Wspomnienia „Zawiszy” Wacława Szewielińskiego, wydane przez Mireki, Warszawa – Kraków 2015.
„Nie wiem kiedy i kto będzie czytał te wspomnienia…jedni znajdą w nich nazwiska znajomych i bliskich osób, wspomnienia te mogą wywołać wzruszenie oraz być dowodem, że poświęcenie, cierpienie czy nawet męska śmierć nie zostały całkowicie zapomniane, a u innych mogą wywołać wzburzenie”.
Wspomnienia to swego rodzaju dokument. Utwierdzają zainteresowanych w rozumieniu historycznej problematyki kresowej czasów II wojny światowej.
Mniej zainteresowanym uświadamiają modus opperandi (sposób działania) wrogów Polski na zajętym w 1939 r., jej terytorium.
Gołym okiem widać analogię polskiej konspiracji i zbrojnego podziemia na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie.
Zarówno w jednym jak i drugim przypadku stosunek zróżnicowanej etnicznie ludności na zagarniętym obszarze był podobny, ale z uwagi na mniejszość litewską, trochę specyficzny na Wileńszczyźnie.
Na obu obszarach znaleźli się sympatycy „nowych porządków” i konsekwentni obrońcy praw II RP. To wtedy pomiędzy niektórymi nacjami wykopano rów niezgody, który w świadomości wielu ludzi utrzymuje się do dzisiaj.
Gra okupantów była ewidentna, i jak się wydaje taka sama od wieków.
W polskiej historiografii długo blokowano niewygodne fakty, które w ostateczności przebiły się na światło dzienne.
Kresowi Polacy od początku stali po właściwej stronie demokratycznych wartości i nie poszli na kolaborację z okupantami.
Pomimo doznanej niesprawiedliwości i krzywdy szukali modus vivendi (sposób ułożenia wzajemnych stosunków), zarówno z sowietami, Litwinami, Łotyszami…
Rozbrojenie i likwidacja pierwszego polskiego oddziału partyzanckiego nad j. Narocz na Wileńszczyźnie – por. Antoniego Burzyńskiego „Kmicic” w dniu 26 sierpnia 1943 r., i zabicie ok. 80 Polaków to najlepszy przykład perfidii sowietów.
Bitwa V Brygady Wileńskiej (odtworzona przez rtm. Zygmunta Szendzielarza „Łupszka”) z Niemcami pod Worznianami 31 stycznia 1944 r., i z sowietami pod Radziuszami 2 lutego 1944 r. to kolejny dowód perfidii (wyrafinowanie, przebiegłość, chytrość, przewrotność).
Wacław Szewieliński „Witold”, pomimo wcielenia po rozbrojeniu do sowieckiego oddziału im. Bartosza Głowackiego podporządkowanego ZPP, nie poddał się. Przy pierwszej nadarzającej się okazji powrócił do odbudowanego przez „Łupaszkę” oddziału „Kmicica” – V Brygady Wileńskiej. Nie poszedł na Zachód, ale wrócił do swoich rodzinnych stron, do zaścianka Wojckuny w gminie Podbrodzie, skąd później przyjechał do Inowrocławia.
W PRL poniósł surowe konsekwencje walki o Wolną i Niepodległą Polskę.
Opracowanie – wspomnienia „Zawiszy” Wacława Szewielińskiego to w pewnym stopniu opracowanie prekursorskie. Znajdziemy w nim wykazy żołnierzy – partyzantów „Kmicica”:
- przeżyli wojnę,
- zmarłych, zamordowanych i zaginionych,
- zmarłych w PRL – u i III RP,
- żyjących w RP,
- więzionych w Polsce Ludowej,
- zesłanych do łagrów i na Sybir,
- żyjących w RP wg miejsca pochodzenia,
- żołnierzy, którzy do dzisiaj nie ujawnili miejsca swego pobytu.
Na końcu wspomnień znajdują się dwa odpisy dokumentów, które obrazują analogię i specyfikę walki Armii Krajowej na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie:
- Rozkaz rozbrojenia AK w Puszczy Nalibockiej,
- Raport Markowa o rozbrojeniu „Kmicica” nad j. Narocz
Podobnie obrazują tą walkę dwie fotografie na okładkach:
- Pierwsza strona:Żołnierze „Kmicica” nad. jeziorem Narocz, pierwszy z prawej Wacław Szewieliński „Zawisza”. Fot. ze zbiorów autora. Czwarta strona: Żołnierze 3. szwadronu ppor. Leona Smoleńskiego „Zeusa” 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, Pomorze, czerwiec 1946.
Hymn 5. Brygady Wileńskiej – Brygady Śmierci
Gdy ziemia ojczysta skąpana we łzach
O pomstę krew woła męczeńską
Kto walczy o wolność i mści się za krew
To piąta Brygada Wileńska
A szlakiem zuchwałym prowadzi ją wódz
Łupaszka bohater nieznany
Z nim tylko umierać i walczyć by móc
Z niewoli kraj wyrwać kochany
Wiernie iść będziemy Twoim śladem
Bo Ty jesteś z nami, z tobą Bóg
Śmiało trwać będziemy pod kul gradem
Aż wolności zabrzmi złoty róg
Przez szturmy zuchwałe i walki od lat
Dla wroga On stal się zagładą
I płynie pieśń dumna i sławna we świat
Za Piątą Wileńską Brygadą
Dziś naszym udziałem jest walka i znój
Przyszłości los czeka nieznany
Za Polskę kochaną prowadzi nas w bój
Łupaszka nasz wódz ukochany
Wiernie iść będziemy Twoim śladem
Bo Ty jesteś z nami, z Tobą Bóg
Śmiało trwać będziemy pod kul gradem
Aż wolności zabrzmi złoty róg
Ułożył NN „Fryc” z 1. szwadronu 5. Brygady Wileńskiej. Rok 1945.
Stanisław Karlik
4 komentarzy
Zbyś
20 kwietnia 2016 o 21:31Serdeczne pozdrowienia dla Pana Wacława.
Książkę dostałem kilka lat temu z osobistą dedykacją autora
Dużo zdrowia życzę Panie Wacławie
Andrzej Buda (rebeliant)
21 kwietnia 2016 o 17:53Ponieważ żyli prawem wilka
historia o nich głucho milczy
pozostał po nich w kopnym śniegu
żółtawy mocz i ten ślad wilczy.
Zbigniew Herbert „Wilki „
Czytelnik
25 kwietnia 2016 o 21:34Pogrzeb już płk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
Masa młodzieży, ludzi starszych, dzieci – wszyscy poszli pożegnać legendarnego dowódcę V Wileńskiej brygady AK. Jeszcze wnukom będę opowiadał jak Polska żegnała swojego bohatera. Na zakończenie hymn Polski acapela. Niech żałują ci co mogli być w Warszawie na Powązkach i tego nie przeżyli.
Ryszard Białecki
14 czerwca 2017 o 16:13Moja babcia Bronisława była z domu Szewielińska po męzu Białecka i mieszkała z mężem w Bielawinie powiat Postawy niedaleko Miadzioła. Na 90% Pan Wacław jest spokrewnioną osobą nie znany jest mi stopień pokrewieństa z moją babcią.