„Musimy stanowczo domagać się, aby ta część historii, która związana jest ze zbrodniami popełnionymi na Polakach, w tym na Wołyniu, stała się częścią historii Ukrainy, aby tego nie ukrywano, a przede wszystkim, aby tych, którzy uczestniczyli w zbrodniach, nie nazywano dziś bohaterami”.
We Lwowie zakończyła się w sobotę dwudniowa IX Sesja Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Ukrainy. Przedstawiciele Sejmu, Senatu oraz Rady Najwyższej mówili o pogłębianiu współpracy i poruszyli trudne tematy w historii między obu narodami.
„Jesteśmy tu, by rozmawiać o współpracy, o tym, co jest możliwe do zrobienia, żeby stosunki polsko-ukraińskie, które są dla obu naszych państw bardzo ważne, rozwijać. Okazja jest szczególna, bo obchodzimy (w tym roku) ważne rocznice” – powiedział dziennikarzom wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, przypominając, że 25 lat temu Polska jako pierwszy kraj na świecie uznała niepodległość Ukrainy.
Parlamentarzyści dyskutowali m.in. o bezpieczeństwie w świetle konfliktu wokół zaanektowanego przez Rosję Krymu oraz walk z prorosyjskimi separatystami w ukraińskim Donbasie. Omawiali też kwestię przeciwdziałania rosyjskiej agresji i rolę parlamentów we wzmacnianiu porozumienia polsko-ukraińskiego.
„Nie ukrywam, że są trudne problemy. Do nich należą kwestie historii oraz problemy z ruchem granicznym. Opóźnia się, co nie jest polską winą, przyznanie ruchu bezwizowego dla Ukraińców w Unii Europejskiej” – zaznaczył Terlecki.
Mówiąc o dyskusji na temat zbrodni wołyńskiej wicemarszałek Sejmu podkreślił, że Polska oczekuje, iż Ukraina przekona się, że „prawda historyczna jest w stosunkach międzynarodowych wartością, która powoduje rozwój i pozwala rozszerzać relacje”.
„Jej przemilczanie jest zawsze szkodliwe. Rozumiemy problemy po stronie ukraińskiej, która buduje swoją tożsamość historyczną i niepodległościową, ale musimy stanowczo domagać się, aby ta część historii, która związana jest ze zbrodniami popełnionymi na Polakach, w tym na Wołyniu, stała się częścią historii Ukrainy, aby tego nie ukrywano, a przede wszystkim, aby tych, którzy uczestniczyli w zbrodniach, nie nazywano dziś bohaterami” – zaznaczył.
Terlecki poinformował, że przed posiedzeniem Zgromadzenia Parlamentarnego przedstawiciele polskiej społeczności Lwowa przekazali mu petycję w sprawie odzyskania plebani przy kościele pod wezwaniem Św. Antoniego. „Za czasów sowieckich był to jeden z dwóch kościołów polskich, katolickich, czynnych we Lwowie. Polska zabiega także od lat, by kościół pod wezwaniem Św. Marii Magdaleny mógł odzyskać funkcje kościelne” – powiedział.
Podczas wizyty przedstawiciele polskiej delegacji złożyli kwiaty w polskich i ukraińskich miejscach pamięci narodowej: na Cmentarzu Orląt Lwowskich, a także przy memoriale Ukraińskiej Halickiej Armii i memoriale ukraińskich żołnierzy poległych w Donbasie. Odwiedzili również szpital wojskowy, gdzie spotkali się z ukraińskimi żołnierzami, rannymi podczas trwającego tam konfliktu.
„Ci ranni żołnierze są symbolem tego, że nie ma w dzisiejszym świecie żadnych gwarancji bezpieczeństwa. Ci, którzy tych gwarancji udzielali, złamali swoje słowo” – powiedziała wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ukrainy Oksana Syroid pod adresem Rosji, która w 1994 roku podpisała memorandum budapeszteńskie, gwarantujące integralność terytorialną Ukrainy, gdy ta zrezygnowała z posiadania odziedziczonej po ZSRR broni jądrowej.
Syroid podkreśliła, że Ukraina odczuwa „ogromne wsparcie Polski w warunkach wojny”. Podziękowała posłance PiS Małgorzacie Gosiewskiej, która była inicjatorką raportu o zbrodniach popełnionych na wschodniej Ukrainie przez funkcjonariuszy rosyjskich oraz bojowników separatystycznych republik w Donbasie. „W tym raporcie jest to, czemu Rosja nie może się przeciwstawić. Tam jest prawda” – oceniła.
Wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej, podobnie, jak wicemarszałek Sejmu, przyznała, że kwestią, która dzieli Polaków i Ukraińców, jest historia. „Do dzisiaj ten problem był dla nas raczej słabością, choć może okazać się, że będzie on naszą siłą. Chciałabym, żebyśmy mówili o niej (historii), myśląc o przyszłości” – powiedziała.
„Odwiedziliśmy dziś trzy memoriały. Dwa z nich poświęcone są ludziom, którzy zginęli na tych terenach, są reprezentantami dwóch różnych narodów (polskiego i ukraińskiego), ale spoczęli w jednej ziemi. Wydaje mi się, że w związku z tym musimy wspólnie chronić nasze miejsca pamięci narodowej” – oświadczyła.
Syroid mówiła tu o „zagrożonych miejscach ukraińskiej pamięci narodowej” w Polsce. „Choć często jest to sprowokowane przez siły prorosyjskie to my, jako parlamentarzyści, powinniśmy pokazywać negatywne następstwa takich działań” – podkreśliła.
Przypomniała m.in. wydarzenia w Przemyślu, gdzie w czerwcu doszło do zakłócenia ukraińskiej procesji religijnej. „Chcę zaproponować posłom i senatorom, byśmy, niezależnie od tego, czy takie wydarzenia mają miejsce na Ukrainie, czy w Polsce, wspólnie na nie reagowali. Musimy razem być tam, gdzie ludzie potrzebują naszego wsparcia. Będzie to nasze wspólne działanie, którym przeciwstawimy się rosyjskiej propagandzie i manipulacjom sił prorosyjskich. Taka współpraca sprawi, że będziemy silniejsi” – oświadczyła Oksana Syroid.
Zgromadzenie Parlamentarne Polski i Ukrainy liczy po 20 przedstawicieli dwóch krajów. W skład stałej delegacji Sejmu i Senatu wchodzi 16 posłów i 4 senatorów. Sesje plenarne są zwoływane przez prezydium Zgromadzenia na zmianę w obu państwach. Pierwsze posiedzenie odbyło się w 2003 r. w Kijowie.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/Jarosław Junko, Dzieje.pl (PAP)
9 komentarzy
Jarema
4 grudnia 2016 o 00:11To już drugi przypadek postawienia jasno przez Polskę kwestii historycznych – najpierw uczynił to pan prezes Kaczyński wobec prezydenta Poroszenki, a teraz to samo uczynił wicemarszałek Sejmu – Terlecki wobec parlamentarzystów ukraińskich. To wygląda na zmianę polityki polskiej. Dobrą zmianę! Póki co dialog przypomina ten – dziada z obrazem – my o potrzebie potępienia zbrodni UPA i odcięcia się od ich sprawców, a Ukraińcy o burzeniu nielegalnych pomników ku czci UPA w Polsce (nie chodzi o groby). Okazuje się, że jednak można … ! Świat się nie zawalił, relacje polsko-ukraińskie trwają dalej. Coś co było niemożliwością dla elit III RP realizuje się szybko! To dobre posuniecie polityczne Polski. W razie wycofania się Zachodu z sankcji wobec Polski, może ona zrobić to samo i zarzucić Ukrainie brak odcięcia się od zbrodniarzy z UPA i potępienia ich zbrodni. Krytycy PiS, którzy zarzucali tej formacji zdradę Kresowian i pamięci zamęczonych mają okazję przyznać, że byli w błędzie. Na marginesie, oj „biedny” Wiatrowycz, neobanderowcy i Banderowicze w Polsce – kłamstewek już nikt nie kupi. A pan Kowal w Kijowie dalej swoje o tym, jak trudno rozmawiać o historii z Ukraińcami (na portalu pod innym linkiem). Przeciwnie szanowny panie rozmawia się prosto – potępcie zbrodnie, odetnijcie się od sprawców!
Tedy
4 grudnia 2016 o 08:44po tym wystąpieniu znając ukraińców ,następnym ich krokiem będzie olewka jak zwykle nas ,i beatyfikacja bandery.niczego dobrego bym sie po nich nie spodziewał.
wnuk rezuna
4 grudnia 2016 o 13:29Pozytywne jest to, że marszałek Terlecki, podobnie jak wsześniej Kaczyński
na spotkaniu z Paroszenką , jasn0 deklarują nasze oczekiwania !!
Niestety Ukraińcy w dalszym ciagu to lekceważą , licząć na przeczekanie , przegadanie , wspólne oświadczenie „bezkonfliktowe” …tak żeby się rozejść w zgodzie i nic nie zmieniać …
Włączanie do dyskusji głównie historycznej , wątku incydentu z Przemyśla jest przejawem lekceważenia a nawet nieznajomości szczegółów . To raczej pretekst aby z „dyskusji” nic nie wynikło .
