Na Białorusi pozostaje do 15 tys. migrantów, z czego ok. 2 tys. bezpośrednio na granicy. Takie dane, cytowane przez Deutsche Welle padały 23 listopada w Parlamencie Europejskim. We wtorek w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat sytuacji na granicy między Białorusią a krajami Unii Europejskiej.
„Tym ludziom sprzedaje się kłamstwo, fantazję, iluzję szybkiego lotu przez Istambuł lub Dubaj, przez Mińsk do Niemiec lub Europy Środkowej. Ale to nie jest takie proste. Oni nie kupują biletu do Europy, ale do lodowatych lasów” – powiedział w Parlamencie Europejskim Margaritis Schinas, jeden z wiceprzewodniczących Komisji Europejskiej.
Według niego „to nie jest kryzys migracyjny. Jest to duże zagrożenie dla bezpieczeństwa” dla całej Europy.
Politycy europejscy są zgodni co do tego, że winę za kryzys ponosi reżim Łukaszenki. W rezultacie, uczestniczący w debacie deputowani zarówno partii prawicowych, centrowych, jak i lewicowych opowiedzieli się za zaostrzeniem sankcji wobec Białorusi.
Ponadto, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która również przemawiała wczoraj w Parlamencie Europejskim, powiedziała, że UE przeznaczy 3,5 mln euro na repatriację migrantów do domu.
oprac. ba za dw.de
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!