Tak „powstańcze” siły w Donbasie w ich obecnym stanie ocenia jeden z piewców „Noworosji” – Igor Girkin (Striełkow), były „minister obrony” samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.
Nagłym atakiem ukraińskie wojska bardzo szybko rozbiją ruch „opołczeńców”, jeśli ten nie otrzyma pomocy Rosji – mówi Girkin w wywiadzie sobinews.com, cytowanym przez rosbalt.ru.
Stosunek sił jest, w ocenie Striełkowa, bardzo niekorzystny. Pododdziały rebeliantów osłabiło odejście ochotników i to, że na ich miejsce przyszli zwykli włóczędzy. Kwitnie masowe pijaństwo i dzika narkomania.
A karać nie ma jak, bo 15-dobowym aresztem narkomana czy alkoholika nie przestraszysz – mówi Girkin i dodaje, że w szeregach „opołczeńców” jest poza tym mnóstwo martwych dusz.
„Wyobraźcie sobie sytuację, gdy połowę plutonu albo i więcej stanowią – kochanki, żony i dzieci dowódców, które gdzieś zarejestrowano. W rzeczywistości nie pełnią żadnej służby, na froncie ich nie ma, ale pieniądze dostają jak „opołczeńcy”. Kompletny upadek i rozkład – oto co osiągnęliśmy… A na papierze wszystko wygląda ładnie” – żali się były „minister obrony DNR”.
Igor Girkin (Striełkow) był przez pewien czas kreowany przez kremlowskie media na nowego bohatera narodowego Rosji. Mówiło się nawet, że może stanowić konkurencję dla Władimira Putina. Po zestrzeleniu nad Ukrainą malezyjskiego samolotu został nagle wycofany z Donbasu i odsunięty od wszelkich działań związanych z wojną na wschodzie Ukrainy.
Kresy24.pl/robalt.ru
2 komentarzy
HL32
20 listopada 2015 o 22:35„Nagłym atakiem ukraińskie wojska bardzo szybko rozbiją ruch „opołczeńców””
– brzmi jak prowokacja.
Die Nacht
25 listopada 2015 o 15:16Można się było tego spodziewać. Noworosja to ziemie nie czyje. Formalnie należące do Ukrainy, w praktyce będące poza kontrolą ukraińskiego rządu w Kijowie. A jeżeli gdzieś nie ma żadnej władzy, to wolno wszystko. Bo co mi zrobisz ? Zadzwonisz po Policję, jak Policji nie ma ?