Od około 10 dni w okolicach Szyrokino pod Mariupolem pod komendą Arsena Pawłowa „Motoroli” walczy „przeciwko wszystkim” trzecia siła, naruszając warunki zawieszenia broni.
Stosują taktykę naprzemiennego ostrzeliwania pozycji żołnierzy ukraińskich i rebeliantów z DNR i prowokują otwieranie ognia na linii rozgraniczenia – informuje oficer prasowy ATO w sektorze M, Dmitrij Gorbunow.
Niedawno przedstawiciele władz DNR zwracali się już w podobnej sprawie do „zwierzchnika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych republiki”. Chodziło wtedy o uspokojenie zbrojnego ugrupowania Wostok – przypomina portal informator.lg.ua i dodaje, że jest w posiadaniu pisma, z jakim „szef administracji głowy państwa” wystąpił „po linii służbowej” do „najwyższego kierownictwa służby bezpieczeństwa DNR”, prosząc, aby podlegający mu resort wzmocnił kontrolę nad działaniami batalionu Wostok w Doniecku i Śnieżnym w celu zapewnienia „efektywnego i bezpiecznego funkcjonowania organów władzy państwowej” DNR.
Batalion Wostok był w latach 2003-2008 doborową jednostka sił specjalnych rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, w której służyli Czeczeni lojalni wobec Moskwy. Walczył m.in. w Osetii Południowej przeciwko Gruzji. Od 2014 pod tą samą nazwą działa separatystyczne ugrupowanie zbrojne odpowiedzialne za prowadzenie walk z ukraińskimi siłami rządowymi, uważane za jedno z najważniejszych we wschodniej Ukrainie.
Żołnierzem jednostki specjalnej GRU, która prowokuje teraz wzajemną strzelaninę pod Mariupolem jest prawdopodobnie również Arsen Pawłow Motorola (podawała taką informację agencja UNIAN), który na wschodzie Ukrainy realizuje zlecenia swoich moskiewskich mocodawców.
Kresy24.pl
1 komentarz
Bożywoj
29 kwietnia 2015 o 04:24Pies szczeka i gryzie tak jak mu Putler każe.