3 plus jedno miejsce w Sejmie i wreszcie zmienią pisaną i uchwaloną przez ubeków i agenturę WSI obowiązującą Konstytucję.
Do tego czasu należy postępować z Ukrainą bardzo ostrożnie, bo wielu Ukraińców mieszkających w Polsce to tak ukraińska, jak kacapska i niemiecka agentura. Ukraina jest strategicznym sąsiadem Polski, ale nie jest to partner godny zbytniego zaufania, bo to właśnie na Ukrainie i Białorusi przetrwał system sowiecki w swojej niemal nienaruszonej formie. Widać to wyraźnie teraz, ponad trzy lata po tzw. rewolucji godności na kijowskim Majdanie.
Ukrainy nie należy przekarmiać niepotrzebnymi ustępstwami, choć należy jej zdecydowanie pomagać, oczywiście nie za darmo, w walce z kacapią i opłacaną przez Kreml lokalną żulią w Donbasie. Ukraina jest dużo bardziej uzależniona od Polski, niż Polska od Ukrainy i Polska powinna to bezwzględnie wykorzystać zamiast robić za przysłowiowego jelenia.
Luk
6 marca 2017 o 21:56@observer48
Na Kukiza i jego posłów bardzo bym uważał. Oni są podatni na rosyjskie wpływy:
https://informnapalm.org/pl/antyukrainskimi-akcjami-polsce-stoi-kreml-analiza-korespondencji/
Zresztą już bloger Matka Kurka ostrzegał przed tym ugrupowaniem kiedy było zakładane. Wstąpiło tam wielu ludzi związanych z PO a często też zwykłych SBeków i innych szumowin.
W Łodzi lokalne struktury tej partii współorganizował człowiek powiązany z rosyjskim agentem wpływu Jabłonowskim vel Olszańskim…
Jan53
3 marca 2017 o 12:33Jestem za pomocą wojskowa ale nie temu rządowi,nie złodziejom oligarchom i skorumpowanym,przekupnym urzędnikom na każdym szczeblu administracji a przedewszystkim nie banderyzmowi,jego kultowi oraz szczerego rozliczenia Rzezi Wolynskiej.
A ze nic takiego nie nastapi to dajmy sobie dywagacjom coby było gdyby było.
Zajmijmy się na maxa zbrojeniem własnej armi bo tak naprawdę ze wschodu możemy spodziewać się wszystkiego najgorszego.
Luk
4 marca 2017 o 00:20Bo Polska w swoim interesie też powinna wpływać na Ukrainę i jej polityków (w tym na drażliwe dla nas kwestie kultu niektórych ukraińskich postaci historycznych).
DOn Wasylo
3 marca 2017 o 12:49Ukraina to sąsiad Polski, wiec z sąsiadami Polska powinna żyć dobrze. To samo z Niemcami czy Rosją. Nie ma co się wychylać. Za dużo Polacy przelali krwi za „wolność naszą i waszą” a guzik z tego mieli. Trzeba być „dobrym” dla wszystkich. Również Rosja jako kraj słowiański powinna szanować swoich braci Słowian.
fakir
4 marca 2017 o 10:43Rosja nie jest państwem słowiańskim.
czok
9 marca 2017 o 10:26100/100!
Pafnucy
3 marca 2017 o 12:55Na przykład za 15 lata sojusz możliwy ??? Za 2 lata ziemia „u kraja” będzie wspomnieniem. Czepił się nasz nie-rząd
„u krainy” jak pijany płotu. Ten nieudany „projekt” niemiecko – austriacki się kończy. Znowu powróci Małorosja i wróci do macierzy.
Luk
4 marca 2017 o 00:23Do Macierzy (Rzeczypospolitej) powróci Królewiec i Smoleńsk. Kacapland osłabiony wojnami, niskimi cenami węglowodorów i sankcjami niebawem zacznie się rozpadać.
olek
6 marca 2017 o 09:57Zapomniałeś o Berlinie ,Łużycach,terenach ,Lwowie,Stanisławowie ,Tarnopolu, Kamieńcu,Słonimie itd. A tak na marginesie jak na razie to się rozpada ten bolszewicki twór jakim jest Ukraina.
