Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odrzucił apelację Narodowego Depozytu Rozliczeń Rosji (NRD) o zniesienie sankcji Unii Europejskiej nałożonych na rosyjskie aktywa w 2022 roku. Ograniczenia zostały nałożone ze względu na rolę NRD w finansowaniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jest to określone w postanowieniu sądu.
Sędziowie uważają, że NRD „nie udowodniło”, że Unia Europejska błędnie określiła go jako „instytucję finansową o znaczeniu systemowym, odgrywającą znaczącą rolę w funkcjonowaniu systemu finansowego Federacji Rosyjskiej”.
Należy zauważyć, że od tej decyzji Rosja może nadal odwołać się do najwyższego sądu UE.
Jak wiadomo, wartość aktywów NRD zamrożonych w belgijskim depozycie Euroclear wynosi około 70 mld euro. Teraz nie służą one do generowania nadwyżek dochodów, które są przekazywane Ukrainie w ramach wsparcia finansowego. Zdaniem agencji Bloomberg decyzja unijnego sądu może jednak utorować drogę do ich wykorzystania.
Według agencji kwotę zamrożonych rosyjskich aktywów w Euroclear, w tym zamrożonych aktywów Banku Rosji, szacuje się na 173 mld euro.
W lipcu Unia Europejska przekazała Ukrainie pierwsze 1,5 mld euro dochodów z rosyjskich aktywów. Jak powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, mowa o 1,5 mld euro otrzymanych z zamrożonych rosyjskich aktywów, które zostały przeznaczone na obronę i odbudowę Ukrainy.
Jak powiedziała von der Leyen: „nie ma lepszego symbolu ani lepszego wykorzystania pieniędzy Kremla niż uczynienie Ukrainy i całej Europy bezpieczniejszym miejscem do życia”.
Opr. TB, curia.europa.eu, bloomberg.com
1 komentarz
Jagoda
12 września 2024 o 08:26TSUE to nie jest sąd.
Nie spełnia żadnych kryteriów bycia niezależnym sądem czy trybunałem. ŻADNYCH !.
Po pierwsze nie zasiadają tam zawodowi sędziowie w wielkiej części, ale byli urzędnicy aparatu partii rządzących w danych krajach jak np. niesławnej pamięci pani de Lauerta, co wydała wyrok w sprawie Turowa kompletnie nie wiedząc o czym technicznie orzeka
Po drugie proces powołania takiego niby-sędziego sprowadza się do POLITYCZNEGO wyznaczenia przez przez partię rządzącą w poszczególnych krajach. Czyli to co niesłusznie usiłuje się zarzucać procesowi powołania sędziów w Polsce…..ale w wersji TURBO.
W takiej sytuacji ci ludzie realizują nie prawo ale agendę polityczną swoich mocodawców, czyli najbardziej wpływowych państw w Unii. Orzekają nie w oparciu o przepisy ale o wolę polityczną oligarchii brukselskiej.
Nie ma podstawowej cechy sądownictwa we wszystkich krajach unijnych czyli TRYBU ODWOŁAWCZEGO i dwuinstancyjności.
Nie ma korpusu biegłych sądowych na okoliczność gdy trzeba orzekać w skomplikowanych sprawach technicznych czy specjalistycznych. Taką sprawą techniczną był np. Turów.
Podsumowując: TSUE nie jest sądem ale polityczną agendą administracji brukselskiej , tylko przebraną w pozorne łże-szaty prawnicze.