W tych „religijnych” marszach przemyskich , pojawiają się banderowskie flagi i choćby koszulki z wizerunkiem Bandery .
Ten już wylewający się poza granice Ukrainy wojowniczy banderyzm
akurat w Polsce tak boleśnie dotkniętej upowskimi mordami , jest postrzegany jako PROWOKACJA !!!!.
Nie wiem czy przemyscy wyrostkowie byli opłaceni przez Moskwę , ale nikt tam nie zginął , a nawet nikogo nie pobito . Wykrzykiwanie publiczne swojej niechęci do banderowców nie narusza polskiego prawa
dlatego policjanci nie reagowali ????
Natomiast hasła wykrzykiwane przez „procesję religijną” , co słychać wyrażnie w nagraniach „JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA ALE ZGINĄĆ MUSI” …powinno być SCIGANE Z URZĘDU !!!!!
Zupełnie nie rozumiem dlaczego dotąd tego nie uczyniono ???
Ponadto świadczy naocznie że była to „procesja” ZAPIEKŁYCH BANDEROWCÓW kultywujących nienawiść do Polski !!!
Wiemy wszyscy o Państwowym Kulcie Banderyzmu wprowadzonym na Ukrainie , gdzie jakakolwiek krytyka tego Kultu jest zagrożona więzieniem . Ukraińcy jak widać ZUPEŁNIE NIE MOGĄ POJĄĆ , dlaczego w Polsce to prawo jeszcze nie obowiązuje , skoro już go uchwalił Ukraiński Parlament .
Jednym słowem …takie głupie nieporozumienie …..
amtrak
4 grudnia 2016 o 14:21,,,nie bedzie wiecej pomnikow dla UPA ,,,, chyba w koncu Kijow zrozumial ze bez Polski nic nie zdzialaja ,,,, ile mozna czekac , Polacy otworzyli buzke i powiedzieli co Polakow boli ,, Zydzi pomoga jak trzeba , , , Polska tez nie moze pozwolic innym panstwom mieszac na Ukrainie ,, Ukraina to jest polskie podworko ,,bylo jest i bedzie , a ktos mysli inaczaj to nie Polak ,,,polskie firmy powinny inwestowac w Ukraine i Bialorus ,,,polski interes to brac Kresy pod skrzydla i mieszac w kacaplandzie ,bo ruskie to smiertelny wrog ,,
Waldemar Górny
4 grudnia 2016 o 16:23Jestem stałym czytelnikiem „Kresów”. Łatwo to sprawdzić. Ale, czy wy panowie/panie nie jesteście trollami. Mój mail znajdziecie, bo Wam go podaję. Byłem z przyjaciółmi na Majdanie i w kilku innych miejscach o co tu chodzi? Wiem, że „trollowania zatrudniacie ” z reguły idiotów, dla kasy? Sprawy, o których piszecie nie są takie proste.
tagore
5 grudnia 2016 o 10:10Proszę podać nazwisko ukraińskiego polityka z pierwszego szeregu ,który realną współpracę z Polską traktuje jako swój program polityczny.
Dr Ojdyry
4 grudnia 2016 o 17:00Polacy zagrali jak najbardziej prawidłowo. Najpierw dali szansę Ukrainie samemu podjąć działania a kiedy to nie nastąpiło utwardzili stanowisko. Teraz mamy większe pole manewru, bo na każdą krytykę z Ukrainy, możemy odpowiadać, że próbowaliśmy negocjować miękko, ale bez rezultatu. Ukraińcy w pewnym momencie będą musieli się z nami ułożyć. Im później to nastąpi tym ustępstwa będą musiały być poważniejsze. To był kijek. A marchewką jest umowa wojskowa i współpraca nad rakietami. No i jeszcze prezydent Duda, który jest sympatycznym policjantem, w przeciwieństwie do Kaczyńskiego, który jest złym policjantem. 🙂 Dobrze było doczekać czasów, kiedy państwo działa jak należy.
Wołyń1943
4 grudnia 2016 o 20:09Politycy, jak to politycy – dużo gadania, ot co. Chwalić będziemy, jak za tym pójdą czyny! Moim zdaniem, nic tu się nie zmieni: Ukraińcy i tak zrobią swoje bez oglądania się na polską wrażliwość. Ciekawe kiedy odsłonią kolejny pomnik UPA, Bandery, et consortes?
miki
4 grudnia 2016 o 22:24incydent z Przemyśla?……. hmm………………………………. to tak jakby morderca miał pretensję do rodziny ofiar ,że nazywają go mordercą