Jarema
3 marca 2017 o 13:37Cieszą takie sygnały z Ukrainy, które pokazują, że obok Ukraińców polonofobów są także tacy, którzy potrafią się wznieść ponad swoje uprzedzenia ze względu na interesy albo tacy, którzy widzą korzyści, jakie Rzeczpospolita i Polacy nieśli przez setki lat na Ukrainie i to, że dziś Ukraina potrzebuje ponownie więzów z Polską. Widzą także słusznie, że Rosja niesie tylko brak wolności i biedę gospodarczą połączony z chaosem i bezprawiem wobec obywateli. Rzecz jasna, jak państwo z Ukrainy wyobrażają sobie taki sojusz, gdy pan Wiatrowycz i Juszczenko przekonują Polaków, że oni przepraszają za mordy Polaków i jednocześnie tych morderców wychwalają jako „herojów”, nie jest to jasne? Ma rację redaktor, gdy mówi, że Ukraina musi okrzepnąć i spoważnieć i że póki co nie jest to sojusz korzystny dla Polski. Ja dodam, że Ukraina musi krytycznie spojrzeć na własną historię i wyrzec się polonofobii. Najlepiej zacząć od razy od przyznania katolikom kościoła we Lwowie, którego Polacy domagają się bezskutecznie od 25 lat.
miki
3 marca 2017 o 14:38To wszystko są założenia przy stosunkowo silnej militarnie Rosji i trwającej/jeszcze nie bankrutującej Ukrainie. W momencie gdy w Rosji sytuacja się jeszcze pogorszy gospodarczo i zaczną się ruchy odśrodkowe, a Ukraina będzie na skraju upadku cała sytuacja wygląda juz zgoła inaczej. A czy ja piszę tutaj o czymś nierealistycznym albo możliwym aczkolwiek bardzo odległym w czasie? Nie, to są rzeczy jak najbardziej realne i to stosunkowo szybko tzn. w perspektywie kilku lat. I trzeba być na to przygotowanym! I wówczas nie widzę tego jako sojusz…. Szansę na sojusz Ukraina już miała ale z niej nie skorzystała. Będzie to coś co my stworzymy.
Aztek_Anonim
3 marca 2017 o 15:41Tłumacząc ”propozycję”Banderlandu na język ludzki: Wy nam opłacicie nasze elektrownie i naszą armię a w zamian postawimy jeszcze więcej pomników UPA i będziemy intensywniej na was pluć. Czyli wy poświęcicie wszystko dla Ukrainy a Ukraina wam nie da nic, nawet uczczenia waszych ofiar wojennych. To wygląda jak ”sojusz” PRL z ZSSR: Dla ZSSR statki i mięso a dla PRL, buty do podzelowania. Bo czy Ukraina w ciągu ostatnich 26 lat dała, Polsce cokolwiek ale cokolwiek w jakiejkolwiek sposób? Nawet szkolnictwo polskie na Ukrainie, Polska musi opłacać ze swojej kieszeni ale na odbudowę nielegalnych pomników UPA w Polsce jakoś na Ukrainie znajdują pieniądze. Czy ten ordynarny geszeft jeszcze nie znudził nawet największych fanów nacjonalizmu ukraińskiego w Polsce?Jest w ogóle jakaś granica jaką fani Banderlandu są w stanie wyznaczyć w stosunkach z Ukrainą, byle dokopać Rosji? No czy np powtórka Wołynia w Przemyślu by przekonała fanów Ukrainy że to państwo jest nam wrogie? A może w imię nienawiści do Putina, nasi banderofile oddadzą i ”Zakerzonie” bo wobec wiekopomnych projektów wojny z Rosją te dwadzieścia tysięcy kilometrów kwadratowych polskiej ziemi czymże jest dla bandrolubów? Po tym może nawet Michnik, Targalski, Żurawski vel Grajewski i Szuchewycz, pochwalą Polskę za rezygnację z ”Okupacji odwiecznych ziem ukraińskich” i ”Prawidłową politykę zapłaty Ukrainie za krzywdy wyrządzone przez Polaków” np w roku 1943 na Wołyniu, bo przecież krzywdy jakich wtedy biedna UPA doznała z rąk tych zezwierzęconych polaczków do dziś nie zostały prawidłowo rozliczone a Krakiw wciąż jęczy pod butem polskiego pana. Czas naprawić tę jawną niesprawiedliwość!
Luk
4 marca 2017 o 00:36Państwo ukraińskie nie ma w stosunku do Polski pretensji terytorialnych. Niektóre próby wznowień kultów na Ukrainie to dla Polski rzeczywiście problem, ale do rozwiązania.
Natomiast imperialna Rosja atakująca swoich sąsiadów, ćwicząca także atak na Polskę to realne zagrożenie. Jeśli pozwolimy Rosji „połykać” kolejne terytoria to nie skończy się to na Bugu tylko na Prośnie za Kaliszem tak jak to było do 1914, albo na Łabie jak to było po 1945.
Kwestie stosunków z Ukrainą w pewnych aspektach nie są łatwe, ale są do rozwiązania i dogadania między Polską a Ukrainą bez „troskliwej” rady i pomocy ze strony Rosji.
Barnaba
6 marca 2017 o 16:59Cudownie! Państwo ukraińskie okupujące część naszego terytorium nie ma do nas pretensji terytorialnych. To fantastyczna wiadomość.
amtrak
3 marca 2017 o 16:38,,, Polsce wystarczy 10 lat odbudowy militarnej i to wystarczy zeby pogonic kacapa ,,,musi sie tak stac zeby odrobic te krzywdy narodu polskiego , i to Polacy zrobia bez zadnej pomocy ,ukrainski zolnierz to jak kacap , mentalnosc ta sama ,, polski orez bedzie maszerowal w Moskwie , jak za dawnych lat ,,,ruski to nie zolnierz ruski to zlodziej i alkoholik , pan Beck zawalil sprawe,,, pan marszalek Pilsudski powinnien zyc 100 lat i polskie granice by byly pod Moskwa a dalej kolonia Tokyo ,,
dajmy sobie spokój
3 marca 2017 o 18:23Oczywiście poroniony pomysł nie warty funta kłaków. Od pewnego czasu pojawiają się głosy sugerujące przyklejenie ruskich strupów do naszego kraju. Raz jest to Białoruś a raz Ukraina. W interesie Polski jest trzymać się od tego towarzystwa jak najdalej. Za dużo krwi polskiej zostało przelane a zbrodniarz pluje nam w twarz. To dywagacje dla ludzi bez honoru.
Irek
3 marca 2017 o 21:12@dajmy sobie spokój – chciałbyś kacapie, aby Polska „trzymała się od tego towarzystwa jak najdalej”, twoje niedoczekanie.
Barnaba
6 marca 2017 o 17:05A Tobie o co chodzi? Mamy się fraternizować z okupantem, który stoi na straży granicy wytyczonej przez Stalina? A może to Ty jesteś kacapem, udającym kogoś innego?
dajmy sobie spokój
6 marca 2017 o 17:25@Irek – jesteś banderowcem od Tymy. Czy z grupą swoich rodaków przyjechałeś kosztować polski chleb ? USB wysłał pewnie sporo takich jak ty. Do pisania na forach i siania fermentu. Pomniki UPA też będziesz pewnie po nocy stawiał jak dostaniesz prikaz.
czok
9 marca 2017 o 10:29110/100 !
łotseredek
3 marca 2017 o 19:10niestety,ale jakby do tego doszlo,to w razie ataku rosji na ukraine,polacy walczyli by ramie w ramie obok ukrainca przeciw ruskiemu,ale jakby polska zostala zaatakowana z obwodu i bialorusi przez rosje,ukraincy zatakowaliby polske,ja to tak widze,jak najdalej od tych ludzi,z nimi niema co sojuszu szukac bo to falszywy narod
Japa
3 marca 2017 o 19:27Gdy tam padnie neobanderyzm, a u nas kaczyzm, to może będzie o czym mówić. U nas się to (w przybliżeniu) da wyliczyć. U nich ten proces bedzie trwał nie mniej niż 15-20 lat. To coś jak śp. Kisiel przepowiedział kiedy w Polsce demokracja i gospodarka bedą porównywalne do zachodnich odpowiedników. Okreslił to na ok. 45 lat. Czy miał rację? Chyba tak.
basia
3 marca 2017 o 20:57Brednie jakieś. Jaki sojusz? Z jakim Kijowem?
mapa
3 marca 2017 o 22:51Równie dobrze Pan Talaga może prowadzić deliberacje o naszym sojuszu z Zimbabwe.
W sumie to ostatnie tak bardzo nie różni się od Ukrainy. No i raczej banderowców w nim nie uświadczysz.
wnuk rezuna
4 marca 2017 o 00:47Sojusz militarny z Ukrainą ????
Na dzień dzisiejszy absolutny nonsens !!!!
Ukraina chce do UE i NATO , a nie w ramiona Polski .
Polska i Ukraina sa za słabe aby same przeciwstawić sie Rosji . Ponadto taki „sojusz” oznacza dla Polski wyjście spod parasola gwarancji NATO !!! , rzecz zupełnie dla Polski szalona .
Te gwarancje , zwłaszcza polityczne , mimo wszystko są wiele warte .
Dla Ukrainy Polska byłaby sojusznikiem cennym , ale niewystarczajacym …zwłaszcza ze Ukraińcy tez za bardzo sami nie chcą walczyć o Donbas . Gdyby nie neobanderowskie bandy nacjonalistycznych samozwańców, Ukraina byłaby pewnie bezbronna wobec Rosji ??
Reasumując…..na dzisiaj , koncepcja bez sensu .
Co zatem w obecnej sytuacji ma sens ???
Ukraina nie wygra z Rosja militarnie , dlatego MUSI z nią WYGRAĆ GOSPODARCZO !!!!
Musi po prostu SZYBKO sie ROZWIJAĆ !!!, w przeciwieństwie do tkwiącej w gospodarczym marażmie i moralnym gnoju Rosji !!
Jeśli Ukrainie to się uda , a EUROPA zdaje sie to rozumieć i coraz bardziej otwiera się na Ukrainę, na Rosję nie trzeba będzie żadnych armat !!!…wystarczy …osikowy kołek
Czego sobie i wszystkim Państwu zyczę ….
Mysz
4 marca 2017 o 08:41jak sie ukraina zacznie rozwijac gospodarczo,to ruski w ramach jej destabilizacji połknie np.charków,albo odesse.mi sie żuciło co innego w oczy.zamiast martwić sie o swój kraj w wyniku agresji rosyskiej,banderowcy debatują nad tym że wojsko polskie pod sztandarem nato,wejdzie do galicji w obronie polakow posiadających karty polaka.widac unich zaniki mózgu z tej nienawisci do polski.szok.wrazie wojny oni woleliby pujsc pod but ruski jak życ jak ludzie pod osloną polski.
Barnaba
6 marca 2017 o 17:10Oni z Chmielnickiego bohatera zrobili w dowód wdzięczności za podciągnięcie ich pod ruski but. Więc się nie dziw.
tagore
4 marca 2017 o 09:56Państwo Ukraińskie ,pragnie ułatwić sobie dzięki współpracy z Polską osiągnięcie swoich celów politycznych i gospodarczych w zamian za „uścisk dłoni”. Przykład Litwy jest doskonałą ilustracją problemu. Nie jest nam potrzebny sojusznik Niemiec wspierający popierane przez Berlin ugrupowania polityczne w Polsce.Niemcy prowadzą przeciwko naszemu krajowi w UE „wojnę ekonomiczną” przy pomocy sterowanej biurokracji UE. Sprawa neobanderowców jest tylko przyciągającym uwagę Polaków plakatem zasłaniającym realną politykę wobec Polski.
jurnalista
4 marca 2017 o 16:45Realną granicą jest, taka właśnie działalność obecnego państwa ukraińskiego
http://www.kresy.pl/publicystyka,opinie?zobacz/w-imieniu-narodu-w-imieniu-bandery
i oceniana poza Polską -w której, nie tylko Motyka chętnie się z Wiatrowyczem spotyka- w ten właśnie sposób (poniżej).
http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/zachodni-naukowcy-protestuja-przeciwko-obecnosci-wiatrowycza-podczas-konf-naukowej-na-sorbonie
Zenek
4 marca 2017 o 20:34Problemem Ukrainy jest polityka, która może mówi dużo słów o państwowości i ładnie słodzi, lecz jest to oligarchiczny beton. Najgroźniejszym problemem Ukrainy jest gospodarka, a nie Rosja, groźba bankructwa w przyszłości jest całkiem realna, państwo ubożeje, obywatele emigrują. Narastająca ubożenie państwa przyczynia się do większych podziałów, które prędzej, czy później będą coraz to większe. Jeśli Ukraina ma przetrwać powinna wzmocnić swoją gospodarkę i przegonić oligarchów, bo inaczej nie wyjdą na prostą drogę jako państwo.
krzysztof m
25 lipca 2017 o 11:48No tak,geniusz Talaga,pewnie kolega niejakiego Motyki.
Z ukraińcami wyłącznie interesy,i to z korzyścią dla
nas,nie koniecznie dla nich.
Nie bądź Pan idiotą,z nimi nie może być żadnej
przyjaźni,ani żadnych tetate,naprawdę jeszcze Pan tego
nie zrozumiał?????????